komuś kopytka - opisuje swój dzień dwudziestoletni Qba z Lublina, mieszkaniec dzielnicy Tatary, którą kiedyś utrzymywała fabryka produkująca Żuka. - Studiuję, ale kolega z parteru nie skończył nawet podstawówki. Często sprawdza, czy nadal trzymam "z niewykształconymi". Raz nie powiedziałem mu "cześć", więc trochę oberwałem i już się nie zamyślam, idąc przez osiedle - opowiada Rafał K. z łódzkich Bałut.
Warszawskie osiedla Górce (na Bemowie) i Targówek, elbląskie osiedle Nad Jarem, poznańska Wilda, krakowska Nowa Huta, wrocławski "trójkąt bermudzki" (ulice Traugutta, Pułaskiego i Kościuszki), gdańskie Przymorze i Żabianka czy wspomniane już lubelskie Tatary i sosnowieckie Zagórze - to getta blokersów, ludzi takich, jak Sejmik i Kleszcz, Qba czy kolega Rafała K. Blokersi ożywiają się, gdy mogą dołożyć kibicom znienawidzonej przez siebie drużyny - jak w lipcu na stadionie ŁKS. Gdy skopią lub "popieszczą" utłuczoną butelką "paździerza", czyli osobę wyglądającą zbyt drobnomieszczańsko - jak podczas niedawnego Pikniku Country w Mrągowie. Kiedy ktoś uzurpuje sobie prawo słuchania ich muzyki - jak kilkanaście dni temu w centrum Poznania. Gdy apeluje się, by nie niszczyli sprzętu i zachowali spokój - jak podczas krakowskiego koncertu grupy Scorpions.
Przeważnie mieszkają w blokach z wielkiej płyty, wielu pracuje na czarno, na przykład handlują pirackimi płyłami kompaktowymi, przemycanymi częściami komputerowymi lub kradzionymi akcesoriami samochodowymi. Ich "miejscem pracy" jest warszawska giełda na ul. Grzybowskiej, targ lub toaleta w dyskotece. "Biurem" jest pokój w rodzinnym mieszkaniu. - Sprzedaję skórzane kurtki za pięć setek, buty sportowe po stówie, czapeczki po dysze. Mogę zaoferować też laptopa czy motocykl, te ostatnie jednak schodzą dość szybko. Teraz mam problem z oplem corsą. W pokoju pod łóżkiem go nie schowam, a przed blokiem może zwrócić uwagę - opowiada Rafał K.
(£ fT Kim jest blokers? - Człowiekiem, który urodził się w bloku, żyje tam nadal z rodzicami, a jego jedyną perspektywą jest widok tej samej klatki schodowej przez najbliższe kilkadziesiąt lat - mówi 22-letni Banan z Sochaczewa. Socjologowie uważają, że co drugi mężczyzna w wieku 18-25 lat nie będzie w stanie włączyć się w życie tradycyjnego społeczeństwa, prowadząc wegetację "na niby" w jednym z wielkich blokowisk.
Wbrew pozorom blokersi są dość konserwaływni i bezwzględnie trzymają się kilku fundamentalnych zasad:
"Bądź solidarny!"
"Jeśli z kumplem wychodzisz na miasto, wróć z nim, nawet jeśli będzie miał nóż w plecach"
"Nie kapuj!"
"Nie obrabiaj mieszkań na własnym osiedlu!"
"Nie podrywaj dziewczyny kolegi!”
Za żonę chcą mieć kobietę "nie używaną", czyli dziewicę, po ślubie posłuszną mężowi, oddaną matkę jego dzieci.
Więzienie i poprawczak oznaczają dla nich darmowy wikt i szkołę przetrwania.
Często szkołę złodziejskiego fachuj Prowadziłam własną hurtownię kosmetyków. Spotykaliśmy się często z kolegami w jednej z knajp na poznańskim Dębcu. Łączyło