ustanowieni!
rodziny
zastępczej
nie ich opiekunami wnuczki. Wniosek ten został rozpatrzony pozytywnie po upływie trzech miesięcy. Na kilka dni przed zapadnięciem tego wyroku dziadkowie ze strony matki wystąpili o ustanowienie ich opiekunami małoletniej. W niecały miesiąc później skorygowali swój wniosek zwracając się o ustanowienie rodziny zastępczej dla Ewy K. w osobach siostry zmarłej matki, Zofii N. i jej męża, Jana N. W uzasadnieniu podkreślali, że doceniając intencje Marii i Zenona K. uważają, że dla 3-letniego dziecka większą gwa rancję wieloletniej opieki będą stanowić osoby młode.
W wywiadach środowiskowych przeprowadzonych w obu rodzinach pozytywnie oceniono warunki wychowawcze w obu środowiskach. Zwrócono też uwagę, że strony nie pozostają ze sobą w konflikcie. Natomiast o pól roku późniejsza opinia RODK podkreślała, że wprawdzie małoletnia jest silnie związana z obecnymi opiekunami, a słabo z rodziną matki, lecz jest to wynikiem utrudniania spotkań przez babkę, Marię K. Ponadto, uwzględniając korzystniejsze rozwojowo możliwości Zofii i Jana N., biegli wniosko wali o ustanowienie ich rodziną zastępczą dla małoletniej Ewy. Wyznaczone przez sąd spotkania małoletniej z rodziną matki nie były w ogóle respektowane przez Marię K. Kolejna opinia, wydana na podstawie analizy akt, przemawiała na jej korzyść. W tej sytuacji sąd zwrócił się do Instytutu z pytaniem o więzi emocjonalne małoletniej Ewy K. ze wszystkimi osobami zaangażowanynti w konflikt i ustalenie, która ze stron daje lepsze gwarancje prawidłowego wychowania dziewczynki.
W badaniach psychologicznych ustalono, że małoletnia ujawnia zaburzenia emocjonalne w postaci podwyższonego poziomu egocentryzmu, nadpobudliwości, dążenia do natychmiastowej realizacji potrzeb, trudności w przystosowaniu do wymagań społecznych, a także niezaspokojonej potrzeby szerszych kontaktów społecznych. Stwierdzono ambiwalentną postawę wobec rodziny matki (negatywizm, a jednocześnie chęć zwrócenia na siebie uwagi i, w korzystnych warunkach, nawiązywanie prawidłowego kontaktu). W postawie głównej opiekunki, Marii K. (w czasie badania miała 74 lata, była wdową i sarna opiekowała się wnuczką) stwierdzono wyraźne przejawy zaborczości — ograniczanie kontaktów z otoczeniem, zwłaszcza z rodziną matki, przy jednoczesnym zaspokajaniu innych potrzeb, zwłaszcza emocjonalnych i ekonomicznych, jednocześnie ustalono, że dziadkowie ze strony matki oraz Zofia i Jan N. stanowią zżytą, prawidłowo funkcjonującą rodzinę, wykazują zrozumienie dla potrzeb psychicznych dziewczynki i są w sta
Alicja Czcrcilcrecka
nie nawiązać z. nią bliski kontakt emocjonalny. Z tych względów rodzina N. dawałaby lepsze gwarancje prawidłowego wychowania Ewy K., jednak przejęcie przez nich opieki wiązałoby się z niebezpieczeństwem kolejnego traumatycznego przeżycia (utraty poczucia stabilizacji po rozstaniu z bliską i znaczącą osobą). W tej sytuacji zaproponowano pozostawienie Ewy K. u dotychczasowej opiekunki, pod warunkiem jednak, że będzie się ona ściśle stosować do wyznaczanych, stopniowo rozszerzanych spotkań dziewczynki z rodziną ze strony matki poza terenem jej domu. Podkreślono, że niezbędna jest kontrola realizacji tych kontaktów.
Przypadnie nr 4: Anna M., II lat
przyznanie
ograniczenie
władzy
rodzicielskie
Rodzice małoletniej nigdy nie byli małżeństwem. Byli ze sobą związani przez około 1,5 roku, planowali założenie rodziny i posiadanie dziecka, jednak kiedy Julia M. zaszła w ciążę, wzajemna relacja uległa pogorszeniu — nie potrafili uzgodnić ze sobą podstawowych kwestii dotyczących przyszłości. Marek D. nie podjął żadnych kroków w kierunku uregulowania sytuacji (tłumaczył to koniecznością wcześniejszego uporządkowania spraw ekonornicz-no-bytowych), co wpłynęło na demonstracyjne podkreślanie niezależności przez Julię M. (zaczęła się spotykać z innymi mężczyznami). Dwukrotnie dochodziło do zerwania kontaktów: po raz pierwszy, na około pół roku, kiedy córka Anna miała 2 lata, a następnie, kiedy ukończyła 5 lat. Od tamtej pory relacje między byłymi partnerami ograniczały się do konfliktu dotyczącego uregulowania kontaktów ojca z Anną. W tych okolicznościach Marek D. wniósł sprawę o ustalenie ojcostwa, o nadanie Annie nazwiska ojca oraz o przyznanie mu władzy rodzicielskiej. Matka odmawiała na to zgody, podkreślając że przez 5 łat wnioskodawca nie interesował się losem dziecka, choć jednocześnie nie zaprzeczała, że jest ojcem jej córki. Po upływie około trzech łat doszło do ugody między stronami, zgodnie z którą Marek D. zobowiązał się do płacenia alimen tów, zaś Julia M. wyraziła zgodę na jego spotkania z córką we własnym mieszkaniu i w jej obecności.
W opinii RODK stwierdzono, że dziewczynka ma pozytywny stosunek Jo ojca i jest silnie związana z matką. Zaproponowano, aby Anna pozostała pod bezpośrednią opieką matki przy uregulowanych kontaktach z ojcem. Sąd rejonowy wydał wyrok ustalający, że Marek D. jest ojcem Annv, nie nadał jednak dziewczynce nazwiska ojca ani też nie przyznał ojcu władzy rodzicielskiej. Na