188
że istniały dwa posągi Freja wyrzeźbione w Uppsali, jeden pozostał w Szwecji i tam właśnie był czczony, drugi zaś zawędrował do Norwegii.
Jest to jedyny przekaz skandynawski, który pozwala domniemywać, że w świątyni Freja za pomocą konia wróżono, podobnie jak to się działo w wyroczniach słowiańskich (L.P. Słupecki 1998, 135-140). Pewne jest jednak tylko, że hodowane tam święte konie należały do Freja: najważniejszy był ogier, którego dosiadł Olaf Tryggvason, wśród pozostałych zwierząt mogły być - może nawet wyłącznie - klacze. Trzymano je w okręgu świątynnym. Koni nie wolno było dosiadać. Saga nie mówi tego wprost, jednak czyn króla Olafa, dosiadającego ogiera Freja stanowi logiczną część jego świętokradczych działań, których celem było nie tylko zniszczenie ośrodka kultu, lecz przede wszystkim ostentacyjne złamanie związanych z nim tabu dla ukazania niemocy czczonego tam boga.
Konie poświęcone Frejowi zwano na Islandii mianem Frejfaxi, dosłownie „Grzywacz Freja”. Wierzono zatem, że jeździł na nich bóg. Ludziom śmiertelnym nie wolno ich było dosiadać, choć od tej reguły istniały wyjątki. Frejfaxi pojawia się w Vatnsdoela saga (34). Niejacy Jokul i Thorstein pragnęli czarami sprowadzić niepogodę, by nie dopuścić do pojedynku {holmgangu). Udali się do przyjaciela Jokula, Faxa-Branda. Już jego przydomek wskazuje, iż był to „Brandr od Grzywacza”. Spędzili u niego noc. „Brandr miał ogiera o grzywie innego koloru niż tułów (foxottan), który był zwany Freysfaxi; bardzo cenił tego konia i uważał za bardzo dobrego; był on doskonały we wszystkim, zarówno w walce jak w innych sprawach. Większość ludzi uważała, że Brandr wierzył (atrunad) w Faxi”. Gdy udawali się dla dokonania czarów, Brandr zaprzągł jednak konia Faxi do sań. By dokonać czarów,,Jokul i Faxa-Brandr poszli do owczarni Finnbogiego, położonej przy ogrodzeniu, wzięli pal i wrzucili do środka. Były tam konie, które szukały osłony przed niepogodą”. Jokul wyrzeźbił głowę ludzką na końcu pala i wyrył na nim runy. „Następnie Jokul zabił jedną z klaczy, uczynili jej otwór w piersi i wsadzili ją na pal zwróconą głową w kierunku Bor-gu”. Jest to typowy opis sporządzenia pala zemsty (nidstong), podobnego rytuału dokonał Egil68.
Otoczony czcią koń, związany z ośrodkiem kultu Freja i uśmiercony w sposób zakrawający na złożenie ofiary pojawia się w Hrafnkels saga Freysgoda (2). Hrafnkel, syn Hallfreda, gdy dorósł, i na stałe osiadł we własnej posiadłości urządził wielki blót i wzniósł świątynię (hoj). Poświęcona była ona Frejowi, którego kult był właściwością jego rodu (M. Scovazzi 1960, 13). Przybrał on jednak u Hrafnkela szczególną formę: „Hrafnkel nie czcił żadnego innego boga
68 Saga o Egilu, 57; por. P. Meulengracht Sprensen, 1983, 17 i 29; B. Almqvist 1965.
więcej niż Freja i dał mu z wszystkich najlepszych części swego dobytku po połowie”. Jako pierwszy osadnik w swej dolinie Hrafnkel dawał ludziom ziemię i rychło stał się godim. Można sądzić, że częścią zabiegów, prowadzących do uzyskania godostwa była budowa hofu. Z powodu swej czci dla Freja „otrzymał przydomek i zwany był Frejsgodim”. Co więcej, „Hrafnkel miał wśród swojego dobytku zwierzę, które było dlań więcej warte niż inne. Był to ogier z karym pasem wzdłuż grzbietu, nazywał go Frejfaxi. Dał go Frejowi, swemu przyjacielowi, również w połowie. Ogiera tego darzył tak wielką miłością, że przysiągł, iż zabije każdego człowieka, kto wbrew jego woli go dosiądzie” (Hrafnkels saga 3). Konsekwencje tej przysięgi stanowią główny wątek sagi. Zabijając pracującego u niego Einara, który złamał zakaz, spowodował zemstę jego rodu, został wyjęty spod prawa i wypędzony ze swoich włości. Gdy nowi właściciele obejmowali gospodarstwo, pozostawili chodzące dotąd za ogierem klacze przy życiu, natomiast Frejfaxi zdecydowali się zabić, nie chcąc „by nowe zabójstwa powstały za jego przyczyną, poza tymi, które już spowodował. Będzie słuszne, gdy weźmie go ten, do kogo należy” (Hrafnkels saga 6). Jak pamiętamy, Hrafnkel dał go w połowie Frejowi! Na głowę konia nałożyli worek, długimi drągami popchnęli do rzeki, przywiązali kamień do szyi i utopili w miejscu pod pewną skałą (nazwaną potem Skałą Frejfaxi - Freyfaxahammar), gdzie była głębia. Miejsce, gdzie zginął Frejfaxi, było położone w pobliżu świątyni Freja, wzniesionej przez Hrafnkela. Świątynia, nazwana tu pierwszy i jedyny raz w sadze mianem godahus (nie zaś hof), została natychmiast po zabiciu Frejfaxi spalona, a stojące w niej posągi bogów na polecenie Thorkela obrabowano.
Sposób uśmiercenia Frejfaxi, należącego po połowie do Hrafnkela i Freja, wskazuje - zdaniem Marco Scovazziego (1960, 32-33)- że była to ofiara z konia, przeznaczona dla Freja. Ponieważ obrzęd ofiary z konia, opisany w strofach o Volsi (Fiat 2, 1862, 331-336), wykazuje ogromne podobieństwo do podobnych rytuałów w religii wedyjskiej (aśvamedha) i rzymskiej (equus october), teza Sco-vazziego jest w pełni przekonująca. Niezależnie od kwestii historyczności epizodu z Sagi o Hrafnkelu uznać trzeba, że ofiary z konia były w religii skandynawskiej znane. Również Orvarr-Odds saga (2-3) opisuje zabijanie konia Faxi, mającego według wróżby spowodować śmierć swego właściciela (motyw ten pojawia się też w źródłach ruskich), zastosowany rytuał wydaje się jednak nawiązywać do sposobu składania ofiary (L.P. Słupecki 1998, 139-142). Poza ofiarami z koni Frej nie odmawiał też jednak, jak zauważyliśmy, przyjmowania ofiar z byków (Viga-Glums saga 9; Brandkrossa thatr 2) i oczywiście świń.
Wraz z Frejem omówić by tu należało i jego siostrę Freję, uczynimy to jednak dopiero w rozdziale poświęconym boginiom. Symbolika jej mitologii