Na niby i naprawdę, Niebezpieczna tajemnica), J. E. Kucharski (Bunkier Cygana i inne opowiadania), J. Szczygieł (Tarnina), M. Kann (Dujawica Sprawa honoru), T. Kwiatkowski (Przerwany mecz), A. Daszewska (Jacek, Michał i inni), R. Liskowacki (My z Marymontu), A. Sroga (Chłopcy spod Lenino).
W ścisłym związku z tą odmianą powieści, pogłębionej psychologicznie i o dużych walorach poznawczych, wyrosła interesująca i cenna w swym kształcie ideowo-artystycznym twórczość Jerzego Szczygła, Wandy Żółkiewskiej, Marii Kann, Zofii Lorentz i innych [...].
Nie ulega wątpliwości, że proza dla młodzieży o tematyce wojennej i okupacyjnej wykorzystuje w praktyce składniki różnych poetyk, rozmaite „chwyty” i środki artystyczne. Kategoria przygody jest tu zapewne elementem nadrzędnym. W niektórych książkach tuż po wojnie eksploatowana była ona nadmiernie, a i obecnie pojawiła się w kilku utworach wraz z arsenałem środków właściwych prozie awanturniczej czy „indiańskiej”. Wydaje się, że przygoda, pewne schematy i szablony dawnej powieści mogą być dobrym środkiem uatrakcyjnienia narracji fabularnej, ale tylko wówczas, gdy nie prowadzą do uproszczeń, odrealnienia prezentowanych faktów rzeczywistości. Kiedy jednak stają się prawie celem samym dla siebie, elementem dysonansowym w strukturze danej powieści, wtedy ich funkcja oceniana jest negatywnie.
\ W prozie powojennej dla młodzieży mamy sporo powieści, w których pojawiły się wymienione składniki w proporcji na ogół właściwej, nie budzącej większych zastrzeżeń. Trzeba tu wspomnieć o utworach A. Kainińskiego (Kamienie na szaniec), H. Rudnickiej (Potną ścieżką), J. Przymanowskiego (Czterej pancerni i pies), H. Panasa (Chłopiec z karabinem), R. Kraśki (Diabelski zakręt), I. Sikiryckiego (Pietrek z Puszczy Piskiej). Niekiedy jednak spotykamy się z naiwnymi „robinsonadami”, jak np. T. Banasiowej Na Zagubionem, „serialami” typu K. Dębnickiego Uwaga „Piegowaty” (14 tomików), ostro skrytykowanymi przez recenzentów, powieściami utrzymanymi w tonacji humorystyczno-satyrycznej, jak np. „trylogia” W. Zawady (Kaktusy z Zielonej ulicy, Wielka wojna z czarną flagą, Leśna szkoła Strzelca Kaktusa), książkami nie pogłębionymi psychologicznie, o przewadze elementów „militarnych” (np. D. Ścibor-Rylska Chłopcy malowani) lub przygodowych (K. Stecki Smoluch). W wypadku pisarstwa Zawady sprawa wymaga zastanowienia, gdyż jego książki zawierają duży ładunek wiedzy o okupacji, przeżyciach dzieci z terenów Lubelszczyzny; szkoda, że irytujące ilustracje, nie zawsze przemyślane sceny humorystyczne nieco osłabiają wymowę dramatycznego obrazu.
Przeprowadzone rozważania i poczynione spostrzeżenia wokół prozy dla młodzieży o tematyce wojennej i okupacyjnej, aczkolwiek jeszcze niepełne, cząstkowe, pozwalają wstępnie zgłosić kilka wniosków. Dotyczą one głównie walorów wychowawczych omawianych utworów. Ułamkowe badania czytelnictwa książek o tematyce wojennej wśród młodzieży zdają się potwierdzać jedno: zapotrzebowanie na tego rodzaju utwory jest ciągle duże, mimo upływu wielu lat od zakończenia wojny i zmienionych gruntownie warunków życia współczesnej młodzieży. Należy więc sądzić, że proza o tematyce wojennej i okupacyjnej — obok innych odmian powieściowych — odgrywa dość poważną rolę w kształtowaniu osobowości i postaw dzisiejszego czytelnika. Treści patriotyczne, normy moralne, wzory osobowe — to domena jej oddziaływania. Szczególnie bliskie młodzieży są sugestywne kreacje młodych bohaterów, wyposażonych w bogactwo zalet charakteru, hart ducha, heroizm postawy.
Rozważnie traktując sprawę funkcjonowania w świadomości młodzieży prozy o tematyce wojennej; nie możemy zapominać o pewnych niebezpieczeństwach, jakie stale się pojawiały w momentach, kiedy ów temat albo był nadmiernie eksploatowany, albo kształtowany w konwencjach budzących co najmniej sprzeciw, jeżeli nie protest krytyków. W pierwszym wypadku chodziło o to, że niejednokrotnie twórcy za bardzo eksponowali w swych utworach elementy grozy, brutalność, okrucieństwo, zło, tragizm, w drugiej zaś — o to, iż chcąc uniknąć scen drastycznych lub rezygnując z rzetelnej, poważnej refleksji nad okresem wojny i okupacji, wprowadzali „chwyty” powieści przygodowo-awanturniczej, a nawet westernu. Oczywiście przesada w jednym luj? w drugim kierunku prowadziła do różnego rodzaju uproszczeń, zachwiania proporcji między jakością prezentowanego materiału a sposobami jego przekazania czytelnikowi. Wydaje się, że umiejętne wtopienie w konstrukcje fabularne wątków przygodowych, przy szacunku dla tematu, odpowiednio uatrakcyjnia ten typ prozy, jakkolwiek i nurt relacji autentycznej, dokumentalnej ze względu na doniosłość problematyki, nieraz kryjącej w sobie aż nadmierną ilość dramatyzmu, nic nie traci w procesie percepcji czytelniczej. Takich utworów jest sporo, one więc w decydującym stopniu wpływają na wyrobienie u młodzieży właściwego stosunku do wielu ważkich pojęć, takich jak bohaterstwo, miłość do ojczyzny, godność ludzka, poświęcenie dla innych, humanizm.