Michał oglądał klucz, który dyndał na czerwonym sznurku.
- Gdzie go schować? - myślał.
- Włóż do buta - podsunął Jaś. - Na pewno się nie zgubi.
Michał wepchnął klucz do trampka.
- Trochę gniecie - westchnął. - Ale wytrzymam.
Kuśtykając, powlókł się za kolegą na plac zabaw. Nic
chciał się bawić w berka, no bo jak tu biegać z kawałkiem metalu w bucie. Nie brał też udziału w zabawie w chowanego. Usiadł na huśtawce i z kwaśną miną przyglądał się kolegom.
Właśnie wówczas zobaczył Julkę, która z dumnie podniesioną głową paradowała wokół karuzeli.
- Mam klucz - chwaliła się. - Mama dała, bo jestem już duża i mądra.
- Chyba nie jesteś.
- A właśnie, że tak. Popatrz.
Julka ujęła w palce klucz.
- Powiesiłam go na szyi, żeby wszyscy widzieli.
- No właśnie. Złodzieje też - prychnął Michał.
- Złodzieje nic! - tupnęła dziewczynka. Jednak po chwili namysłu stwierdziła, że Michał ma rację.
- To co ja mam zrobić? Gdzie go schować?
- Nie wiem - bezradnie rozłożył ręce chłopiec. - Mój jest w bucie, ale strasznie gniecie.
- Wymyśliłam! - wrzasnęła Julka. - Pod wycieraczką. Tak robi Zuzia.
Michał wydął wargi i prychnął:
- Nawet maluchy wiedzą o skrytce pod wycieraczką.
Z kłopotu wybawił chłopca tato, który kupił plastykową sprężynkę, dopiął ją do kieszeni Michałowych spodni i razem z kluczem ukrył w jej wnętrzu.
A ty? Jaki schowek znalazłeś dla swojego klucza?
-12-