~1 154 ZAKOŃCZENIE
W uproszczeniu można więc stwierdzić, iż tym, co łączy wszystkie te mchy, niezależnie od różnic między poszczególnymi ugrupowaniami, jest coś, co Gilles Ke-pel definiuje jako „powrót religii na scenę polityczną po długim procesie historycznym naznaczonym sekularyzacją” (Kepel, 1997). Fundamentalizm stanowi zatem niespodziewane socjoreligijne trzęsienie ziemi o znacznych rozmiarach, które dopiero teraz jesteśmy w stanie ocenić. Kepel słusznie zauważa ponadto, że:
Zmiana strukturalna, zarówno na północy, jak i na południu ponownie stawia pod znakiem zapytania normy oraz wartości socjokulturowe lat siedemdziesiątych. Jej rozmiary są większe na południu świata z racji zacofania i braku spójności społeczeństwa, ale skutki są porównywalne: słabną systemy solidarności społecznej i ideologie, zarówno te, które dążyły do umocnienia jedności społecznej, jak i te zmierzające do jej zakwestionowania w imię idei socjalizmu.
Właśnie na takim tle należy umieścić odpowiednio ruchy rcislamizacji, rcchrystianizacji i rejudaizacji, dialektycznie występujące przeciwko nowoczesności, która wydawała się równoznaczna z sekularyzacją. Innymi słowy, jeśli bycie nowoczesnym znaczyło obycie się bez Boga - oraz pozbawienie Go znaczenia i wykluczenie z głównych dziedzin życia społeczeństwa: od ekonomii poprzez politykę, sztukę aż do nauki - to w radykalnych i fundamentalistycznych ruchach przebudzenia religijnego mówienie o Bogu i w imię Boga na polu politycznym (ale nie tylko), staje się nową szatą serca dla milionów wierzących rozproszonych w różnych wielkich religiach światowych. Warunki materialne, które sprzyjają powstawaniu wielu mchów fundamentalistycz-nych w krajach peryferyjnych, ale przez to nie mniej naznaczonych głębokimi procesami przemian ekonomicznych i społecznych (czego pierwszym znaczącym objawem jest wykorzenianie ogromnych rzesz ludzi ze wsi i kierowanie ich do wielkich ośrodków miejskich, które dzięki temu mogą przeżywać gwałtowny wzrost), często stanowią zasadnicze tło, pozwalające zrozumieć radykalność przyjmowanych form walki. Tłumaczą również przemoc, do jakiej uciekają się niektóre mchy, aby osiągnąć swe cele, reagując nierzadko w spektakularny sposób na ucisk ze strony sprawujących władzę oraz na surowe reguły gry ekonomicznej, krzywdząco narzucone danemu społeczeństwu.
Możemy zatem słusznie mówić o powszechności zjawiska. Wiele wielkich religii światowych było świadkami narodzin w swoim łonie mchów radykalnych, które w ostatnich dziesięciu-piętnastu latach zorganizowały się w różnych punktach naszego globu. Nie jest więc słuszne twierdzenie o braku związków między fundamenta-listyczną deformacją a utrwalonymi tradycjami religijnymi. Niekiedy słyszy się opinie, że uczynienie z przesłania religijnego spektaklu - jak to robią ewangeliccy kaznodzieje telewizyjni w USA - ma niewiele lub nie ma nic wspólnego z wielkimi ideami reformacji; że przemoc fundamentalistycznych osadników żydowskich nie należy do autentycznej tradycji żydowskiej; że islam jest religią głoszącą pokój (w rzeczywistości trzeba dobrze zrozumieć, co historycznie znaczy to stwierdzenie) i dlatego mchy islamu politycznego sytuują się na innym poziomie niż prawdziwa wiara, itd. Wszystkie te opinie są