Za siedmioma lasami i siedmioma górami, w różowym przedszkolu zrobionym z różowych landrynek, zamieszkała maleńka dziewczynka, która miała na imię Calinka. Powiem wam w sekrecie, że była siostrą Calincczkl. Znacie bajkę o Calineczce, prawda? Otóż Calinka była bardzo do niej podobna. Kochała kwiaty, zwierzęta i drzewa. Miała dobre serduszko 1 zawsze wszystkim pomagała.
— Zobaczę, co robią przedszkolaki — postanowiła i wprowadziła się do kąciku lalek.
Pod szafą znalazła nawet łupinkę orzecha.
— Mam łóżeczko! — ucieszyła się.
Rano do przedszkola przyszły dzieci l od razu zaczęła się zabawa. Calinka wystawiła ciekawski nosek zza szafy i przyglądała się dziewczynkom, które gotowały landrynkową, różową zupę dla liJek. Wesołe 1 zadowolone mieszały chochlą w małych garnkach. TySto jedna nic bawiła się, choć też miała ogromną ochotę przy-gccurywać obiad.
— Idź! Wszystko popsujesz! — burknęła do niej jedna z kole-
— Nie chcemy się z tobą bawić! — dorzuciła druga.
— Wszystko leci ci z rąk — usprawiedliwiała się trzecia.
Owirta zaś kuchareczka wypaliła:
—Jesteś inna! Masz krzywą rączkę i niebieską kokardę, a my mamy różowe! Nr»c ma niebieskich landrynek!
Calince zrobiło Się żal innej. Przy dreptała do niej na swoicfil krótkich nóżkach.
— Cześć! Pobawisz się ze mną? — spytała.
Właścicielka niebieskiej kokardy nie mogła uwierzyć własnym]
oczom.
— Ty jesteś Calincczką? Tą z bajki?
— Mam na imię Calinka.
— I naprawdę chcesz się ze mną bawić? Przecież mam krzywą! rączkę i niebieską kokardę. Jestem inna.
— Ja tcZ jestem inna. Spójrz, mam małe ręce i nogi. malcókil nos l małą główkę. Nawet serduszko mam —ot, takie, jak ziareraj ko maku. .Mc bije tak samo. Jak twoje.
Dziewczynka z niebieską kokardą została przyjaciółką Calin-j ki. Zawsze razern się bawiły 1 wspólnie rysowały.
Lecz pewnego dnia dziewczynki z różowymi kokardami zófj baczyły Cal inkę.
— Pobaw się z nami — poprosiły.
— Nie mogę — odpowiedziała. —Jestem przecież inna, zu-| pełnie inna niż wy.
Koleżanki spojrzały na Calinkę i na dziewczynkę z niebieską] kokardą.
Widać coś zrozumiały, bo na drugim dzień każda miała nową.] kokardę we włosach. Jedna zieloną w brązowe zygzaki, druga nlc-J bieską w źólrc kropki.
Od tej pory wszystkie razem się bawią. Różowe przedszkole] pomalowano zaś na tysiące innych kolorów.
■
• Rozmawiamy na temat opowiadania. Podkreślamy, że przedszkole Jest miejscem zabaw wszystkich dzieci. Nikogo nic wolno odtrącać z powodu jego odmienności.