plan? Wykonalny plan jest to albo plan już urzeczywistniony, albo plan, który można wykonać wśród istniejących warunków. Lecz właśnie istniejące warunki się zarzuca; i każdy plan, który mógłby przyjąć te warunki, jest zły i bezsensowny. Warunki znikają, a ludzka natura się zmieni”8.
Czasami przyszłe możliwości są stosunkowo łatwe do przewidzenia, czasami szanse ich pojawienia się są nie większe, niż wygranie losu na loterii. Skala możliwości stale się jednak rozszerza, toteż nie każdy, kto nie zadowala się dostępnymi w danej chwili możliwościami, tym samym żyje mrzonkami. Może to być po prostu człowiek bardziej od innych przewidujący. Z tego powodu niektórzy autorzy istotę utopii skłonni by-„ liby widzieć w antycypacji, podczas gdy inni do obiegowej formuły „nie da się urzeczywistnić” dodają: „ani teraz, ani nigdy” i „w całości”. Modyfikacje te nie likwidują wszakże trudności.
Omawiana zawodność wydawanych na gorąco ocen programów i poglądów ze względu na ich domniemaną „utopijność” skłania do wniosku, iż oceny takie mogą być zasadnie wydawanejedynie z odpowiednio dużej perspektywy'historycznej, która pozwala odróżnić twórcze 'idee~bd jnrzonek", pomysły przedwczesne od Id ówczesnych. Ale i takie rozwiązanie budzi poważne obiekcje. Wymaga mianowicie przyjęcia założenia, które bynajmniej oczywiste nie jest, że to wszystko, co zrealizowane nie zostało, tym samym zrealizowane być nie mogło; każda sprawa przegrana, przegraną koniecznie być musiała. Jak słusznie zauważyła B.F. Skinner, „[...] dowody historyczne zawsze świadczą przeciwko szansom powodzenia nowości; taki już
* Wilde. Dusza człowieka epoce socjalizmu, Lwów 1908. s. 3.
jest wydźwięk historii. Odkrycia naukowe i wynalazki wydają się nieprawdopodobne - i na tym właśnie polega sens odkrycia i wynalazku. A jeśli nawet planowana gospodarka, dobroczynna dyktatura, perfekcjonistyczna społeczność i inne utopijne zamierzenia poniosły klęskę, musimy pamiętać, że upadły także kultury, w których nie było planowej gospodarki, dobroczynnej dyktatury ani dążenia do doskonałości. Porażka nie zawsze oznacza błąd
Założenie, że porażka oznacza błąd, jest zapewne prawdziwe w stosunku do historii nauki czy techniki, gdzie z punktu widzenia późniejszego rozwoju pewne rozwiązania jawią się jednoznacznie jako ślepe uliczki, którymi nauka czy technika pójść w żadnym razie nie mogła. Nie musi być prawdziwe odnośnie do dziejów politycznych i społecznych. W każdym razie tak długo, jak długo nie przyjmujemy żadnej fatalistycznej filozofii dziejów, zgodnie z którą, z każdej sytuacji istnieje tylko jedno wyjście i to właśnie ono jest za każdym razem wybierane niezależnie od tego, co ludzie zrobią. Przejście do porządku dziennego nad tą „historiozoficzną” wątpliwością nie czyni zresztą sprawy mniej skomplikowaną, samo bowiem stwierdzenie, iż coś nie zostało, bo nie mogło zostać, urzeczywistnione, bywa w najwyższym stopniu niejasne.
Co to znaczy, że jakiś projekt okazał się w tym znaczeniu „utopijny”? Jeżeli kwalifikacja ta ma dotyczyć całości takiego projektu, to uzasadnione będzie zapytanie,' czy jakiekolwiek szersze projekty przekształcenia rzeczywistości społecznej bywają zrealizowane w pełni i zgodnie z zamierzeniami swoich twórców. Co najmniej od czasów Hegla truizmem jest pogląd, że re-
B.F. Skinner. Poza wolnością i godnością. Warszawa 1978. s. 176.
21