itct Mek»cw*kicgo na Mont Blanc. Rodowód lej sceny był zatem wiMil Nuncki. Ciekawe jest jednak, źe ujęte przez pryzmat l/icjów alpinizmu owo wejście bohatera na Mont Blanc, będące /resztą powodem wclkicj dumy Kordiana, jawi się jako dokonanie nic/wykTći Gdyby bowiem Kordian rzeczywiście w ik2H r. ws/edł na Monf Blanc, wyczyn jego byłby pierwszym w tj^HPiytn wejściem na ową górę, zarazem zaś mniej więcej dwudziestym w ogóle osiągnięciem tego szczytu. Dodatkowo zaś jest tu, że owa wyprawa na Mont Blanc ma wielką cks-pwaję narodowa Prawdziwi zdobywcy Białej Góry mieli swe ojczyzny niemal pod nogami, nic myśleli o nich jednak tak, jak to uczynił polski bohater literacki. Poszedł zatem Słowacki w Kordianie dalej, niż na przykład Byron w Manfredzie, co daje autorowi sze /ogólne miejsce w dziejach owej ponadnarodowej Jiteratury alpejskiej*’.
usta turystycznych i literackich alpejskich dokonań polskiego romantyzmu nic ogranicza się do wymienionych tu paru faktów i utworów. Jest ona nieporównanie większa. Objąć by ona powinna «>koło kilkudziesięciu jeszcze różnych utworów literackich, wśród nich na przykład piękne alpejskie sonety Konstantego Gaszyńskiego. Przedmiotem osobnej, wnikliwej analizy uczyniłby też trzeba dość liczne relacje podróżnicze, opowiadające o alpejskich wycieczkach mniej f więcej literacko uzdolnionych, rejestrujących jednak ciekawe fakty, pisarzy. W zwięzłym, sygnalizującym jedynie problem, szkicu zabrakło też miejsca na ogólne choćby omówienie świetnej prozy Krasińskiego bądź. arcyciekawych wspomnień i listów Odyńca. Oczekują one nie tylko nowego odczytania, ale także i konfrontacji z realiami, a również i osadzenia na szerszym tle pisarstwa alpejskiego przedstawicieli innych nacji. Widziane z takiej perspektywy polskie teksty o Alpach jawią się z całą pewnością nie gorsze od wielu innych relacji i utworów francuskich czy angielskich. Nim to zadanie zostanie zrealizowane, ograniczmy się zatem tylko do lapidarnego stwierdzenia, źe na godne i ważne miejsce w gronie „pisarzy Alp” zasłużyli sobie z pewnością tak Zygmunt Krasiński, jak ttiliusz Słowacki.