SAM95

SAM95



Spór o turpizm raz jeszcze

ionemu iwzkładowi1. Neoawangardowy antyestetyzm wykluczał spój-ność tej triady. Piękno sytuowało się w opozycji do prawdy i etyki, było podejrzane moralnie, dlatego Ze fałszowało obraz świata. Funkcja etyczna dzieła sprowadzała się zatem do demistyfikowania rzeczywistości oraz... samej sztuki. Z tych założeń wyrastał realizm Grochowia-ka i prowokacyjny antyestetyzm lredyńskiego.

W ślad za tymi fundamentalnymi różnicami szły szczegółowe, dotyczące samej poezji. Stanowiska obu stron można scharakteryzować jako opozycję rygoryzmu i liberalizmu poetyckiego. Przyboś, podążając za Peiperem, stworzył własny przepis na poezję, który konsekwentnie realizował i bronił swojej koncepcji. (Nota bene właśnie doktrynerstwo zarzucił mu Łukasiewicz). Poezja była dla Przybosia żywiołem odkrywczej metafory oraz wieloznaczności i tym różniła się od prozy. Trud wynalazczości poetyckiej zasługiwał - według niego - na podziw i szacunek. Tymczasem turpiści odnosili się do poezji podobnie, jak neo-awangarda do sztuki - tworzyli de facto antypoezję. Konsekwentnym antypoetąbył Różewicz, który nie dość, że zredukował metaforę, zbliżając tym samym język poezji do prozy, to kompromitował zawód poety. Praktyki Białoszewskiego z Mylnych wzruszeń Sandauer nazwał wręcz satanizmem językowym2. Jest oczywiście sporo przesady w tym stwierdzeniu, trzeba jednak powiedzieć jasno, że działania poetów były zamachem na to, co dla Przybosia stanowiło świętość - materię poetycką. Ten ostatni zniósłby zapewne wszystkie turpistyczne rekwizyty w postaci przysłowiowych „szczurów, śledzi i odchodów”, gdyby nie uderzano w istotę poetyckości, autonomię języka, wskazując na jego sztuczność.

Najgłębsze jednak podziały dotyczyły światopoglądu. Nie chodziło tutaj oczywiście o potocznie rozumiany optymizm czy pesymizm, ale o opozycję całkiem inną: porządek - chaos. Światopogląd Przybosia zorganizowany był przez trzy elementy: wiarę w cywilizację technicz-

ną, ustrój społeczny i kulturę, które były gwarantem porządku i postępu. Temu ładowi młodsi poeci przeciwstawiali konstatację chaosu i .śmietnika” wartości moralnych, kanonów estetycznych i ideologii (przypomnijmy, że rany po stalinizmie były wciąż świeże). Stefan Morawski pisze, że neoawangarda była w gruncie rzeczy anarchistyczna, charakteryzowała się odwrotem od ideologii i wszelkich doktryn społecznych, co było spowodowane doświadczeniem wojny i bomby atomowej3. W Polsce oczywiście nikt nie manifestował anarchizmu wprost, bo przede wszystkim cenzura nie zezwoliłaby na druk takiej deklaracji. Niemniej wrogością wobec instytucji charakteryzują się niektóre utwory z lat postalinowskich, jak choćby W trosce o generała Grochowiaka czy Zażalenie Bursy, który wprawdzie w sporze nie mógł uczestniczyć z powodów oczywistych, ale gdyby żył, z pewnością znalazłby się na Przybosiowej liście turpistów. Charakterystyczna dla młodej wówczas generacji była rezerwa wobec wszelkich doktryn estetycznych i „izmów”. Przypomnijmy sarkastyczne stwierdzenie Grochowiaka: „W końcu musieliśmy się jakoś nazwać - (...] więc nas nazwano”.

Poza tym było coś aspołecznego w stylu życia młodszych pokoleń, by wspomnieć tylko o „osobności” Białoszewskiego, klerkowskiej postawie Różewicza czy kryminalnym epizodzie Iredyńskiego. Przyboś zarzucał kolegom nihilizm i kult rozpaczy, oskarżał ich o brak zaangażowania społecznego. Co więcej: oskarżał ich o sprzeniewierzenie się socjalistycznej moralności i uleganie dekadentyzmowi XIX wieku:

Gdyby groteskę rozpaliła pasja społeczna, gdyby turpiści skojarzyli swoją manierę z odwiecznie polskim dążeniem do „naprawy Rzeczypospolitej”, z walką więc o moralność socjalistyczną... [...]

Może zrzucą z siebie skórę znoszoną i zdartą przez zeszłowiecznych schyłkowców, skórę jakiej ani oni, ani ich krytycy przedtem nie umieli dostrzec4.

Różnice między Przybosiem a młodym wówczas pokoleniem były zasadnicze i dotyczyły zarówno estetyki jak i światopoglądu.

1975, nr 3.


1

   Sandauer ujął ten problem dobitniej, mówiąc, że „Przybosiowi chodziło o przeciwstawienie konstruktywizmu lat dwudziestych - «destruktywizmowi» sześćdziesiątych, ideałów funkcjonalnych - śmieciarskim”. A. Sandauer, Ewolucja polskiej poezji 1945-1968. W: Zebrane pisma krytyczne. T.l. Warszawa 1981, s. 356.

2

   A. Sandauer, Poezja rupieci. „Kultura” 1966, nr 29-30 [i:] Samobójstwo Mitry-datesa. Eseje. Warszawa 1968.

3

45 S. Morawski, Awangardy XX wieku - stara i nowa. „Miesięcznik Literacki"

4

Rozmowa toczy się dalej, op. cit.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
SAM85 Rozdział siódmy Spór o turpizm raz jeszcze turpizm to chyba najgłośniejsza polemika literacka
SAM90 IK Spór (> turpizm ras jeszcze tgadiąją się co do tego, le w każdym przedmiocie istnieje e
40792 Salatki z?lego swiata (95 stron)83 Makaron raz jeszcze Dla dużych i małych miłośników klusek Z
SAM87 14S 0 nu-pizm raz jeszcze Pierwsi1 2 teksty polemiczne były autorstwa Grochowiaka i Iredyń-sf
img297 Reasumując raz jeszcze: optymalne rozwiązanie zadania to x2 600 *b
skanuj0022 (110) ■itiwlzdmUnlckj parad Im IIhIYiw nnwInlm-Mldch fantlityk# kuch Nowego Świata. Jeszc
skanuj0086 (34) PHP i MySQL dla każdegoArgumenty funkcji raz jeszczeSposoby przekazywania argumentów
4.    Martyniak Z., O koncepcjach zarządzania raz jeszcze, „Ekonomika i
„Wymiana wizerunków Kiedy spór nie jest jeszcze tak głęboki, że uniemożliwia jakiekolwiek
S6304284 170 Szybki* uczuli* się Im nauczyć się raz jeszcze tego samego materiału, po czym ponownie

więcej podobnych podstron