35
Gdy to celnicy słyszeli.
Tamo na targ przybieżeli,
Iżby Im ten cło zapłacił,
620 Kto by niewolnika kupił.
W ten czas Ksantus kupca żądał. Aby mniej, niż wziął, powiadał;
A tą zmową przeto czynił,
Iżby tam łatwiej cła odbył.
*“ A gdy sie długo zmawiali.
A celnicy ich czekali,
Ezop na nie palcem skazał A z celni ki tako gadał:
„On mią przędął, a ten mią ma.' m A jeślić sie*k temu nie zna,
Nie bądzieć to ku mej szkodzie;
Jużci będę na Świebodzic".
Celnicy rzekli Ksantowi:
..Gdyż ten tako trafno mówi.
“ Nic od ciebie nie żądamy.
A cłoć juże odpuszczamy".
Więc sie Ksantus k domu wezbrał. A Ezop go naśladował;
A tam. z Ezopem gadając,
*" Ksantus chodził posikając.
Ezop go za płaszcz uchwycił A ty słowa k niemu mówił;
w. 621: żądać fkogoj — prosić usilnie, upraszać, w. 629—633: Przekład dość niezręczny; cztero wiersz ten należy rozumieć: jeden mnie sprzedał, a drugi kupił, lecz jeśli się do tego nie przyznają, będę wolny, skoro nie zostałem ani sprzedany, ani kupiony. (Por. na ten temat wywód J. Krzyżanowskiego, Romans polski, s. 144).
630: znać się —- przyznać się.
632: furieboda — swoboda, wolność.
637: wezbrać się k domu — zabrać się w drogę do. domu. 638: naśladować /kopo/ — postępować (zn kim), pójść (zu kim); por. tae. irqui.