IMG2

IMG2



Jak się ubierać?

W listopadzie polowanie na kozice nie jest bagatelką, trzeba znosić tem peratury dwudziestu stopni poniżej zera albo i niższe, dlatego też dr Wer ner R. Randolf tak się opatulił, jakby chciał zimować na biegunie półniu nym. Przy tym szło jedynie o dotarcie do Kegelkamm, gdzie Randolf spodziewał się ustrzelić kozicę w czasie rui. Ponieważ nie znał tych stron i w ogóle po raz pierwszy' polował w górach, towarzyszył mu tamtejszy leśnkv\ rewirowy, dobroduszny skrzat leśny imieniem Franzl.

Zaczęło się od tego, że obaj wyszli z chaty o szóstej rano, na niespeln.i godzinę przed świtem.

—    Panie doktorze, za ciepło się pan ubrał — powiedział Franzl do go . cia — proszę włożyć kożuszek do mojego plecaka.

—    Jakże to, w taki mróz?

—    Niedługo będzie panu gorąco nawet i bez tego wielkiego futra — ol> stawał leśniczy. Randolf nie chciał jednak w to uwierzyć, bo mroźny winu wiał mu niezwykle zjadliwie prosto w twarz. Ponieważ jednak Franzl i i należał do ludzi, którzy po dwa, trzy razy powtarzają dobre rady, pozwolił gościowi bawić się na swój sposób.

Szli więc przed siebie, najpierw przez Neuschnee w dół do rzeki, potem w górę, w stronę Ranggen-Alm. Marsz był trudny, bo grzęźli po kolanu w śniegu i musieli się przedzierać przez zarośla, ponieważ na północm m stoku nie było ścieżki. Już w połowie wysokości adwokat z Dusseldorfu tal się zasapał, że coraz częściej musieli przystawać.

—    Może by mi pan dał swoją strzelbę? — dopytywał się leśniczy. — l żyłoby panu.

—    Nie mogę pana obarczać, przecież i tak dźwiga pan już wypchany |.|c cak.

Nie uszli jednak stu kroków i Randolf pozwolił sobie odebrać broń \ wiele mu to pomogło. Sapał jak miech kowalski i syczał niczym stary p.i rowóz.

—    Kiedy wreszcie... dojdziemy... do szczytu?... — zapytał.

—    Za jakieś dwie godziny — odparł Franzl bez cienia współczucia. — Musi się pan jednak pospieszyć, panie doktorze, bo dopiero tam na górze

| Mczną się prawdziwe podchody.

Ponaglany łowiecką pasją Randolf wspinał się sapiąc. Straszliwie się spo-tli, był mokry od stóp do głowy. Nawet w saunie nie wypociłby w tak krótkim czasie tyle wody. Każdy krok kosztował go wiele wysiłku, a pokonanie każdego metra było bezprzykładną męką. Natomiast Franzl obładowany I; wypchanym plecakiem i dwiema strzelbami szedł żwawo przed siebie jak miody bóg. Na dojście do Steinbichl gość potrzebował nie dwie, lecz prze-«/lo trzy godziny.

—    Odpocznijmy — wysapał. — Koniecznie muszę odpocząć!

I xgł na śniegu pozbawiony sił.

—    Tak nie wolno, panie doktorze, może się pan nabawić zapalenia płuc llho czegoś jeszcze gorszego. Przede wszystkim dam panu suchą koszulę.

Werner Randolf był taki wyczerpany, że można z nim było zrobić, co się | i hciało. Franzl ściągnął z niego kożuszek, podbitą futrem kamizelkę, robiony na drutach pulower, potem jedną po drugiej dwie wełniane koszule, a na koniec podkoszulek. Wszystko to było mokre, jak wyciągnięte z balii.

• Sądzę, że całkiem spokojnie mógł pan zostawić część rzeczy w domu, | w szafie — powiedział leśniczy i roześmiał się z przekąsem.

Potem wytarł bezwolnego człowieka wełnianym szalem i wciągnął na nie-

Ci <wieżą koszulę. Wyjął jeszcze z plecaka i dał mu własny pulower i długi ilrn.

■ Teraz już się pan nie spoci, panie doktorze, ani nie zmarznie!

Nu górze było z pewnością znacznie zimniej niż w dolinie, a na domiar *ml Miny wiatr. Jednak po upływie kilku minut Randolf poczuł się jak nowo narodzony.

• Nie miałem pojęcia, że taki ze mnie kiepski alpinista — powiedział, tn«H< na myśli minione trudy. — Jestem już za stary do polowania na kozi-*

l'r /rwodnik był od niego o dobre dziesięć lat starszy.

Włożył pan za dużo ubrań i tyle. W górach nikt w tylu szmatach daleko •lir zajdzie.

i IiIiiom się to nie tylko do gór, lecz w ogóle do wszystkich pieszych węd-'»>»•. I i to niezależnie od pogody. Kto maszeruje w ziąb, powinien nosić i l- • *ku ciepłą odzież, a ubrać się tak, żeby po drodze nie zmarznąć. Gdy * hm*/* w drogę, powinno mu być nawet chłodnawo. Im bardziej stroma i \/ybki marsz, tym szybciej piechur się rozgrzewa. Jeżeli wyruszając ■ < u ■ wrter, zaraz go ściąga, bo myśli, że nie będzie mu już potrzebny. W ..i, rozbiera się aż do koszuli i spodni, co jest całkiem zbędne. Rzeczy

205


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
chapter#9 (11) SĄPZĄC PO TYM JAK SIĘ PORUSZAJĄ... ICH WSPARCIE NA TYLACH TEŻ JEST ZAPEWNE&
praktycznie się nie zdarza. Zawsze pojawiają się obserwacje nietypowe, a rozkład na ogół nie jest
73741 IMG50 88 ERICHTONIOS Herakles wracał z polowania na Iwa na Kilajronie, natknął się na ludzi E
EDULATKI 3 LATA TRZYLATEK NA SZÓSTKĘ 9 Opowiedz, jak się ubieramy, gdy jest ciepła słoneczna p
IMG43 (4) 53 liberum arbitrium, jak Włosi i Francuzi. Mogliśmy się już uprzednio przekonać, że wcal
JUŻ WIEM POTRAFIĘ W PRZEDSZKOLU (09) Pokoloruj dziewczynkę i dorysuj płatki śniegu według wzoru. Op
JUŻ WIEM POTRAFIĘ W PRZEDSZKOLU (09) Pokoloruj dziewczynkę i dorysuj płatki śniegu według wzoru. Op
186 Marek Lubicz nych kasach chorych i - niekonstytucyjne, jak się później okazało - wprowadzenie na
tragizm16 24 Tragizm «Konrada Wallenrodat jak się wydaje, miały wpływ i na postać kolizji etycznej w
POJĘCIA: •    Jak się nazywał system oparty na patronie i klientach - klientelizm •
Jak nazywają się pomieszczenia szkolne przedstawione na zdjęciach? Jakie jest ich przeznaczenie? Okr
320 SPRAWOZDANIA wań osób starszych (54%), ale nie tak drastycznie jak się wydawało. Ci pierwsi na p
z niepokojem śledziliśmy codziennie, jak się przedstawia ruch pasażerów na naszym jedynym stateczku,

więcej podobnych podstron