\
Wmieście Jerycho żył pewien bogaty człowiek, poborca podatków, imieniem Zacheusz. Idąc do Jerozolimy, Jezus przechodził przez Jerycho. Ludzie wychodzili na ulice, aby Go zobaczyć. Wśród nich był również Zacheusz, który stojąc za plecami tłumu niewiele widział, był bowiem wyjątkowo niskiego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc ujrzeć przechodzącego Jezusa. Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: «Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu».
Zacheusz zeszedł z pośpiechem i rozradowany pobiegł do domu, aby przygotować się na przyjęcie
&
• /?o
Jezusa. Zanim zasiedli do stołu, Zacheusz stanął przed Jezusem i powiedział: «Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogoś w czymś skrzywdziłem, zwracam poczwórnie». Przyjął więc Jezusa w swoim domu. a inni widząc to mówili: «Do grzesznika poszedł w gościnę». Lecz tego dnia Zacheusz zmienił swoje życie, ponieważ znalazł kogoś, kto go ukochał pomimo, że nie zawsze był dobry. Jezus powiedział do niego: «Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy
przyszedł odszukać i zbawić to, co zginęło».
• • •
(z Ewangelii według św. Łukaszu, 19)