wie wygłosił w 1846 r. Wilhelm Grimm w Berlińskiej Akademii uczoną rozprawę. Stare niemieckie prawo karało za obcięcie palca. Przy czym różnie, zależnie od jego mitycznej i praktycznej funkcji. Dwanaście szylingów płacił ten, kto w bójce obciął przeciwnikowi palec mały i duży, sześć szylingów kosztowało obcięcie palca środkowego.
Do dziś dzieci czeskie i niemieckie znają wierszyk o palcach, które poszły kraść śliwki... „Der Daumen, der schuttelt die Pflaumen...”
Napisać na ten temat „dla dzieci” znaczy sięgnąć zarówno do archety-picznej pamięci, jak i do najprostszych obserwacji zachowań się samego dziecka. A oto i dłoń, a w niej pięć ruchliwych palców, już zindywidualizowanych, a 'jeszcze tak mało funkcjonalnych. Niemowlę podnosi je do oczu, przebiera nimi, wkłada do ust, ssie ten substytut piersi. W autoza-bawie dziecka są dwa kierunki postępowania: odejmowanie od siebie i dodawanie do siebie. Dziecko bawi się swoją nogą, ręką, genitaliami, każdym z osobna, jakby jeszcze nie należały do niego, ale już uzmysławia sobie, że są one z nim złączone, że zaczynają być mu posłuszne. Odejmuje od siebie rzeczywiście i na trwałe — wydzielinę z nosa, dodaje do siebie, do swojej ręki łyżkę, patyk, a lalką dodaje siebie do świata. W ten sposób powołuje pierwsze przedmioty semiotyczne, a palce są tu znakomitym przykładem doskonalenia mechanicznej sprawności i wejścia
w kulturę poprzez znaki. Są więc pierwszą projekcją anatomii teatru, gdy lekko zgięte, jakby nachylone nad fabulotwórczą sceną otwartej dłoni, cztery, stojące w jednym szeregu, wchodzą w dialog z sobą i z piątym, im przeciwnym. Natomiast odwrócona dłoń do góry grzbietem daje palcom połyskliwe twarze paznokci. Palce pracują: wskazujący wkłada na głowę naparstek, jak współczesny robotnik kask ochronny; kciuk i palec środkowy, opasane stalowym jarzmem nożyc pracują w ręku krawca i dziecka, które wycina w papierze; wszystkie pięć, zgięte w społecznym trudzie, obejmują rękojeść młota, bieleją w wysiłku, a odgięte, prostowane, napuchłe — pulsują, oddychają jak ludzie po pracy. We trzy podtrzymują pióro i pędzel, we dwa igłę i szczyptę soli lub stają „na baczność” w znaku przysięgi, ślubowania. Wskazujący, wysupłany z pęczka dłoni, jest gotów wziąć na siebie każde znaczenie: pogrozić, pokazać, wzbudzić uwagę, przyłożony do ust oznaczyć ciszę; może drążyć jaskinie ust, ucha, nosa... wchodzić w oko, być porówni palcem bożym i tym, który wtyka się między drzwi i w nie swoje sprawy. Niektóre z nich stroją pierścieniami, malują im twarze, przycinają brody; odziewają szczelnie w kombinezony rękawiczek i dają ciało lalkom pacynkom. Ustawione między źródłem światła a ekranem, rzucają znaczące, animistyczne cienie, będąc najwcześniejszym i najtańszym .widowiskiem dzieci całego świata.
' Ten najmniejszy jest palcem dzieckiem. On bywa najbardziej pokrzywdzony, tylko jemu urywa główkę sroczka. Motyw ten ma zapewne mityczną i mroczną prefigurację w bajce o zamordowanym dziec-
72