1. Oszczep z luźno zatkniętym grotem. Grot z kości lub metalu po rzucie zsuwa się z oprawy, jest jednak przywiązany rzemieniem. Gdy trafione zwierzę umyka, oprawa ustawia się w poprzek i zaczepia o krzaki
t
2. Dmuchawa z zatrutymi strzałami. Końce strzał są owinięte włóknem bawełnianym
3. Bo/as
Trzy okrągłe kamienie obciągnąć skórą i przymocować do trzech sznurów o jednakowej długości. Chwyta się za jedną z kul, okręca się bolas nad głową i gdy się nabierze odpowiedniego rozmachu rzuca się nim w zdobycz
2. 3.
L
Zapewne wykonanie zwykłego łuku niedługo by trwało, lecz pożywienie można zdobyć wyłącznie za pomocą łuku myśliwskiego i specjalnych strzał o zdumiewającym zasięgu i sile przebicia.
U nas tylko niewielkie grono wtajemniczonych zna współczesny łuk myśliwski. Niezależnie od tego w Republice Federalnej Niemiec, a jak mi wiadomo we wszystkich krajach europejskich, istnieje surowy zakaz polowania /■ pomocą łuku i strzały. Inaczej ma się rzecz w USA, Kanadzie i w więk-zości państw afrykańskich. W Ameryce są nawet wyznaczone specjalne tereny łowieckie, przeznaczone wyłącznie do polowania z łukiem, a na innych wyznacza się określone terminy łowieckie. Istnieje tam elita mistrzowska, która wyłącznie z łukiem i strzałą dybie na zwierzynę łowną.
Niedźwiedzie i łosie, lwy i hipopotamy, a nawet niektóre słonie upolowano strzałą wypuszczoną z łuku. Naturalnie jest to zadanie wyjątkowo ryzykowne i niezwykle trudne, które udaje się tylko nielicznym specjalistom.
Co do współczesnej kuszy, to jest ona znacznie sprawniejsza od średniowiecznych prawzorów, gdyż obecnie dysponuje się najlepszą stalą, cięciwą z najbardziej sprężystych włókien sztucznych i gładkimi strzałami o aerodynamicznej linii. Z odległości pięćdziesięciu do sześćdziesięciu kroków przebijają one deskę grubości dłoni. W kilka lat po wojnie bywały w pewnej monachijskiej firmie, która na specjalne zamówienia produkowała kusze do polowania. Sam wtedy postarałem się o jedną i poszedłem polować na lochy. Jednakże ze względu na brak doświadczenia rezultat był w najwyższym stopniu opłakany. Tylko raz z odległości niespełna trzydziestu kroków udało mi się zabić niewielkiego odyńca. Strzała przebiła ciało na wylot i wyszła z drugiej strony, zawisając lotkami na skórze. Sprawny kusznik może taką bronią upolować nawet grubego zwierza. W każdym razie kusza podobnie )ak łuk myśliwski ma tę przewagę, że nie czyni hałasu. Mimo to także i kuszy nie wolno u nas używać jako broni myśliwskiej. Można jednak przyjąć, że pośród obcych pustkowi, gdzie wolno strzelać z łuku, i ona znajdzie zastosowanie.
Inną bronią całkowicie bezgłośną jest dmuchawa. W długą wydrążoną rurę, na którą najlepiej się nadaje bambusowy pręt, wsuwa się z przodu maleńką strzałkę. Jest ona umieszczona w środku miękkiej zatyczki, którą można wystrzelić za pomocą silnego dmuchnięcia. Żeby nią zabić grubszą zwierzynę, musi mieć zatruty koniec, przy czym wchodzi w rachubę tylko taka trucizna, która nie sprawi, że zdobycz stanie się niejadalna; na przykład Indianie południowoamerykańscy używają kurary.
Ten, kto się znajdzie w tropikalnej dżungli i zna rośliny, z których można przyrządzić taką truciznę, nie będzie miał trudności z wykonaniem dmuchawy. Jednak nie tak łatwo trafić z niej zwierzę i człowiekowi nie mającemu wprawy może się to udać jedynie z bliska.
165