nu nrh. którry Ulem wolą wędrować niż leżeć pl-ckietn w promieniach słońca lub og/ądjć teltwiąję. nas/ region również może być atrakcyjny Przykładem tego jest, opisywany już na lamach "Naszej Sławy . teren "Szwajcarii Pszczółkowskiej' Można urn wypocząć i zapomnieć na chwilę o zafcegamm życiu W zależności od pory roku. zwiedzając tą urozmaiconą i piękną okolicę, posilić się mo/na jagodami, poziomkami lub nazbierać wiele grzybów czy nawet orzechów laskowych Lecz gdy robi »tę coraz zimniej a dzień staje się coraz krótszy, wszyscy wolą cieple zacisze domowe Gdy nic było jeszcze telewizji takie długie jesienne i zimowe wieczory spędzano między innymi na słuchaniu starych legend i opowieści. Przenieśmy się w myślach w tamte czasy i posłuchajmy legendy - bo i nasza "Szwajcaria", a dokładnie jej najwyższe wzniesienie Stara Winna Góra może się tez jedną poszczycić.
Przed setkami Jat gdy Śląskiem władał Henryk Brodaty południowe stoki wspomnianej góry pokry te były winnicami, a u jej stóp znajdowały się skromne i proste domki winoogrodników. Ci zaś żyli w dostatku i pogodzie ducha. Co wieczór spotykali się w karczmie bawiąc się i rozmawiając o swoich “winnych" sprawach.
Pewnego wieczoru w karczmie pojawił się przechodzący tędy mnich, niosący dla umierającego święte sakramenty. Poprosił on o wodę do picia i miejsce do spania. Jako Ze chrześcijaństwo na tym terenie by lo jeszcze słabo zakorzenione, a większy wpływ na ludzi miały pogańskie obyczaje przodków.
mnrch wywołał spore zainteresowanie. Chcąc ujrzeć z bliska tego w sumie niecodziennego gościa, zaczęto go namawiać aby przyłączy ł się do gromady biesiadników oferując mu wino zamiast wody. Mnich odmówił. "Skoro nie chcesz z nami wypić, wynoś się do diabła czarny habicie” - powiedziano mu obśmiewając jego i Boga. Zakonnik odpowiedział odchodząc od nich "Bóg me pozwala z siebie szydzić ! Nie unikniecie jego kary”.
Gdy nastał czas winobrania klątwa spełniła się. Krzaki zaatakowane zostały przez fiJokserę. zwaną też wszą winogronową, a grona przez mącznia-ka. Ci którzy wcześniej zbierali się wieczorami na biesiadach teraz spotykali się zgnębieni i ze spuszczonymi głowami.
W' tym samym czasie wracał tędy mnich spełniwszy obowiązek ostatniego namaszczeniu Wszyscy którzy wcześniej go wyśmiewali błagali o wybaczenie i prosili o wstaw iennictwo u Boga aby cofnął plagi, które ich nawiedziły. Ale zakonnik modląc się poszedł dalej. Najstarszy winiarz pow iedział “Mówiłem wam - żaden bóg nic pozwala z siebie kpić". Winorośl nie rosła dalej i plantacje zmarniały Ogrodnicy opuścili swoje domostwa i wynieśli się stąd
Można powiedzieć ze cala ta opowieść to bajka. Mozę to i prawda ale winnice tu byty • świadczy o tym sama nazwa góry. A przedwojenne przewodniki opisujące te tereny wspominały o ruinach znajdujących się na północ od wierzy triangulacyjnej (obecnie spalonej). Można było nawet odnaleźć zarysy domostw i tłoczni. Dlaczego zostały one opuszczone, czyżby jednak za sprawą mnicha ? Któż to wic...
Podyplomowe Studium Architektury Krajobrazu
‘kawy widok / ulicy
:mnck wiania wiatrów
tjcktowanc parkingi >jcktowanc uleje
> Prywatny
Dala: Maj 2006 Koncepcja zagospodarowania krajobrazu w
_____ skali urbanisty cznej__
Rys. nr Temat ry sunku: Schemat ideowy struktury
funk.] >n'-.'o-pr jc^^wnncj za>»osnodarowania
Prowadzący