322 Teorie liteiultlfl
Od dzieta do tekstu
Swoboda
czytania
Autor jako skryptor
ratury. Barthes wyrażał to lapidarnie, za pomocą konkretnych haseł, głosząc tym samym konieczność zmiany punktów ciężkości i punktów widzenia najważniejszych dla refleksji o literaturze.
Chodziło mu więc o przejście: od nauki do literatury, od dzieła do tekstu, od interpretacji do lektury, od autora do czytelnika i od prawdy do przyjemności. Korekty terminologiczne nie miały tu oznaczać przemian o charakterze substancjalnym, lecz różnice w traktowaniu dzieła literackiego, a nawet gruntowne zmiany światopoglądu literaturoznawcy, który stawał się par excellen-ce czytelnikiem.
Zreasumujmy: zadeklarowana już w tytule pracy OJ tuniki M na preferencji oznaczać miała w przypadku Barthesa symboli* strony nauki o literaturze (o której interesy dbał przede w./ystM ny strukturalizm) na stronę literatury - zagubionej prze/. strukflj trakcyjnych formułkach. Przejście od dzieła do tekiittifl w kolejnym tytule59, oznaczało rezygnację z tradycyjnego ii|ęcl| kiego - przedmiotowego, statycznego i odtwórczego „dziełu*! I rem” czy „depozytem znaczenia” - na korzyść ujęcia procesu#!# go i twórczego („tekstu”). Barthes podważał w ten sposób lnu ratury uzależnione od wymogów mimetystycznych, pi zci dynamiczną koncepcję „tekstu” („procesu”, „praktyki wytw#l osadzoną już w myśleniu kreacjonistycznym. Z kolei zmian# W ściem od interpretacji do lektury oznaczać mi# tania spod przymusów hermeneutycznych, a zwłaszcza rygj i dogmatu „poprawnej” lub „właściwej” interpretacji na 1 swobody czytania. Podobnie przejście o d autora do l dekretowane przez Barthesa symboliczną „śmiercią aulm a" sunięcie jednego z najważniejszych dogmatów dyskursu o nia zgodnego z tak zwaną intencją autorską90. Barthes pi /y/nf jedynie podmiotowi „istniejącemu na papierze”- bezosobowi który jako instancja z tekstu (i tylko z tekstu) nic rościł i . >1 do nadzorowania procesów wytwarzania sensu i pozostuwlal ul le do popisu czytelnikowi. Nobilitowany w ten sposób r/.yd współuczestnikiem, a nawet faktycznym twórcą znaczeń i< Ult|
■ DZIEŁO / TEKST - W poststrukturalistyi znyt li (I ności Rolanda Bardu ' .< luM oraz Jacques’a Den idy) tu”, umieszczona w oposy* |U oznaczała przede wi</y»tlt|f stawy wobec literatury. Kotf rezygnację ze statye/mtgjfl towego traktowania nl ini J go (jako depozytu /uac#| rozszyfrowania) na kor#W i procesualnej koncepcji 1 uznawanego za praktyki nej produkcji sensu, w I«_ czy także czytelnik, aliiyMfl ca jego znaczeń.
li
'i R, Barthes, Oddziała Jo tekstu, tłum. M.l’. Markowski, „Teksty I >in#l**f Rur. także zdanie: „Autor zmarł jako Instytucja" R Iłarilies, /*#/#*■
A I.rwańttka, Warszawa i<j<j/,s. pj
■i, u,
Wn Kupicielem jego prawdy. Tytuł niewielkiej, wydanej w 1973 roku tekstu sygnalizował z kolei zmianę w poglądach Bar-■fcnwanąjuż kilka lat wcześniej w Krytyce i prawdzie, kiedy to sta-się od wymogu poszukiwania przez krytykę literacką praw ^^Ulitgo. Zdania: „nigdy się nie tłumaczyć, nigdy nic nie wyjaśniać” 1bi"M 1 ęt zy za swoją prawdę”6', mówiły tu same za siebie. Lektura tekstu literackiego miała przede wszystkim sprawiać zmysło-Bfuiyi zną) przyjemność, a sytuacja badacza, krytyka, interpretatora <Mi 1I.1 się do sytuacji przeciętnego czytelnika - „czytelnika teks-^■Miwiima przyjemności”62. Autor S/Z przywracał więc wiedzy o lift juk twierdził, usuwała ona dotychczas uporczywie na margines -Hf/vLi", które nigdy nie były przez nią doceniane63.
H0111 poglądy o przyrodzonej niestabilności znaczenia i o swobo-Hliitin.i przez czytelników, otworzył Barthes perspektywy bardziej krytyce literackiej. Z kolei odrzucając również zdecydowania lv na język i metajęzyk, tekst i komentarz (tekst „pierwotny” I u także wyrażając przekonanie o jednym języku łączącym lite-jednej wspólnej praktyce „pisania"{ecriture) - otworzył pole dla "fcłWrj komentatorom literatury. Cała koncepcja Barthesa miała ad u | zede wszystkim do rozluźnienia rygorów teoretycznych, ■Ut ano winnych przez strukturalistów. W przekonaniu autora Wkhtu nie sposób bowiem było zbudować ogólnej teorii tekstu, a je-Blrnowirdź o tekście sama powinna była stać się tekstem”64.
Jlłlot 1 dyskurs
[pluł konie życia Michel Foucault twierdził bardzo zdecydowanie hyl strukturalistą”65, ale niektóre z prac filozofa - zwłasz-S^twki lal sześćdziesiątych - zarówno wykazywały silne wpływy 1 1 vi.u li /v ly o jego zmaganiach z coraz bardziej ostrymi kry-
Hb Jak lhil.iinI B.utlie.. I • >m. .mli do u i.idi Z.il /dciydowanyi l>
I nędzy rokiem 1966 a 1970, a konkretnie - między Les mots ■ /»z,, i'i (1 ip.n) a Porządkiem dyskursu (1970). W tej pierwszej W Juz lei u In u ję ku przezwyciężeniu ograniczeń strukrurali/.mu, łn jednak jeszcze dostrzec jego bardzo mocne wpływy. Druga ^^Hfttdyk.dnym zerwaniem, wyrażonym nawet przez filozofa
»literatury, op, cli., s. 3*4—333
Przeciwko prawdzie i wyjaśnieniu
Przyjemność
języka
Foucault i strukluralizm
Słowa I rtoc/y