Nie da się nawet opisać, jak odbył się powrót zbłąkanego synka do domu, do rodziców.
Powiem wam jednak w tajemnicy, że wśród tej ogólnej radości nasz niemądry Koziołek... przez dwa dni nie mógł z bólu usiedzieć na swoim ogonku. No, ale tego należało się spodziewać: tata kozioł był bardzo surowy.