przykład, przedmiotów nieożywionych - i dlatego czasami próbuje zrozumieć świat z ich punktu widzenia. We wczesnych stadiach rozwoju, w procesie, którym dokładniej zajmiemy się w następnych rozdziałach, dziecko zaczyna doświadczać samego siebie jako istoty intencjonalnej - czyli takiej, której strategie zachowania czy angażowania uwagi są organizowane przez cele - i automatycznie w tych samych kategoriach widzi inne istoty, z którymi się utożsamia. W późniejszym rozwoju dziecko zaczyna doświadczać siebie jako istoty posiadającej umysł - czyli mającej myśli i przekonania, które mogą różnić się zarówno od myśli i przekonań innych ludzi, jak i od rzeczywistego stanu rzeczy. Od tego momentu zaczyna także w tych nowych terminach postrzegać innych członków swego gatunku. W dalszym tekście proces ten ogólnie określam jako „rozumienie innych jako intencjonalnych (umysłowych) istot, takich jak ja”.
Ta jedna różnica poznawcza ma całą lawinę konsekwencji, gdyż umożliwia pewne nowe, wyjątkowo skuteczne formy dziedziczenia kulturowego. Pojawienie się rozumienia innych łudzi jako istot intencjonalnych, „takich jak ja”, sprawia, że stają się możliwe: a) proces socjogenezy, dzięki któremu wiele jednostek wspólnie przyczynia się do powstania kulturowych wytworów i praktyk, których historia się akumuluje; b) procesy uczenia się kulturowego i internalizacji, za pomocą których rozwijające się jednostki zaczynają używać, a następnie internalizują aspekty produktów wytworzonych wspólnie przez członków ich gatunku. Oznacza to, że większość kompetencji poznawczych właściwych tylko człowiekowi, a być może wszystkie, nie jest bezpośrednio wynikiem dziedziczenia biologicznego, lecz raczej wypadkową wielu procesów historycznych i onto-genetycznych. Kompetencje te uruchamiane są przez tę jedną, właściwy tylko człowiekowi, biologicznie odziedziczoną zdolność poznawczą.
Gatunek Homo sapiens należy do rzędu naczelnych. Ludzie mają te same podstawowe organy zmysłów, taką samą podstawową budowę ciała i podobną podstawową budowę mózgu co inne gatunki z tego rzędu. Jeśli więc próbujemy scharakteryzować ewolucyjne podstawy ludzkiego poznania, musimy zacząć od naczelnych w ogóle. W tym kontekście dwa pytania nasuwają się jako szczególnie istotne: a) Pod jakimi względami poznanie naczelnych różni się od poznania innych ssaków? b) Pod jakimi względami poznanie człowieka różni się od poznania innych naczelnych? Moje odpowiedzi na te pytania oparte będą na badaniach Tomasella i Calla (1997). W pracy tej znajdują się bardziej szczegółowe analizy odpowiednich badań empirycznych i argumentów teoretycznych, a także bardziej kompletny zbiór literatury. Należy już na początku zaznaczyć, że możliwe są także inne odpowiedzi na zadane powyżej pytania (zob. np. Byme, 1995, gdzie przedstawione są alternatywne poglądy).
POZNANIE SSAKÓW A POZNANIE NACZELNYCH
Wszystkie ssaki żyją zasadniczo w tym samym świecie percepcyjno-ruchowym, doświadczanym jako zbiór stałych obiektów usytuowanych w przestrzeni. Naczelne, w tym także ludzie, nie mają żadnych specjalnych zdolności związanych z reprezentacją tego świata. Co więcej, wiele gatunków ssaków i wszystkie naczelne zdolne są także do poznawczego reprezentowania relacji kategorialnych i ilościowych pomiędzy obiektami. Owe zdolności poznawcze przejawiają się w takich umiejętnościach jak:
• pamiętanie „co” jest „gdzie” w ich najbliższym środowisku, na przykład, jakie owoce rosną na jakich drzewach (i o jakiej porze roku);
25