PRZEKLĘTY PRZEZ ZŁOŚLIWE MOCE 77-LATEK NISZCZY SWOICH NAJBLIŻSZYCH
Niech dobry Bóg ma w swojej opiece tę rodzinę! Państwo Baranowscy ze wsi Krasnoborki (woj. podlaskie) muszą żyć pod jednym dachem z Witoldem O. (77 I.), obdarzonym złośliwą mocą dziadkiem, który miota klątwy na swoich najbliższych. - On ma w sobie coś, co sprowadza na nas nieszczęścia - mówi z przekonaniem pan Wiesław Baranowski (45 I.), zięć przeklętego dziadka.
- On nienawidzi mnie i mojego męża - mówi o swoim ojcu Witoldzie O. (771.) Danuta Baranowska (41L). Ojciec kobiety przez 20 lat nie tylko znęcał się psychicznie i fizycznie nad rodziną własnej córki, ale - co ! gorsza — wykorzystywał swoje nadprzyrodzone właściwości i sprowadzał na nich ; nieszczęścia! - Przez niego zmarła moja mama - wylicza z przejęciem pani Danuta. - Pożary w gospodarstwie to także jego sprawka. On też sprowadził piorun na i naszą dopiero co odbudowaną stodołę! Wiarę w nadprzyrodzone zdolności dziadka Witolda podziela też pan Wiesław, mąż Danuty. - Raz widziałem, jak teść wszedł do obory i coś szeptał. Robił jakieś ruchy ręką, jakby się żegnał. A potem zdechły moje jałówki - opowiada z przejęciem mężczyzna.
Małżeństwo jest pewne także tego, że to dziadek Witold sprowadził choroby na swoich wnuków - padaczkę na Kamilka (61.) i upośledzenie umysłowe na Krystiana (161.). Jednak same klątwy Witoldowi nie wystarczają!
Ostatnio sprawił sobie groźny nóż, z którym rzucił się na swojego zięcia. Celował prosto w pierś. Na szczęście zaatakowany w porę zasłonił się ręką i, choć ręka jest te
raz dosłownie zmasakrowana, ocalił życie. Dochodzi do siebie w szpitalu w Augustowie i wierzy, że ręka niebawem będzie sprawna.
Dziadka Witolda zatrzymała policja. Szybko jednak ze względu na swój wiek wyszedł z aresztu i wyjechał ze wsi. Za swój czyn odpowie przed sądem. - Nie mogę spać. Wciąż się boję, że nas spali albo zarżnie - mówi pani Danuta. - Serce boli, że to mówię, bo przecież to mój ojciec, ale nie chcę go już znać! - dodaje, ocierając łzy.
Tomasz Matuszkiewicz