— Spieszcie się, kochani! Spieszcie się! — zaszczebiotała, krążąc nad bobrami. — Bo może być za późno! Zbóje płyną do wysepki.
Tratwa była już prawie gotowa. Po chwili kołysała się na falach. Załoga, składająca się z zajęcy, naciągała żagle. Zajączek Drżączek, najdzielniejszy z nich, objął komendę.