jemy na monetach bitych przez Bolesława Śmiałego. W idnieje tam postać konnego wojownika (chodzi zapewne o samego Bolesława, chociaż nie wiemy, o ile schematyczna podobizna odpowiadała oryginałowi !) zaopatrzonego we włócznię z proporcem i tarczę o kształcie wydłużonego trójkąta. Nie jest to na pewno forma ani najstarsza, ani jedynie używana. Analogie z krajów sąsiednich wskazują, że wcześniej niż tarczę trójkątną, a później na równi z nią, noszono u nas tarczę kolistą. Wewnętrzna strona obu rodzajów była wyposażona w rzemienne pasy, przez które wojownik przesuwał lewe przedramię. Dłoń pozostawała dzięki temu wolna, co miało doniosłe znaczenie dla powodującego koniem jeźdźca. Wykonywano tarcze z drewna, powlekając je zwykle skórą od strony zewnętrznej. Tę stronę zewnętrzną ozdabiały malowidła, które dopiero w przyszłości miały nabrać charakteru znaków herbowych.
Wprowadzenie dużej tarczy podlugowatej. w przybliżeniu migdałowatej, a potem trójkątnej, dokonało się w Europie łacińskiej w ciągu XI wieku i niewątpliwie miało związek ze stałym wzrostem znaczenia kawalerii. Ochrona* o takim kształcie doskonale nadawała się do zabezpieczenia jeźdźca, siedzącego na koniu. Wzrost wymiarów, a co za tym idzie, i ciężaru tarczy był przyczyną, dla której zaczęto zaopatrywać ją w? dodatkowy pas przechodzący przez prawe ramię wojownika. Mimo tego ulepszenia wielka tarcza była na tyle niewygodna, żc rycerz starał się mieć z nią do czynienia tylko na polu bitwy, tuż przed samym starciem. W czasie marszu powierzał ją chętnie swemu pomocnikowi - giermkowi, któremu nie bez racji nadawano w średniowiecznej łacinie nazwę „scuti-ferus”, co właśnie znaczy „nosiciel tarczy". Nie było to jednak regułą. Misjonarze niemieckiego pochodzenia chrystianizujący Pomorze Szczecińskie na polecenie Bolesława Krzywoustego dzi-
49