tować synchronicznie jako typ spójny. Natomiast istnieje rzeczywista sprzeczność takiego rozumienia nieba i odpowiednio — ładu świata, z włączeniem sfery moralno-etycznej, a rozumieniem „astronoma”, który w rozmowie z chłopem reprezentuje stanowisko uczonego i ograniczonego pozytywistycznego erudyty.
Rozmowa prostaka z uczonym (stroną aktywną w rozmowie jest prostak) ma swoją okazałą historię literacką, z której wskażmy na koniec dwa niewątpliwie zamierzone przez poetę odniesienia, ludowe i romantyczne.
Z ludowej anegdoty pochodzi schemat kompozycyjny i układ ról dialogowych, „astrologa” i chłopa, będących nosicielami kontrastujących systemów wartości18. Schemat, którego nośność potwierdził ostatnio poeta nurtu wiejskiego, Józef Baran, w wierszu pt. Krótka rozprawa z filozofem*\ Z odwołań literackich najważniejsze prowadzą do Mickiewicza i Norwida. Opozycja „czucia i wiary” wobec „mędrca szkiełka i oka” pojawia się u Mickiewicza jeszcze parokrotnie, z wyraźnym upodobaniem do postaci astronoma, jak w Atomie:
Świat widzialny jest atom! — Prawda, astronomie,
Za cóż ty chcesz żyć cały, tylko w tym atomie?...*0
Formuła „a ludzie mówią” ma odpowiednik w Norwidowym — cenionym przez T. Lenartowicza31 — wierszu W Weronie, z tym jednak, że tam wprowadza postawę odrzucaną: Gwiazda spadająca jest dla „cyprysów” — symbolu uczucia, pamięci — łzą nieba nad tragicznym losem kochanków, ale dla ludzi, którzy „mówią uczenie”, jest kamieniem, na który nikt nie czeka. Kolejność wprowadzonych racji i w efekcie oddanie „ostatniego słowa” „czuciu i wierze” stawiają Lenartowicza bliżej autora Atomu niż autora gorzkiego wiersza W Weronie.
Paradoksalnym potwierdzeniem kulturowej trwałości opozycji „czucia” i widzenia przez „szkiełko” są zreferowane interpretacje ludowej, naturalno-religijnej koncepcji świata przez socjologów i etnografów z jednej a pozytywistycznie nastawionego historyka z drugiej strony!
1 Cz. Hernas, Ład życia w wierszach Rozalii i Wojciech Grzegorczyków, „Literatura Ludowa", 1973, nr 1, s. 5.
* R. Sulima, Posłowie do: R. i W. Grzegorczykowie z Krajna, Wiersze, Warszawa 1972, s. 48.
* Temat ojczyzny w takim właśnie duchu podejmują piszący poeci chłopscy, także w wierszach nie przeznaczonych do druku, por. wiersze opublikowane z rękopisów w książce pt. Złote ziarna. Antologia'współczesnej poezji ludowej ziemi zamojskiej. Zebrał, opracował i posłowiem opatrzył Jan Ada-mowski, Lublin 1985, s. 29, 55, 68, 145, 158, 224, 247.
4 Cyt. za: M. Jani on, Reduta. Romantyczna poezja niepodległościowa, Kraków 1979, Wyd. Literackie, s. 118—119.
* H. Biegeleisen, Lirnik mazowiecki, Kraków 1913, s. 298. Cytowany wiersz wszedł w skład książki T. Lenartowicza pt. Poezje. Wydanie pośmiertne w dwóch tomach, Lwów 1895, t. II.
* W. I. Thomas, F. Znaniecki, Chłop polski w Europie i Ameryce, tom I, Warszawa 1976, s. 175.
7 R. Tomicki, Religijność ludowa, [w:] Etnografia Polski. Przemiany kultury ludowej, t. II, pod red. M. Biernackiej, M. Frankowskiej, W. Paprockiej, Ossolineum 1981, s. 31.
* K. Moszyński, Kultura ludowa Słowian cz. II, z. 1, Kraków 1934, s. 4.
* R. Tomicki, op. cit., s. 31.
10 W. Pawluczuk, Żywioł i forma, Warszawa 1978, s. 85.
u Por. Andre Leroi-Gourhan, Religie prehistoryczne, Warszawa 1966, s. 126; M. Eliade, Sacrum, mit, historia, Warszawa 1974, s. 154. Tenże, Traktat o historii religii, Warszawa 1966, s. 239. W zagadkach polskich niebo i ziemia pojawiają się jako ojciec i matka. Wieczorne spotkanie nieba i ziemi jako spotkanie kochanków-małżonków przedstawia VIII księga Pana Tadeusza.
u Tu i dalej czerpię dane z przygotowywanego w. Lublinie (w ramach prac związanych z realizacją tematu węzłowego ,.Polska kultura narodowa, jej tendencje rozwojowe i percepcja"), słownika etnolingwistycznego oraz wzmiankowanej pracy Thomasa i Znanieckiego. ,
11 W. I. Thomas, F. Znaniecki, op. cit., s. 176—7.
14 W. I. Thomas, F. Znaniecki, op. cit, s. 183.
M W. 1. Thomas, F. Znaniecki, op. cit, s. 174—194 passim. u H. Łowmiański, Religia Słowian i jej upadek, Warszawa 1979, s. 235.
17 H. Łowmiański, op. cit, s. 164—5.
14 H. Łowmiański, op. cit, s. 360. ł* H. Łowmiański, op. cit, s. 360.
*• R~ Tomicki, op.. cit, s. 31—2.
a Warto, w związku z tym przytoczyć następującą opinię A. Gieysztora: „Niebo jako sklepienie gwiaździste i słoneczny bezmiar powietrzny miało i ma zawsze najwyższą wartość mitotwórczą i w ogóle religijną. Mimo nawarstwień i substytutów, ze wszystkich mitów uranicznych, czyli niebiańskich przebija przekonanie zapewne jedno z najstarszych i podstawowych w dziejach świadomości ludzkiej. Niebo objawia mianowicie bezpośrednio
105