Janusz Węgiełek, Zarządca 2

Janusz Węgiełek, Zarządca 2



A/dous

Hwcley


Krystyna Kofta

DZIWNI KOCHANKOWIE PISAREK

Marguente Duras KOCHANEK

/ przeł. z fr L. Kałuska - Kraków : Wy-daw Literackie, 1989 - 87 s.; 20 cm - Zł 450. - Egz 50000 840-3

Literatura konserwuje - mówiły z zazdrością przyjaciółki Zofii Nałkowskiej, mając na myśłi to, ze pierwsza dama literatury polskiej po prostu dobrze się trzyma. Na tyle dobrze, zęby koło pięćdziesiątki wziąć sobie niespełna trzydzie stuletniego kochanka, t

1 akie fakty /aws/e bulwersują public/


przedstawionego tu modelu życia społecznego. Lecz mnie) szanujący się (a bardziej sympatyczny) przyzna, ze brzydzi go brzydota Lindy, woli nie patrzeć no rozgwieżdżone niebo, nie ma nic przeciwko orgiom-porgiom i choć raz chciałby nie doświadczyć dręczącej zwłoki między uświadomieniem sobie pragnienia 8 jego zaspokojeniem.

Ja z kolei nie lubię tylko zarządców, rwłaszcza gdy są cynikami.

Żeby bowiem utrzymać świat w stanie wspaniałości, musi być ktoś, kto zna jego inną postać, kto zatem potrafi ocenić, skąd idą zagrożenia i jak im dać odpór. Ten ktoś, aby trzymać Boga w ukryciu, musi znać Ewangelie. Pięcioksiąg i Hioba, i aby tłumić swobodę w poszukiwaniu prawdy, musiał jej zakosztować. Jego agenci i tropiciełe to przede wszystkim jego własna estetyczna i etyczna wrażliwość, której nie ujdzie żadne piękno i duma. i fantazja, i skrucha. Swoim estymatywnym okiem wyśledzi wszystko, co oryginalne, wyjątkowe i indywidualne, po czym na chłodno i z całym szacunkiem dla tych wartości i zalet rozpocznie akcję ich niszczenia. Będąc osobą najbardziej nieprawomyślną, jest zarazem najbardziej praworządną. Wiele rozumie, lecz nigdy nie wybacza; często się śmieje, lecz nigdy razem z innymi. Jest po prostu cynikiem.

Cynikiem jest Mustafa Mond, zarządca Stanów Zjednoczonych Świata. Ten protoplasta Abdulrachmanowa z Montażu Władimira Wołkowa, skromny ojciec wielkiego syna, wydaje się mimo wszystko postacią w powieści bodaj najciekawszą, jakkolwiek drugoplanową. Władza Mustafy Monda, podobnie zresztą jak władza Abdulrachmanowa, wspiera się na jednym zasadniczym błędzie jego poddanych, którzy nie wierzą w cynizm cynika, w jego cyniczny dualizm. I tak na przykład gdy umierający Abdulrachma-now słyszy pytanie: „ Co pan chce powiedzieć. Mohamedzie Mohamedowiczu7 Czyzby wierzył pan w Boga?"- Mustafa Mond słyszy pytanie niemal identyczne: Czyżby przypisywał pan Szekspirowi ja-wartość? Ależ oczywiście, cynik ceni Szekspira i zna go nie gorzej od profesora Oxfordu, lecz pierwszy przytknie płomień do stosu z jego książek. Tak więc M ustafa Mond, tym razem w roli cenzora, skazuje jakąś naukową pracę na niebyt, równocześnie stwierdzając, że „robota mi-strzowskaWysyła Watsona i Marksa na wyspę odosobnienia (a mógłby równie atwo i do komory gazowej), równocześnie przyznając, ze imponują mu swą osobowością. Tępi naukę, skrywa prawdę, mówiąc: „Pragnę prawdy. Lubię naukę".

Kim jest cynik? Definicja Huxleya jest Protta: jest to ktoś z grona najlepszych w grupie niecyników, kto w pewnej chwili stanął przed dylematem „wszystko a,bo nic". Albo zostaniesz unicestwiony razem ze swą prawdą, pięknem, buntem 1 wściekłością, albo zachowasz to wszy-atko dla siebie i będziesz prawdę i piękno

książki 11

konsekwentnie niszczył „(...) kiedyś byłem ciekawskim młodym kuchcikiem. Zacząłem trochę gotować na własną rękę Nieprawowierme, wbrew zaleceniom W gruncie rzeczy nieco prawdziwej na u -ki. (...) Groziło mi zesłanie na wyspę (...) ostatecznie wybrałem to tutaj". Ale wybrać „fo tutaj" czy cokolwiek bądź tutaj, to wybrać skrytość, zasłonięcie.

