, „ święcie profanuni- Innym czynmk.cn, io wzmagaj
wedzy hnianie się prawa pisanego, kodeksowego, opartego?* ^ upows/ech obliczalnemu mógł się /;,s dokon^K.
W kaiegorat" <*w»ych ok„ik.....„ Jlk Jk,
^2* w kierunku wzrostu samokontroli Jak0 .
Hie"zachowania". Za przejaw cnotyroz.ropnosc, z Akwinu uznaje za Arystotelesem dbanie o siebie <n», uzupełnia ją zaś o odmianę ..ekonomiczną dbanie o don, , Jg _ ^ o roztropność polityczną: troskę o dobro publiczne. ^
Uspójnienie nie jest zupełnie nowym wynalazkiem, że prA pomnimy Chrystusową przypowieść o źdźble w cudzym, i belce , własnym oku. Jednak mamy nowe sformułowania, np. w przekładach Disticha Catonis:
Co w drugim ganisz, sam sic nic dopuszczaj tego.
Sprośna to. gdy kto błądząc strofuje drugiego, tpr/ekl. Klonowica)
Panowanie nad sobą miało zatem swój w ymiar teologiczny. Jeg0 skrajny wyraz, asceza. zwłaszcza ta wspomagana ucieczką „na pusz. czę” nie nadawał się do zastosowania w życiu zwykłych ludzi. Głębsze rozumienie inkamacji w dyskusji eucharystycznej XI w., ukoronowane traktatem Anzelma z Canterbury Cur Deus homo. tlało nowy impuls do starań, jakich dokładano, aby ciało nie wymknęło się spod kontroli i nie dostało się we władzę Wroga. Tak być musiało, skoro w ludzką postać wcielił się kiedyś Bóg. Zastosowano cały arsenał środków, aby zapewnić posłuszeństwo ciała, lub przynajmniej obliczalną kooperację w ramach uspójnianej pracowicie podmiotowości. Oznaczało to zrozumienie konsekwencji Odkupienia: mogło nastąpić ponowne uszlachetnienie ciała, gdyż wyrok śmiertelności, jaki człowiek ściągnął na siebie Grzechem, został już wykonany „na ciele Pańskim1' i dzięki jemu stracił swoją moc „względem ludzi Mu podobnych”. Pozbawiło o zasadności mamchejskie potępienie ciała. Walka z manichcjskim m*ala również takie uzasadnienie. Postęp wiedzy która°mlLU wsIcazywa* zres/t3 na duszę jako instancję kierowniczą* monstracia n-an0Wa^ ^ cia*cm Jednak me radykalna asceza, ale de*
metodą dla zwyklvdT| ^ ~ cia,em 1 dus«l b-vla st0S0W"?
y udzi, i dla mnichów i duchownych, którzy nwj'.
• i ludzi, uczyć ich, pokazywać własnym życiem możli-> w, życia bez rezygnacji ze wszystkiego. Facehm, jeden l^c^li zników wchodzących do kanonu Ośmiu autorów nic ">u ^ obyczajności ze zbawieniem, i to już w incipicie (C„m W'ęląC Klic bardziej nie sprzyja zbawieniu niż poznanie odmian ,
śtrA’gallie
dobrych obyczajów.
' , wi nas drobiazgowość i religijne umocowanie reguł
Nie d^h stosowanych w klasztorach, jak wynika z poniższe-^goguizay innego podręcznika dobrego wychowania — De jj, ftagn^" u jnlerj0ris ho w wis compositione, zapewne autorstwa ^"Janina Dawida z Augsburga (zm. 1272).
\\ II. O skromności i panowaniu nad sobą
, twe czyny i wypowiedzi, i zachowania, i wygląd, i chód. winny 'VsZy* okorną skromnością. Niech nic nie jawi się w tobie wyniosłe lub na-zarozumialstwem bądź zuchwałością. Bowiem skromność jest naj-^ •hl'ba zakonnika, szczególnie młodego (...). Bo tak jak bojażń Boża kształtuje U każdego ku błogosławieństwu wyposaża, tak skromność nadaje ład ^3 '^zewnętrznym. Niech nikt ci nie będzie tak bliskim, abyś zapomniał przy ^Xkicj skromności. Chód twój niech będzie stosowny: nie unoś nóg ponad po-B Afcarti swojej głowy nie zadzieraj, ale chodź z umiarkowanie spuszczoną; niech nie błądzą; ramionami nie machaj bezładnie ale miej wyrównane i skromne Siedząc nie pokładaj się na boki. ani nie wyciągaj przed siebie nóg, zwłaszcza Wszystkich. Zewnętrzny bezład ciała myśl bowiem nicpobożną oskarża. Śmiech rlći umiarkowany niech będzie i rzadko słyszany, bez chichotania. Albowiem Bogu milsze jest dobre wychowanie niż swawolność. Staraj się zachowywać na twarzy spo-ló, bez oburzenia lub gniewu, te bowiem uchybienia wielce niemiłe są Bogu.
Wskazówki mogą także mieć formę bardzo ogólną. Wierszyk mnemotechniczny Jana Szklarka (ok. 1500) w skróconej formie podaje najważniejsze zasady, jakimi powinni się kierować bracia zakonni. Kochaj swych braci, a będziesz przez nich kochany. Raczej niech pragną cię widzieć, zamiast się bać. By tobą nie gardzili, ty im nie okazuj pogardy;
Dilige tu fratres, ut sis dilectus ab illis.
^c te quem timeant. plus zelent corde benigno.
Nc te despiciant, ił los contemnere noli.
(Kantak 1931, s. 417)