ROZDZIAŁ XI
W RAZIE NARUSZENIA PRZYWILEJÓW
Whereas several turbulent and disorderly persons having in a most oulrageous manner insidted the person of His Excellency Andrew Artemonowitz Matueof1 ambassador extraordinary of his Czarish Majesty Emperor of Great Russia ...
(Diplomatlc Privileges Act, 1708>
WAHANIA DOKTRYNY
Mglisty jest początkowo dla doktryny problem sankcji, jakie należałoby stosować w razie naruszenia immunitetu poselskiego. Sakralne tradycje tego immunitetu długo każą niektórym autorom postulować przede wszystkim klątwę2. Widziano tu też pogranicze prawa kościelnego i rzymskiego3 4. Z czasem akcent przesuwa się na to drugie, a studiowanie antyku prowadzi do supozycji, że najwłaściwsze jest wydanie sprawców władcy posła — deditio, zwłaszcza wówczas, gdy poseł został bądź zabity, bądź czynnie lub słownie znieważony*. Także dla ukarania sprawców na miejscu szuka się zrazu oparcia w prawie rzymskim (Lex Iulia de vi publica), podciągając tę grupę przestępstw pod pojęcie obrazy majestatu, gdyż w osobie posła znieważony zostaje majestat reprezentowanego władcy5.
Późniejsza nauka niewiele mówi o tych zagadnieniach. Naturaliści są w tym zakresie bardziej konsekwentni od pozytywistów. Ukaranie sprawcy zamachu na posła uważają za nakaz porządku naturalnego. Władca przyjmujący — wywodzi Wolff —
ma obowiązek zapewnić bezpieczeństwo cudzoziemcom, a w stosunku do posła obowiązek ten się wzmaga, gdyż samo przyjęcie go oznacza zgodę na traktowanie odpowiadające godności jego mocodawcy. A zatem „krzywda wyrządzona posłowi powinna być uważana za cięższą niż krzywda wyrządzona cudzoziemcowi będącemu osobą prywatną’*6. Natomiast niektórzy pozytywiści, jak Moser, uchylają się od jednoznacznego wniosku, uważając, że sprawa to bardzo trudna, zależna od okoliczności konkretnego wypadku7. Bardziej kategorycznie mówią o konieczności sankcji ci pisarze, którzy opierają się i o własne doświadczenia dyplomatyczne. Tak zwłaszcza Wicąuefort®.
Wahania doktryny nie przeszkodziły jednak praktyce dojść stopniowo, poczynając od drugiej połowy XVII w., do jednoznacznych niemal rozwiązań. W wielu krajach w drodze precedensowego rozstrzygnięcia konkretnych wypadków. W niektórych zaś także w drodze ustawowej.
SANKCJE STANOWIONE
Za pierwsze specjalne przepisy państwowe, czyniące z przestępstw wobec obcych posłów crimina sui generis, uchodzą akty wydane w XVII w. przez holenderskie Stany Generalne (w latach 1647, 1651, 1679). Z dumą piszą o tym Wicąuefort i Byn-TvHor«H»ja stanów Generalnych z 29 marca 1651 r., stawiając zasadę nietykalności posłów wraz z orszakiem i mieniem, rezydencjami i pojazdaifltpobwa--rowiSS fi«iiigB5nBggjS Wprowadza kpry wpTŁa^mirrd Spraw
ców kwa!ifikuje^akb*7,gwałcicieli prawa narodów oraz burzycieH3obra~ptibttcznego i spokojności publicznej**10.
W ślad 7^ Niderlandami poszła Dania. Kodeks praw Danii, wydany w r. 1683. pod nagłówkiem O zbrodni obrazy majestatu powiada m. in., że jeżeli ktoś „w niegodny ~śposób targnie^się** na obcych postów, pędzle Karany odpowiednio do okoliczności ^wypadku oraz do godności tego, na kopo się targnął, „na gardle, na cza i na mieniu”11.
Najgłośniejsza stała się jednak dopiero ustawa angielska, niesłusznie uważana czasem za pierwszą. Była ona refleksem jednego konkretnego wypadku: targnięcia się wierzycieli oraz organów publicznych na rosyjskiego ambasadora Matwiejewa12. Skoro stwierdzono, że w ówczesnym prawie angielskim brak było podstaw, aby pociągnąć winnych do odpowiedzialności, rząd zdecydował się przeprowadzić przez
I_
6 Wolff, IX, §5 1063-1064. 7 Moser, IV, XVI, §§ 15 I 21.
• Wicąuefort, I, XXVII (492).
9 Wicąuefort, jw.; Bynkcrshock, V. Akt z r. 1647 wydano w związku z obrzuceniem kamieniami posłów moskiewskich. W r. 1958 rząd holenderski zgłosił akt z r. 1679 jako wciąż obowiązujący — Laws and Reguła tions, 201. -
10 (G. F.) Martens AGV, I, 343.
11 Leges Danicae Christian! Quintl, VI, IV, § 15 — tamże, I, 352.
•* Zob. wyżej, s. 197. . f
\
Pisownia oryginału — chodziło o Matwiejewa.
Tak np. Maggi, I, I (18); Marselaer, n, XHI (259).
Tak Rosier, XXVH.
* Tak Yiliadiego, n, kw. V. 10; Przy łuski, 349; Maggi, jw.; Gentilis, U, 13; Ayrault RIP, X; Kirchna, II, I, §5 40 n.; Zufiiga, I, f. 42. Później coraz rzadziej się o tym mówi, niemniej zob. jeszcze np. Rćal, 275.
* Sporo o tym np. Maggi i Marsełaer, jw., a z późniejszych autorów zwłaszcza Wicąuefort, I, XXVII (462 n.), który wyjątkowo w tym wypadku powołuje się na starożytność.