Gdy jednak skrytość i zasłonięcie są pełne, gdy między jakimś ustrojem zrealizowanej utopii a ustrojami innymi istnieje szczelna izolacja, cynik właściwie me ma co robić. Prawdziwy czas cynika, jego, by tak się wyrazić, dzień szakala, to cźas kryzysów, pękania barier, zalewu informacją heretycką, inwazji zapomnianych pokus i wyobrażeń. Wtedy rola cyników polega z grubsza rzecz biorąc na przeprowadzeniu nawy danego ustroju przez kipiel kryzysowych niepokojów i buntów. Tym tylko, myślę, należy tłumaczyć zgodę Mustafy Monda na przywiezienie Dzikusa i Lindy do Anglii. Dzikus jako człowiek urodzony z matki i wychowany wśród tradycyjnych pojęć, wierzeń i za-

PROZA OBCA

sad lest ocjywitei, Dott.cj.lnvm .aoio-zervem, ale może być tez ośrodkiem skupiającym cały podskórny niepokój, wazy stk.e rozkładowe i buntownicze tenden-Jjawmone i wysylabtzowane w ten sposób dadzą się następnie tym latwiei osaczyć i w rezultacie wyrwać z korzeniami otez nad Dzikusem i jego ludzkim szaleństwem Mustafa Mond rozciąga pełną kontrolę Przydziela mu opiekuna i czyta uwazme wszystkie |ego raporty Inw-gilacia sowicie się opłaca Jako narzędzie w rękach cynika Dzikus z nawiązką spełnia przydzieloną mu rolę: dekon-sptruje swym pojawieniem się wszystkie tłumione dotąd herezje, a równocześnie sprawdza odporność szczęśliwego ładu * na m*łość. czystość, prawdę i metafizykę Odporność ta w skali ogólnej okazuje się wręcz zadziwiająca.

Najmniej utopijną w utopii Aldousa Huxleya, będącej wszak również krytyką utopii, jest postać Mustafy Monda. cynika, co ma monopol na tajemnicę Poza mm „nowy wspaniały świat" tajemnicy jest pozbawiony. Wszystko jest szkłem, jak to przejrzyste, zastępcze łono matki - laboratoryjna butla. Szkłem również jest narracja, nasycona intelektem niczym światłem południa. Chcę zresztą przez to tylko tyle powiedzieć, ze Huxley w pełni panuje nad powieściową materią. Intelektualnego wymiaru prozy me da się pominąć, jakkolwiek Ernesto Sóbato chce widzieć w mej przede wszystkim wyraz duszy. Powieść, wielka powieść. jest zawsze syntezą pierwiastków zmysłowych, duchowych i intelektualnych. Od Huxleya, doprawdy, nie trzeba uczyć się wszystkiego, każe on jednak pamiętać, ze bez mądrego wyboru tematu, bez intelektualnej przenikliwości i szerokiej wiedzy wielka powieść, na którą wszyscy w Polsce czekamy, długo nie będzie możliwa ■

ność Biedna Zofia Nałkowska cierpiała w tym związku i wybaczała wiele Można to zrozumieć, kiedy w grę wchodzą gwałtowne uczucia, kiedy k3zdy dzień przynosi namiętność, to można wytrzymać Nie rozumiem tylko jednego, jak wybitnie inteligentna pisarka mogła wybaczyć swojemu kochankowi to ze zniszczył przepiękny, oprawiony w skórę rękopis tekstu Bruno Schulza z jego ilustracjami Podobno w grę wchodziła tu zazdrość. Podejrzewam, ze me była to zwykła zazdrość o panią Zofię iako o kobietę, ecz była to brzydka zawiść o talent innego pisarza, bo pech chciał, ze nieszczęsny

71


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Janusz Węgiełek, Zarządca 1 PROZA OBCA dym razie me była tak nazywano Od początku bowiem występowoł
Zarządzanie procesami dr Krystyna Serafin Wykład 1 1 ćwiczenia i wykład. Przedmiot kończy się zalicz
JANUSZ SARNOWSKI EDWARD KIREJCZYK ZARZĄDZANIE PRZEDSIĘBIORSTWEM TURYSTYCZNYMAlmaMer WYŻSZA
96 Janusz Zawiła-Niedźwiecki4. Operacjonalizacja zarządzania wiedzą W odróżnieniu od poglądu, że
96 Janusz Zawiła-Niedźwiecki4. Operacjonalizacja zarządzania wiedzą W odróżnieniu od poglądu, że
0J URZĄD KOMISJI NADZORU FINANSOWEGO 0Podstawy zarządzania ryzykiem dr inż. Janusz
Krystyna Dzierzbicka, Grzegorz Cholewiński, Janusz Rachoń APARATURA I PROCESY JEDNOSTKOWE STOSOWANE&
PODYPLOMOWE STUDIUM MARKETINGOWEGO ZARZĄDZANIA FIRMĄKierownik studium prof. nadzw. dr hab. Krystyna

więcej podobnych podstron