na ogromnej misie, pięknej, bogato rzeźbionej studni, przysiadły małe, igrające, wesołe .aniołki, podobne do ptaków. A nad nimi i im podobnymi nachyla się nagie Dziecię. Matka w lewą, wolną rękę nabiera z misy, którą trzyma Józef, garść drobno pokruszonego jedzenia i pewnie go im podsypie. Podobny motyw u Cranacha ukazany jest w pejzażu naddu-najskim. Święta Rodzina przysiadła na skraju zielonego lasu, a wokół niej igra stado aniołków. Nieco większe są jakby starsze, więc ubrane, śpiewają z nut i dmuchają w piszczałki czy flety. Mniejsze są nagie, krzątają się dookoła rozlicznych zajęć: usługują i zabawiają Dziecię. Ten podaje zebrane jagody, tamten trzyma za skrzydła szarpiącego się ptaka, inny nabiera wody ze źródła.
W ten sposób i samo dzieciństwo znaczyć można było aniołkiem, ptakiem, a również i zabawkami. Przedmiotami, które wkładało się do rąk dziecku, aby się bawiło: pomarańczą, kiścią winogron, jabłkiem, jajkiem. Stanisław Grabowski w swoim Wirydarzu odwołuje się do- obrazu, gdy pisze, jak to przystojnie i bez naruszenia powagi boskiej, malarz Dziecięciu „kwiatek jaki w rękę kładzie (...) albo też na tejże rączce ptaszka jakiego, na koniec i pieska wedle nóg ieg-o, bądź i insze takowe rzeczy dziecińskiej zabawie przyzwoite” h Jabłko, jajko, winogrona miały oczywiście sens symboliczny, ale i tu sens znaczący z czasem się zagubił i zabawki stały się tylko zabawkami. Na obrazie Baldunga Śmierć i młoda dziewczyna, na samym jego dole, po lewej stronie, leżą porzucone w trawie: głowa drewnianego konika osadzona na kiju oraz piłka. Te zabawki znaczą dzieciństwo. Śmierć, a w jej ręku klepsydra, zwierciadło wT ręku dziewczyny znaczą natomiast przemijanie: vanitas vanitatis.
Dzieci w obrazach Diego Yelaząueza, chociaż królewskie, są bardzo człowiecze, Infantka Małgorzata w Las Meninas, centralna postać obrazu, bystra, inteligentna, jakby już świadoma swego uroku, jest jednocześnie baruzo dziecięca. Podobnie jak infant Baltazar Carlos, siedzący r.a wspiętym koniu, na tle głębokiego pejzażu, nachylonego w kierunku przeciwnym niż linia grzbietu konia, mimo tej pozornej pozy herosa nie przestaje być portretem dziecka. Jak dzieckiem, chorym i anemicznym, jest czteroletni Filip Prosper, w sukience obwieszonej dzwoneczkami. Te dzwonki to amulety, które go miały chronić przed złem. Dzieci wiejskie na obrazach Piotra Breugla noszą też dzwonki. Ale dzwonki u Breugla są wesołe. One nie “pozwalają dziecku się zagubić.
Doskonałą enklawą bezpieczeństwa był renesansowy „ogród zamknio-ny” (hortus conclusus). Taką uroczą arkadię wyobraża nieznany mistrz górnoreński na obrazie z początku XV w., zatytułowanym Madonna w ogrodzie. Tu, na niewielkiej przestrzeni, porosłej bujnie zielem i kwiatami, otoczonej murem, czas się zatrzymał. Przypomnijmy, że powrót czasu Saturna, czyli raju ludzkości, będący reintegracją przyjaźni człowieka z człowiekiem, z bogiem i naturą, z panowaniem sprawiedliwości, dobroci, żyznej obf-itości — wiązano z małym dzieckiem, z Herkule-
182