72 Roy Wagner
bardziej skupiały się na samym akcie malowania, co było widoczne w wyrazistych pociągnięciach pędzla, wyborze określonych tematów i innych formach, poprzez które artysta uzyskiwał coraz większą samoświadomość. Rembrandt był kolekcjo-nerem sztuki, Vermeer był marszandem — te zajęcia miały znaczący wpływ na pogłębienie ich zaangażowania w sprawy związane ze sztuką w różnych jej aspektach, jakkolwiek realizowali swe twórcze powołanie przede wszystkim jako malarze. I
Musimy powrócić do wcześniejszych rozważań i zapytać, czy ten poziom samowiedzy jest możliwy w naszej dyscyplinie, czy w ogóle taka samoświadomość w antropologii jest możliwa. Podobnie jak sztuka Rubensa czy Vermeera, nauka również powinna być tworzona na fundamencie, jaki stanowi introspektywne rozumienie własnych działań i możliwości. Nauka powinna odkryć i ujawnić relację pomiędzy przedmiotem badań a techniką badawczą. Konieczna samoświadomość antropologa powinna wzrastać w miarę coraz lepszego rozumienia innych i vice versa. Wreszcie nauka czyni oczywistym i zrozumiałym wybór i użycie „modeli” wyjaśniających i analogii pochodzących z naszej macierzystej kultury jako elementu jednoczesnego poszerzenia naszego rozumienia samych siebie i wniknięcia w rozumienie innych. Dzięki temu możemy nauczyć się uzewnętrzniania pojęć, takich jak „prawo naturalne”, „logika” czy nawet „kultura”, i spojrzenia na nie w sposób, w jaki postrzegamy pojęcia innych ludzi po to, by zrozumieć nasze własne znaczenia z naprawdę relatywnego punktu widzenia. (Podobnie czynił Rembrandt, ujawniając własną postawę i charakter w swych autoportretach).
Badanie kultury Jest kulturą i antropologia, która pragnie być nauką świadomą, odkrywającą swój sens w relatywnej obiektywności, powinna pogodzić się z tym faktem. Badanie kultury jest faktycznie elementem naszej kultury; dokonuje się poprzez formy charakterystyczne dla niej, tworzone jest poprzez używane w niej terminy, pożycza nasze słowa i pojęcia, by wyrazić znaczenia, i wreszcie przetwarza nas samych poprzez nasze twórcze wysiłki. Dlatego też każde przedsięwzięcie antropologiczne znajduje się na rozdrożu: możemy wybrać nie mające końca doświadczenie obustronnej twórczej aktywności, w której „kultura” w sensie ogólnym tworzona jest poprzez „kultury”, których użyliśmy dla stworzenia tego pojęcia, lub też wybrać inną drogę — narzucania innym naszej własnej wizji rzeczywistości. Zasadniczy krok, który uczynimy — będący wyborem zarazem etycznym i teoretycznym - jest konieczną konsekwencją przyjętego przez nas założenia dotyczącego kultury. Jeśli nasza kultura jest twórcza, to „kultury”, które badamy jako kolejne przykłady tego zjawiska, też powinny być takie. Zawsze kiedy czynimy innych częścią „rzeczywistości”, którą sami wynaleźliśmy, zaprzeczamy ich zdolnościom twórczym, uzurpując sobie prawo do tworzenia; wykorzystujemy wówczas tych ludzi i ich życie jako swych podwładnych. Jeśli kreatywność i wynalazczość wyłaniają się jako zasadnicze właściwości kultury, to na nich powinniśmy skupić naszą uwagę.
Przełożyła Anna Malewska-Szofygin
Tim Ingold
Wstęp
Ekologia bada wzajemne zależności pomiędzy organizmami a środowiskiem, w którym te organizmy żyją. Ludzie - podobnie jak inne organizmy - są uwikłani w sieci środowiskowych zależności. Jednakże fundamentalnym założeniem antropologii ekologicznej jest pośrednicząca rola kultury w relacjach ludzi z ich środowiskiem. Niemalże antropologicznym truizmem jest twierdzenie, że kultura jest par excellenće ludzkim sposobem przystosowania Mimo to „czynnik kulturowy w badaniach z dziedziny ekologii wywołał wiele metodologicznych trudności” -jak pisał Steward (1955; 31) w klasycznym; już dzisiaj wprowadzeniu do dyscypliny, którą nazwał „ekologią kulturową”. Z dzisiejszej perspektywy widać wyraźnie, że nie docenił on w pełni skali owych metodologicznych trudności. Steward był wyraźnie niezdecydowany, traktując kulturę raz w kategoriach środków, za pomocą których ludzie przystosowują .się; do środowiska, a innym razem jako. swego rodzaju superorganizm, który sam przechodzi, proces adaptacji, a ludzie w obrębie tego superorganizmu są jedynie nosicielami natury ludzkiej.
• iJstotę trudności można ująć następująco: kultura, jak się zakłada, jest systemem Symboli. Ludzie, jako zwierzęta tworzące znaczenia, narzucają swoje symbolicznie tworzone konstrukty zewnętrznemu światu (zob.. Geertz 1964: 39; Hollowąy 1969: 395).. Jeśli zatem wszystkie znaczenia powstają poprzez kulturę, wtedy środowisko; któremu ludzie nadają , znaczenia, musi być pierwotnie pozbawione znaczenia. Jeśli jednak traktować kulturę jako zasób środków służących ludziom do przystosowania. się, do środowiska i jeśli środowisko - zanim zostanie uporządkowane .-poprzez kategorie kulturowe ? jest jedynie strumieniem, pozbawionym formy i znaczenia,;; wtedy okazuje się, że kultura jest przystosowaniem się do, pustki, a sam proces przystosowania się jest niczym więcej jak tylko potwierdzeniem, .że kulturą 'istnieje.. Najwyraźniej zależność ta. ma charakter jednokierunkowy.! Powinniśmy więc albo odrzucić pogląd - fundamentalny dla antropologii ekologicznej. -r że kultura stanowi system przystosowania^ zharmonizowany z: konkretnymi środowiskowymi ograniczeniami, albo powinniśmy odrzucić koncepcję,że: ludzię mieszkają w świecie, który sam jest kulturowo tworzony., Inaczej musielibyśmy wykonać salto podobne do tego, jakie,’ wykonał Steward (i955:;37; 41), który raz przekony wał,. że kultura określa sposób, w jaki środowisko powinno być wykorzystywane,, a innym razemr że efektywne wykorzys-