.zarówno szaty graficznej, jak i zawartości merytorycznej książek dla dzieci.
Arct — prawdopodobnie w latach 1887—1888, kiedy planował swoją imprezę wydawniczą — szukał nowych autorów i niewątpliwie jego to odkryciem będzie: Maria Konopnicka jako autorka utworów dla dzieci.
Konopnicka już wcześniej była współautorką zbiorku utworów dla dzieci, wydanego staraniem i nakładem Orzeszkowej. Zbiorek nosił tytuł Światełko i ukazał się w roku 1884 2. Trudno mniemać, czy akurat ten debiut Konopnickiej przesądził o tym, że to ją, a nie innego z dwudziestu ośmiu pozostałych pisarzy, namawiał Arct do pisania dla dzieci. Faktem jest, że takie kuszenie miało miejsce, i faktem było, że opierała się mu Konopnicka 3.
W roku 1888 Konopnicka ma za sobą trzy tomy Poezji i znajduje się w przededniu debiutu nowelistycznego. A właśnie niedawno wydała w osobnej broszurce W piwnicznej izbie, z której cały dochód przeznaczyła na kolonie dla dzieci 4.
Nie sądźmy, aby argumenty, których używał wydawca, miały tylko idealną oprawkę. Mimo bowiem Światełka, którego efemeryczny charakter był faktem, całą pulę literatury dla dzieci wzięli w pacht pisarze drugorzędni, bardziej pedagodzy i zacni moraliści niż literaci.
Układ, jaki wreszcie stanął między Michałem Arctem a Marią Konopnicką, obejmował sprzedaż przynajmniej kilkudziesięciu wierszy, które na początku miały wypełnić dwa do trzech tomików.
Ukazanie się w przeciągu roku, od jesieni 1889 do jesieni 1890 r., pięciu książeczek świadczy, że Konopnicka cały materiał do nicłi złożyła jeszcze przed wyjazdem za granicę.
O tym, ile otrzymała za wspomniane książeczki od Arcta, w ilu ratach, kiedy płatnych — trudno powiedzieć. W każdym bądź razie w latach głodowych jedynymi pieniędzmi, które jako tako sukcesywnie nadchodziły z kraju, były pieniądze od Arcta.
W maju 1891 r. donosi w liście do syna Jana: ,,(...) pisałam już do Arcta, żeby mi to dał jaką znów zaliczkę, poszlę mu (Stanisławowi — przyp. J.C. 25 rubli”. A w liście do Zofii z tego samego dnia: „Napiszę zaraz do Arcta, aby mi zaliczył trochę pieniędzy i przysłał ci 25 rubli na podróż do Warszawy (...). Napiszę, żeby i Staśkowi posłał ze 25 rubli, wszak to zbliża się termin w7 Turku”.
W sierpniu 1891 r.: „Cenzura odrzuciła rękopis Szopki, który miał wydać Arct z muzyką Noskowskiego”, a za który Konopnicka miała otrzymać 120 rubli. Ale już kilka tygodni później przychodzą pieniądze od Arcta z Mediolanu. W listopadzie 1891 r., gdy znajduje się w katastrofalnej sytuacji materialnej, gdy nie ma^kii grosza, ratuje ją znów7 przesyłka od Arcta — trochę pieniędzy, z których Królińskim posyła zaraz 10 rubli(!), „bo tam Stasiek pewno wam nieźle ciąży”.
141