Levi-Strauss
psychoanalizę i marksizm jako swoje „trzy kochanki”, dając jasno do zrozumienia, że jego pierwszą miłością była geologia.
Do geologii powrócę za chwilę, obecnie rzućmy jednak okiem na jego marksizm. Sam Levi-Strauss stwierdza:
Na innym poziomie rzeczywistości metoda marksizmu wydawała mi się taka sama jak metoda geologii i psychoanalizy [...]. Wszystkie trzy nauki wykazują, że ro7umieriie oa.^arnu’3^i‘-»r>uażerlnrjieUnegu uypu
rzeczywistości do typu drugiego, że prawdziwa rzeczywistość nie jest nigdy najbardziej jawna [...]. We wszystkich przypadkach istnieje to samo zagadnienie stosunku pomiędzy postrzegalnym i racjonalnym [...].
(Smutek tropików, s. 56)
W praktyce trudno jednak stwierdzić, czy ideologia marksistowska stanowi jakiś klucz do zrozumienia Levi-Straussa. Jego dialektyka oraz schemat: teza-anty-teza-synteza, są proweniencji raczej heglowskiej niż marksowskiej, a jego poglądy na historię wydają się zupełnym przeciwieństwem dogmatów marksistowskich. Dodatkowo mąci obraz dialektyczny związek egzysten-cjalizmu Sartre’a i strukturalizmu Levi-Straussa.
Levi-Strauss zetknął się z Sartre’em w 1946 roku w Nowym Jorku, jednak już wcześniej mieli wspólnych znajomych. Simone de Beauvoir i Merleau-Ponty byli razem z Levi-Straussem nauczycielami w Lycee Janson de Sailly. Artykuły Levi-Straussa często pojawiały się na łamach pisma Sartre’a - „Les Temps Moderne” - wydaje się jednak, że około 1955 roku stosunki między nimi uległy wyraźnemu pogorszeniu. W Smutku tropików Levi-Strauss wypowiada się w następujący sposób na temat egzystencjalizmu:
To wyniesienie trosk osobistych do godności problemów filozoficznych stwarza za wielkie ryzyko wylądowania w metafizyce na użytek panienek sklepowych [...].
(Smutek tropików, s. 57)
Natomiast caiy IX rozdział Myśli nieoswojonej jest polemicznym atakiem na Critiąue de la raison dialectiąue Sartre’a. Levi-Strauss odnosi się pogardliwie do opinii Sartre’a, wedle której członkowie społeczności egzotycznych muszą być pozbawieni zdolności do analizy intelektualnej oraz racjonalnego przedstawiania rzeczywistości. Niemniej jednak Levi-Strauss przyznaje, że każdy etnolog:
CŻuje Sa5teL&aA'i‘e'a zawsze wteay, gay
ten stara się, z niezrównanym kunsztem, uchwycić w dialektycznym ruchu aktualne lub dawne doświadczenie społeczne wewnątrz naszej własnej kultury.
(Myśl nieoswojona, s. 375)
Ale bo też Sartre jest marksistą i jest nim przecież, od czasu do czasu, również Levi-Strauss, a przynajmniej sam tak utrzymuje! Prace obu autorów są usiane terminologią marksistowską i obaj oskarżają się wzajemnie o jej niewłaściwe używanie. W tym względzie nie pozostaje mi nic innego, jak tylko odesłać czytelnika do komentarza na ten temat Jeana Pouillona (1965), wyraźnie nawiązującego do opisu „niebitwy” między Twe-edledumem i Tweedledeem z książki Lewisa Carolla O tym, co Alicja odkryła po drugiej stronie lustra.
Nie chciałbym jednak sugerować, jakoby stanowisko Levi-Straussa było bliskie egzystencjalistom; wręcz przeciwnie, pod wieloma względami jest od nich bardzo odległe. Jednak zarówno strukturalizm Levi--Straussa, jak i egzystencjalizm korzeniami swoimi sięgają marksizmu, a różnica między nimi w żadnym wypadku nie jest tak ostra, jak to się nieraz twierdzi1.
25
Piaget w Strukturalizmie (1968) (wyd. polskie: Wiedza Powszechna, Warszawa 1972, s. 149-151) przyjmuje takie definicje, według których Sartre jest „prawdziwszym strukturalistą” niż Levi-Strauss!
Sam Levi-Strauss komentuje swe związki z Sartre’em i z marksizmem w: Claude Levi-Strauss, Didier Eribon: Z bliska i z oddali, rozdz. I, IV, X, XII; szersze i bardziej wyważone ujęcie miejsca Levi--Straussa we francuskim życiu intelektualnym lat pięćdziesiątych t sześćdziesiątych przedstawia Merąuior (1986) (przyp. JAL).