Podział dzieci na grupy 5-osobowe, w każdej: 1 zając, 1 ślimak i 3 stare zające. Prowadzący podaje temat scenki dotyczącej głównego bohatera:
- Czego zajączek się boi?
Dzieci dzielą się rolami i wymyślają odpowiednie dialogi.
Uczniowie kolejno odgryw ają przygotowane scenki, a następnie zamieniają się rolami i odgrywają scenki po raz drugi. Każda scenka nagradzana jest brawami.
Po skończonym przedstawieniu wszyscy dzielą się uwagami, jak czuli się w poszczególnych rolach.
Dzieci siadają w kręgu. Pośrodku stoi kosz na śmieci.
Nauczyciel prosi uczniów:
- Wypiszcie na kartkach wszystkie wasze lęki, to, czego się boicie.
- Kiedy zakończycie, musicie zgnieść kartkę, bo w ten sposób niszczycie te lęki.
- Teraz wyrzućcie tę kartkę do kosza, wypowiadając takie słowa:
NIECH MOJE LĘKI WRAZ Z TĄ KARTKĄ ZNIKNĄ NA ZAWSZE
IV ZAKOŃCZENIE
Prowadzący mówi, że skoro już pozbyliśmy się swoich lęków, możemy teraz zatańczyć taniec radości. Proponuje taniec integracyjny - zwijanie i rozwijanie ślimaka (podkład muzyczny: piosenka Zespołu Czerwonych Gitar pt. „Pluszowe niedźwiadki”’).
V INFORMACJA ZWROTNA
Zdanie: NA DZISIEJSZYCH ZAJĘCIACH... dzieci kończą ustnie, siedząc w kręgu, lub pisemnie na arkuszu papieru.
Płyta CD., The hcsl of Czerwone Gitary. POLSKIM NAGRANIA. Warszawa 1995.
Kiedy dziecko jest lękliwe...
Mały zając zostawił już za sobą las. Dotarł do pola. Do okropnie szerokiego i długiego pola. Naokoło słońce, kurz i nic - tylko rżysko. Nieskończenie wielkie rżysko, pełne krótkich, twardych ni to igieł, ni to patyczków, które kaleczą łapki, gdy się po nich biegnie. Kłują i drapią. Jak okiem sięgnąć, ani jednego drzewa czy krzewu. Nic, pod czym można byłoby się skryć, w razie gdyby pojawił się pies albo inny drapieżnik. Mały zając nie lubi kicać po rżysku. Kuca w trawie. Chowa się w niej głęboko. Mały zając się boi.
- Koniec tego odpoczynku. Hop siup - dalej przez środek pola! Wreszcie trzy stare zające nachylają się nad małym zajączkiem. Wie. co będzie dalej. Teraz czas na dodawanie mu odwagi: „Nie jest przecież tak źle!” albo „Weź się w garść!", „Nie wygłupiaj się!", „Nie sprawiaj nam kłopotu!". Mały zajączek tuli uszy i jeszcze głębiej chowa się w trawie. Nie rusza się ani na krok.
Stare zające są bezradne. Wprawdzie przyglądają się małemu zajączkowi, ale tak naprawdę go nie widzą. Nie widzą, że jest blady i że cały się trzęsie. Duże zające nie mają pojęcia, co czuje mały zajączek, gdyż za bardzo są zajęte sobą. Myśłą o tej długiej drodze, która ich jeszcze czeka. Są spragnione i głodne.
- Trzeba wreszcie coś z tym zrobić! - burczą.
Jakie to uciążliwe, myślą stare zające, a jakie denerwujące.
- Jeżeli zaraz nie wstaniesz i nie pójdziesz z nami, to... - odzywają się. Teraz jest pora na „jeśli nie. to...", myśli mały zajączek, zasłania uszy i zamyka oczy. Nie chce nic słyszeć, ani niczego widzieć! W ogóle mnie nie ma. A to znaczy: jest mi bardzo smutno! Ale takie rzeczy zauważa tylko ten, kto się dokładnie przygląda. A stare zające wcale nie patrzą uważnie. Nie pytają też o nic. Właściwie wcale nie chcą wiedzieć, co dzieje się z małym zajączkiem. Martwią się tylko o siebie i tylko o sobie myślą.
Stare zające naradzają się, co należałoby zrobić:
- Czy zostawimy tu małego w nadziei, że podąży za nami. czy mamy go po prostu załadować na plecy i ciągnąć za sobą?
Mały zajączek słyszy nagle w trawie szuranie i szeleszczenie. Gruby, czerwony stary ślimak podpełza do niego. I ten ślimak zauważa od razu, że z zajączkiem coś jest nie tak.
59