Zrzuciła plecak: — Ale tu tego! Coś ją zbudziło, patrzy—wilczysko!
Przecież to babci zaszkodzić może! Lecz nasz Kapturek wilka się nie bał, Zjadło więc dziewczę obiad z deserem, skoczył, za ogon chudzielca złapał: potem usnęło sobie niebożę. — Babci obiadu ci się zachciewa?