środek ciężkości ciała osiąga w tym czasie najniższe położenie. Ostatnie 5% fazy podparcia jest okresem przyspieszenia, trwającym od zgięcia kolana do odepchnięcia się palcami od podłoża.
Podczas trwania fazy wymachu kończyna traci swój kontakt z podłożem i, wykonując ruch zgięcia w stawie biodrowym i kolanowym oraz zgięcia grzbietowego stopy, a następnie wyprostu w stawie kolanowym, zbliża się do kolejnego punktu oparcia stopy na podłożu.
Okres początkowy fazy rozpoczyna się od chwili utraty kontaktu stopy z podłożem i trwa do czasu uniesienia stopy i rozpoczęcia, zapoczątkowanego w końcu fazy podparcia, dalszego ruchu zgięcia kończyny w stawie biodrowym.
Właściwy wymach, trwający 4/s całej fazy, zaczyna się, gdy poruszająca ku przodowi kończyna minie kończynę podpierającą masę ciała i kolano zaczyna się prostować. W tym okresie stopa ulega czynnemu zginaniu grzbietowemu w stawie skokowym, co pozwala uniknąć zaczepienia palcami stopy o podłoże.
W ostatnim, krótkim okresie fazy szybki ruch poruszającej się ku przodowi kończyny zostaje wyhamowany stopniowo przez siłę ciężkości oraz mięśnie kulszowo-goleniowe, zwane długimi prostownikami biodra. Faza kończy się ponownym zetknięciem pięty z podłożem w punkcie położonym ku przodowi od poprzedniego punktu kontaktu.
Jak wynika z przedstawionej analizy, stopa znajdująca się w fazie wymachu osiąga podłoże, zanim stopa pozostająca dotychczas w kontakcie z podłożem zdoła je opuścić. Okres ten nazywamy podwójnym podparciem masy ciała. Trwa on najdłużej podczas poruszania się wolnym krokiem i najkrócej podczas szybkiego chodu. Podczas biegu okres ten nie występuje. Tu, po odbiciu się palcami jednej stopy do czasu zeskoku na palce drugiej stopy, obie kończyny uniesione są od podłoża.
Cykl chodu jest stale powtarzany, gdy osobnik porusza się po terenie płaskim. Na zmianę tych ściśle powtarzających się zjawisk mogą wpłynąć czynniki związane z człowiekiem (zmiana tempa chodu) oraz czynniki związane z podłożem (nierówności przeszkody, zmiana kąta nachylenia itp.).
W przypadku niedomogi pojedynczych mięśni lub obniżenia wydolności struktur nośnych powstałe niezbyt duże upośledzenie chodu może być skompensowane spontanicznie. Większe jednak upośledzenie funkcji, przekraczające możliwości kompensacyjne, wpływa na wyraźną zmianę wzorca chodu, aż do uniemożliwienia poruszania się włącznie. Można wtedy poprawić wydolność chodu, pod warunkiem że uda się nam zmniejszyć różnicę między deficytem funkcji a możliwościami kompensacyjnymi danej osoby. Do tego celu można dążyć na drodze operacyjnej zmiany stosunków anatomiczno-funkcjonalnych, lub też na drodze mechanicznego wsparcia czy zastąpienia upośledzonej funkcji przez zastosowanie protezy, ortezy, laski itp.
Amputacje należą do zabiegów chirurgicznych znanych i stosowanych już w najdawniejszych czasach. Były one i są nadal wyrazem bezsilności człowieka wobec niektórych chorób i stosuje się je wówczas, gdy chorej lub okaleczałej kończyny nie potrafimy już uratować oraz gdy pozostawienie kończyny może zagrażać życiu pacjenta. Traktowane jako zło konieczne, zabiegi te nie cieszyły się większym zainteresowaniem chirurgów, stąd też i wyniki funkcjonalne po przeprowadzonych u pacjentów amputacjach często nie były dobre. Wraz z rozwojem chirurgii, rehabilitacji i techniki protezowania zaczęto inaczej niż dotychczas traktować kikut poamputacyjny. W świetle współczesnych poglądów amputacja kończyny stanowi jeden z etapów w kompleksowym działaniu, mającym na celu zastąpienie jej konstrukcją mechaniczną. Efekty funkcjonalne i kosmetyczne tego zastępstwa zależą od: jakości wytworzonego kikuta, właściwego doboru protezy, prawidłowej jej budowy przy wykorzystaniu współczesnych możliwości technicznych, dobrego jej dopasowania, właściwego przygotowania usprawniającego przed zastosowaniem protezy oraz nauki posługiwania się nią. Nic nie byłby wart wysiłek całego zespołu, gdyby pacjent miał tylko nosić protezę, a nie stał się jej aktywnym użytkownikiem.
Kikut poamputacyjny
Traktowany jest współcześnie nie jako pozostałość po odjętej kończynie, lecz jako nowy narząd, będący miejscem kontaktu z lejem protezy i przenoszący na nią energię kinetyczną. O jakości kikuta decydować więc będzie jego długość, stan umięśnienia, kształt, wrażliwość jego powierzchni na ucisk oraz zakres ruchów w zachowanych stawach.
a. Długość. Cechę tę wymieniamy na początku ze względu na jej znaczenie dla dobrego obsadzenia kikuta w leju protezy, rozłożenia obciążeń na odpowiednio większej powierzchni oraz dla efektywniejszego przenoszenia energii kinetycznej na elementy protezy. Jest rzeczą zrozumiałą, że im dłuższy odcinek kikuta wprowadzimy do dobrze dopasowanego leja protezy, tym kontakt jej z kikutem będzie ściślejszy. Równomierne rozłożenie obciążenia na dużej powierzchni wpłynie na zmniejszenie jednostkowego nacisku na cm2, podnosząc wygodę używanej protezy. Porównując wreszcie kikut do ramienia dźwigni i pamiętając, że wydatek energetyczny zmniejsza się wraz ze wzrostem ramienia dźwigni, zrozumiemy, że pacjent dysponujący długim kikutem lepiej będzie mógł sterować ruchami protezy, a tym samym uzyska lepszy wynik funkcjonalny.
b. Stan umięśnienia jest równie ważną cechą zarówno ze względu na wygodne, dobre osadzenie kikuta w leju, jak i ze względu na zapew-
2 Zaopatrzenie ortopedyczne 17