• Po raz kolejny witam miłośników dobrego humoru i „Dobrego Humoru Dziś dowcipy o skinach i punkach. Jeśli nie wiesz kim oni są - wyjaśniam w skrócie: skini czyli skinheadzi (zwykle ogoleni na łyso) oraz punki czyli punkrockowcy (zwykle z nastroszonymi, kolorowymi włosami na głowie) to niezbyt lubiące się grupy (subkultury) młodzieżowe. Wprawdzie w ostatnich latach więcej jest tzw. blokersów i dresiarzy i to oni ostatnio są najbardziej widoczni w polskich miastach, jednak skini i punkowcy jeszcze nie wyginęli. Dowód: sympatyczny punk Franek - bohater mojego komiksu w miesięczniku „Super Dowcipy", jego koledzy-punki i jego wrogowie-skini.
• Jest też dziś krzyżówka, nowe łotożarty oraz rubryka Dowcip Miesiąca, a w niej rysunki kolejnych zagranicznych rysowników. Coraz częściej otrzymujemy rysunki z zagranicy. Dzięki naszym serwisom w Internecie dowiadują się o nas kolejni autorzy, którzy chcieliby drukować w Polsce, w naszych czasopismach!
• Jeśli lubisz się śmiać, zachęcam do lektury nowych numerów naszych pozostałych czasopism. Ich okładki na ostatniej stronie .DH",
Do zobaczenia za miesiąc - Szczepan Sadurski
SKINI I PUNKI
Punk Franek radzi się swojej dziewczyny:
- Powiedz, co mam robić? Uprałem skarpetki i tak mi się zbiegły, że nie wchodzą na moje nogi.
- Powinieneś umyć również nogi.
Obok dwóch dziadków siedzących na ławce w parku przechodzi grupa skinów. Po chwili jeden z dziadków mówi:
- Tydzień temu kilku takich łysiel-ców napadło na moją żonę i wybiło jej zęby.
- Niemożliwe! To twoja żona miała jeszcze jakieś swoje zęby?!
Punk Franek wchodzi do księgarni i mówi:
- Chciałbym kupić książkę dla chorego kumpla.
- Rozrywka, czy coś poważniejszego?
- Poważniejszego. Skini pobili go kijami bejzbolowymi.
Policjant zatrzymuje naćpanego punka jadącego motorem.
- Co jest, niebieski? - pyta punk.
- Zgubiłeś na ostatnim zakręcie trzech swoich kumpli.
- Co za ulga! Już myślałem, że znów przekroczyłem prędkość.
Na dworcu centralnym w Warszawie punki biją się ze skinami. Zajście obserwuje tłum gapiów i policjant. W pewnej chwili jakaś starsza pani z tłumu podchodzi do policjanta i mówi:
- Mógłby pan skończyć tę głupią i hałaśliwą zabawę!
- To niemożliwe. Z tego co wiem, oni bawią się w wojnę trzydziestoletnią.