I
Z KASTĄ CZY POZA KASTĄ?
się Murzynów do reszty Amerykanów nie tylko nie zmniejsza dyskryminacji, aJe raczej ją powiększa.
To są najogólniejsze uwagi na temat procesu asymilacji kulturalnej. Podkreślamy mocno, źe proces asymilacyfny jest zawsze uzależniony od dwóch stron: od tych, którzy się asymilują, i od tych, do których się asymilują. Tempo asymilacji, jej powszechność i całkowitość zależą też i od rcceptywności środowiska, do którego asymilujący się zmierzają.
II
Ale asymilacja nie tylko jest rozumiana jako proces kulturalnego upodobniania się jednej grupy do drugiej. Bywa też rozumiana jako program celowego osiągnięcia takiego upodobnienia i metoda urzeczywistnienia tego programu. Jedno i drugie ma dwie strony.
Przede wszystkim asymilacja może być programem i metodą działania grupy asymilującej. Panująca grupa narodowa-kultural-na (może to się oczywiście odnosić i do grup innego rodzaju, np. klasowych), działająca na terenie zamieszkanym przez różne grupy narodowo-kulturalne, wysuwa program asymilowania do siebie tych ostatnich i program ten stara się w jakiś sposób wprowadzić w życic. Często — choć nie zawsze — ma to postać przymusowej asymilacji, posługującej się aparatem nacisku prawno--państwowego. Metody rusyfikatorskic rządów carskich, germa-nizatorskie w państwie pruskim mogą posłużyć za klasyczne przykłady przymusowej asymilacji, połączonej ze zwalczaniem i prześladowaniem kultur uznanych za obce. W tych wypadkach metody przymusu były stosowane szczególnie brutalnie i bezwzględnie. W pewnych epokach nie cofały się one przed środkami tak drastycznymi, jak wymordowanie ludności podbitej. Razem z ludźmi usuwano tu i kulturę, którą oni reprezentowali. Hitleryzm był ostatnią na olbrzymią skalę podjętą próbą stosowania takich metod asymilacyjnych.
Z KASTĄ CZY POZA KASTĄ?
środki’ przymusu mogą być jednak stosowane znacznie Jniej, głównie przez niedopuszczanie do istnienia szkól grup ^.JAniturnlmch i przez narzucanie im systemu szkoły
j(qkowo jednolitej, jako przykład może tu posłużyć w pewnym okresie polityka Brazylii w stosunku do obcojęzycznych grup emigracyjnych. W Polsce przedwrześniowej polityka wobec szkół mniejszości narodowych miała podobne ceie, urzeczywistniane zresztą niezbyt konsekwentnie i niejednolicie. W Sowietach wal-ka z „nacjonalizmem" grup nierosyjskich po okresach fizycznej eksterminacji, np. inteligencji ukraińskiej, przyjęła formę polityki rusyfikowania „od wewnątrz” przy zachowywaniu „na zewnątrz" autonomii kulturalnej narodów sowieckich. Jest to rusyfikacja ostrożna, unikająca brutalnych akcentów, pozornie niena-ruszająca swobody kultur lokalnych, niemniej jednak w treści swej urzeczywistniająca program asymilowania do rosyjskości.
Z drugiej strony w Stanach Zjednoczonych metody przymusowej asymilacji nie są stosowane, choć postulat amerykanizacji jest przyjęty jako jeden z naczelnych celów polityki narodowej. Amerykanizacja zaś nie jest niczym innym jak asymilacją do kultury amerykańskiej różnych grup emigracyjnych, asymilacją obejmującą w pierwszym rzędzie przejęcie przez nie języka ame-rykańsko-angielskiego. Cel ten jest z doskonałym skutkiem osiągany bez stosowania środków przymusu, na drodze ewolucyjnej, przez żywiołowy proces wchłaniania przez amerykańskość elementów kulturalnie odmiennych.
W Polsce od czasów Sejmu Czteroletniego program asymilowania Żydów do kultury polskiej był stale głoszony i — prawie do okresu przed ostatnią wojną — uważany za najlepsze rozwiązanie sprawy żydowskiej. Oczywiście o przymusowej asymilacji można było mówić tylko w tych okresach, w których istniały jakieś formy państwowości polskiej. W wieku XIX program asymilacyjny był raczej postulatem, cieszącym się dużym uznaniem w pewnych kołach społeczeństwa polskiego, zwłaszcza wśród inteligencji.
Kola te uważały, że nie należy szczędzić wysiłków — oczywiście
161