MŁODZIENIEC z NAIN(1)

Podczas swojej wędrówki Pan Jezus przybył do miasteczka zwanego Naim.

Zbliżał się do bram miasta, gdy okazało się, że właśnie wynoszono umarłego, jedynego syna wdowy. Płacząca matka szła tuż obok mar, na których leżał jej syn. Co ona teraz pocznie sama na świecie? Najpierw umarł jej mąż, a teraz żegnała swoje jedyne dziecko. Pan Jezus widząc cierpienie kobiety wzruszył się głęboko.

-    Stójcie! - powiedział do tych, którzy nieśli mary. Żałobny kondukt zatrzymał się w bramach miasta, a zdziwieni ludzie spoglądali w milczeniu na Pana Jezusa.

Zbawiciel podszedł do kobiety:

-    Nie płacz - powiedział cicho.

Potem położył rękę na marach i rzekł:

-    Młodzieńcze, tobie mówię, wstań!

Chłopiec natychmiast usiadł. Pan Jezus spojrzał na kobietę. Jej płacz zmienił się najpierw w zdumienie, a potem w szczęście, o którym jeszcze chwilę wcześniej nie śmiała nawet marzyć. Przecież żegnała się po raz ostatni ze swoim umarłym synem, a oto teraz stał on przed nią żywy i zdrowy.

Jezus z Nazaretu naprawdę jest Synem Bożym, oczekiwanym Mesjaszem, skoro na Jego rozkaz nawet umarli odzyskują życie.