Oddział Kraków
164 Rozdział 4 — Niemcy •nie i wczesny romantyznftai
Jeśli Apelles i Protogenes w swych zaginionych pismach o ma-, larstwie utwierdzili i objaśnili jego reguły ustalonymi już uprzedź nio regułami poezji, to można zapewne przypuszczać, że uczynili] to z umiarkowaniem i dokładnością, które cechowały Arystote^j lesa, Cycerona, Horacego, Kwinty liana, gdy stosowali w swych;] dziełach zasady i doświadczenia malarstwa do wy mowy i sztuki^ poetyckiej. Przywilej to bowiem starożytnych, że w każdej rzą^l czy zachowują miarę.
My jednak, ludzie dzisiejsi, sądziliśmy częstokroć, że icb' o wiele przewyższyliśmy, zamieniając ich wąskie dróżki na szen rokie gościńce; nawet gdyby przez to krótsze i bezpieczniejszy drogi zamienić się miały w ścieżki biegnące przez pustkowie.li
Olśniewająca antyteza Woltera greckiego, że malarstwo jest niemą poezją, a poezja mówiącym malarstwem, nie mieściła si$| chyba w żadnym podręczniku. Był to pomysł, jakich Simonidę4j| miał wiele; zawarta w nim część prawdy jest tak oczy wista,; że trzeba chyba spojrzeć przez palce na to, co w tym pomyśle jesf| nieokreślone i mylne.
Nie pominÄ™li jednak tej sprawy starożytni. OgraniczajÄ…c wjfól powiedź Simonidesa do oddziaÅ‚ywania obu sztuk nie zapomniiaB podkreÅ›lić, że mimo caÅ‚kowicie podobnego ich oddziaÅ‚ywana sÄ… one przecież różne tak w przedmiocie, jak i w sposobie naÅ›lado^| wania — ‘'yAij xctl TpÓ7coiÄ™ fi.Ä…nq<ye<oÄ™*. " •' â–
Jednak wielu współczesnych krytyków — nie uwzględmajSjM żadnej takiej różnicy — wywiodło z owej zbieżności między ma^S larstwem i poezją jak najbardziej niedowarzone wnioski,1 już |1|H wytłaczając poezję w węższe szranki malarstwa, już to każąc larstwu wypełniać całą rozległą dziedzinę poezji. Wszystko, co- ^ jest dobre dla jednej z tych sztuk, ma być dozwolone i 'drite giej; wszystko, co podoba się lub nie podoba w jednej, ma ||l niecznie podobać się lub nie podobać i w drugiej. I pełni tej |ra| wypowiadają tonem najpewniejszym w świecie płyciutkie uważając za błędy rozbieżności, jakie dostrzegli między dziełami poety i malarza o tym samym temacie; błędy te zarzucają big
« Płutarcb Czy Aleilczycy bordzief rozsławili się czynami wojennymi, czy RT kq, roztfz. 3.
poecie, bądź malarzowi, w zależności od tego, czy mają więcej ' upodobania do poezji, czy też do malarstwa.
Ba, ta nieudolna krytyka zwiodła częściowo nawet samych twórców^Wywołała w poezji manię opisywania, a w malarstw^ -^n ; alegorii; chciano przez to tę pierwszą uczynić mówiącym ńłżŚd^/-widłem, nie więdząę właściwie, co by ona mogła i powinna mą-, lować, to drugie zaś niemym poematem, nie rozważywszy, w stopniu potrafi ono wyrażać pojęcia ogólne nie oddalając się przy tym od swego przeznaczenia i nie stając się rodzajem umtMgil] pisma. ;
Przeciwstawienie się temu złemu smakowi i Owym nieuza-^ sadnionym sądom jest najprzedniejszym celem dalszych wywodów.
Powstały one przypadkowo i narosły raczej jako rezultat |S|||| tury niż metodycznego rozwoju ogólnych zasad. Są to więc bardziej nie uporządkowane collecianea do książki niż sama książka.
Wszelako pochlebiam sobie, że nawet jako takie nie zasługują one całkowicie ha wzgardę. Nam, Niemcom, nie brak w ogóle książek o układzie systematycznym. Z paru przyjętych! definicji wywieść w należytym porządku wszystko, co tylko zechcemy* to potrafimy bez wątpienia lepiej od jakiegokolwiek narodu na świecie..
Baumgarten przyznał, że znaczną część przykładów w swojej estetyce zawdzięcza słownikowi Gesnera. Jeśli nawet moje rahon* nement nie jest tak zwięzłe, jak Baumgartenowskię, to jednak moje przykłady bliższe będą źródła.
Ponieważ wyszedłem niejako od „Laokoona" i wielokrotnie do niego powracam, chciałem zapewnić mu również udział w tytule. Mniej pomagają w osiągnięciu wyznaczonego celu inne małe dygresje, dotyczące różnych spraw dawnej historii sztuki; żarnie^ ściłem je tylko dlatego, że nie spodziewam się znaleźć dla nich kiedykolwiek lepszego miejsca.
Zaznaczam jeszcze, że pod nazwą malarstwo pojmuję w ogóle sztuki plastyczne; tak jak też nie ręczę, że używając słór. wa poezja nie będę brąl ęod uwagę również innych sztuk, których naśladowanie rozwija się w czasie^;