najmniej jednej z pozostałych osób i przedstawiać jakąś część maszyny, na przykład poruszając głową i sycząc albo machając małym palcem jednej z rąk i popiskując, albo tupiąc prawą nogą i burcząc itd.
Zabawa ta nadaje się szczególnie do przeprowadzenia po długim, mozolnym siedzeniu w ciszy.
Grupa „myszy" siedzi w kole na podłodze albo na krzesłach. Jest cicho jak makiem zasiat i nikt się nie porusza. Pośrodku koła leży koc albo duża gazeta. Jeden uczestnik skrada się wokół niej jak kot. Jeśli któraś z „myszy" poruszy się albo piśnie, wtedy „kot" dotyka ją swoimi „łapkami" i zabiera do środka jako lup.
Po krótkim czasie „kot" jest zmęczony. Naciąga sobie koc na głowę i odpoczywa. Teraz wszystkie „myszy" - również te schwytane - mogą się poruszać. Biegają one wkoło, hałasują, a nawet drażnią „kota". Ale powinny cały czas uważać: skoro tylko „kot" odrzuci na bok koc, wszyscy możliwie jak najszybciej muszą wrócić na swoje miejsce i siedzieć bez ruchu w ciszy, również te „myszy", które zostały wcześniej schwytane.
Dla „kota" zabawa będzie dużo łatwiejsza, jeśli podczas jego odpoczynku z koła usunięte zostanie jedno krzesło tak, że w każdym przypadku jedna „mysz" pozostanie bez swojego miejsca.
W innej wersji tej zabawy „mysz", którą „kotu" uda się złapać, zamienia się z nim rolami.
Jeśli zabawę tę przeprowadzimy w grupie dziecięcej, wtedy sprawi ona jeszcze więcej przyjemności, gdy „myszy" zamiast siedzieć na swoich krzesłach, schowają się pod nimi.
Przejście od napięcia do swobodnego poruszania pomoże uczestnikom odprężyć się i być znowu zdolnym do pracy i koncentracji.
Wszyscy, oprócz jednej osoby, siedzą w kole. Dla jednego uczestnika nie ma wolnego krzesła. Dlatego też podchodzi on do dowolnej osoby w kole i pyta: „Kogo chciałbyś mieć za sąsiada?" Zagadnięty uczestnik podaje imiona dwóch członków grupy, którzy muszą na-lychmiast zamienić się miejscami z obecnymi jego sąsiadami. Wów-i /os stojąca pośrodku kota osoba próbuje zająć miejsce na jednym / krzeseł, które się właśnie zwolniło. Ten, kto podczas tej zamiany miejsc nie zdąży usiąść, musi pozostać pośrodku i zabawa może toczyć się dalej.
Do przeprowadzenia tej zabawy potrzebujemy karteczek z numerami, przynajmniej tyle, ilu grupa ma członków. Wszyscy uczestnicy muszą wiedzieć, jakie numery biorą udział w zabawie. Karty /ustają dokładnie przemieszane i przed rozpoczęciem zabawy każdy iu> omacku losuje z pudełka albo woreczka jakiś numer, który musi /uchować tylko i wyłącznie dla siebie.
Teraz wszystkie osoby, z wyjątkiem jednej, siadają w kole. Ta jedna usoba stoi pośrodku koła i wywołuje dwa dowolne numery. Uczestnicy, którzy wylosowali te numery, muszą zamienić się miejscami, n osoba stojąca pośrodku powinna w tym czasie spróbować zająć miejsce na jednym z wolnych krzeseł. Jeśli się jej to uda, wtedy ten uczestnik, który teraz pozostanie bez swojego miejsca, wywołuje nowe numery.
W dalszym ciągu zabawy korzystają ci, którzy byli uważni i mają dobrą pamięć: stopniowo zapamiętują oni numery poszczególnych uczestników, co pozwala im następnie zręcznie wykorzystywać to w swojej strategii wywoływania numerów.
Wszyscy uczestnicy siedzą w kole i dzielą się na różne gatunki owoców, na przykład: czereśnie, jabłka, śliwki, gruszki, banany itd.
25