Zofia Stefanowska 154 M
A więc z uwagi na warsztat pisarski Mickiewicza, z uwagi na tempo tworzenia całą redakcję pierwotną III cz. Dziadów nazwać by można „improwizacją pisaną”. Określenie to nasuwa jednak wątpliwości. Gdyby redakcja brulionowa części dramatycznej powstała nie w ciągu 11, a w ciągu 100 dni, czy przestałaby przez to być „improwizacją pisana”? Jaką miarę tempa procesu twórczego przyjąć za podstawę do takiej kwalifikacji? Autorowi chwalącemu się, że szybko składa wiersze, odpowiedział kiedyś Molierowski Alcest: „Nie sądzę, aby czas w tym miał grać jaką rolę”. Myślę, że formuła ta zachowała do dziś swoją wartość. Podobną zresztą posłużył się i sam Mickiewicz, kiedy na pytanie Burgaud des Marets, jak długo pisze utwór poetycki, odpowiedział: „Czas w tym nie ma żadnego znaczenia...” u.
W pewnym sensie każdy brulion jest „improwizacją pisaną”. I dlatego tłumaczenie tytułu monologu Konrada przez odniesienie go do procesu twórczego Mickiewicza — że monolog ten powstał prędko, że powstał wybuchowo — nie jest przekonywające.
Tytuł ten wyjaśniano też inaczej. Kubacki na marginesie rozważań gatunkowych wspominał, że Improwizacja jest „postacią ekstazy” ^2. Obszerniej Konrad Górski charakteryzował Improwizacją jako „stan niejawy” analogiczny do snów i widzeń w III cz. Dziadów, ale różny od nich „charakterem czynnym”. Wedle tego badacza tytułem Improwizacja posłużył się Mickiewicz dla określenia „transu ekstatycznego”, w którym znajduje się Konrad. Skojarzenie improwizowania z ekstazą było wynikiem własnych doświadczeń improwizatorskich Mickiewicza: i tego, co poeta sam czuł improwizując, i tego, co wiedział o reakcji słuchaczy13.
Że improwizacje Mickiewicza wywierały na słuchaczach potężne wrażenie, na to, zwłaszcza do okresu rosyjskiego, świadectw nam nie hrak. Inaczej jednak wygląda sprawa od strony przeżyć samego improwizatora. Skąpe wyznania na ten temat dopuszczają wątpliwość, czy istotnie Mickiewicz swoje improwizacje uznawał za stany ekstazy twórczej, za manifestacje autentycznego i nie skrępowanego natchnienia poetyckiego. Improwizację Do Aleksandra Chodźki, zirytowany jej nie autoryzowaną publikacją, nazwał przecież „bazgraniną [...] błahą i śmieszną nawet”. „[...] Nie wierzę — pisał do Odyńca — abym, choć po winie, mógł tak nikczemne robić wiersze, jakich tam jest kilka” M. 1 2
Te słowa można jeszcze odczytać jako spóźnioną refleksję artysty niezadowolonego z chropowatości wydrukowanego tekstu. Wydaje się jednak, że z podobną rezerwą traktował poeta improwizacje w najbogatszym pod tym względem okresie rosyjskim3. Do myślenia dają zanotowane przez Mikołaja Malinowskiego słowa, które poeta miał powiedzieć podczas improwizacji z 16 grudnia 1827 r., a mianowicie, że „Woli [...] być poetą na zawołanie, śpiewać na urząd" i dlatego prosi obecnych o temat do improwizacji1#. Poeta na zawołanie, śpiew na urząd — to bardzo odległe od romantycznej koncepcji twórczości swobodnej, inspiracyjnej. Słowa te jednakowoż dobrze trafiają w pewne istotne właściwości improwizacji, o których się zwykle nie pamięta, gdy mowa o monologu Konrada z III cz. Dziadów.
W nie drukowanym fragmencie wykładów o Mickiewiczu Wacław Borowy pisze o improwizacjach rosyjskich powściągliwie, niechętnie nawet.
„Mickiewicz był zbyt wielkim artystą, aby nagły wybuch emocji, choćby nie wiedzieć jak intensywnych, ale nie uporządkowanych, skazanych z konieczności — na wysłowienie najbardziej dorywcze, najmniej oporne, uważać za formę właściwą twórczości poetyckiej. Zanadto dobrze wiedział, co to jest właściwa ekspresja: on, co tyle razy zmieniał redakcje, tak poprawiał bruliony swoich utworów. Że też na ogół traktował improwizacje inaczej: jako zjawisko raczej z zakresu życia towarzyskiego i sprawności retorycznej, to wyraźnie zaznaczał w salonach rosyjskich, improwizując przeważnie na tematy zaproponowane przez kogoś z towarzystwa" n.
Skąd w przytoczonym tekście Borowego takie restrykcje wobec działalności improwizatorskiej Mickiewicza? Z jednej strony są to zastrzeżenia wobec twórczości nie poddanej kontroli i rozwadze, twórczości pisarsko nie dopracowanej. Pod tym względem Borowy bliski jest poglądom klasyków na improwizację, ich nieufności do poezji układanej od ręki, ich szacunkowi dla warsztatu pisarza. Ale jest i drugie źródło zastrzeżeń Borowego. Improwizacje Mickiewicza były poezją okolicznościową, salonową, czymś w rodzaju towarzyskiej rozrywki. Otóż twórczość okolicznościowa, rozrywkowa, uwłacza godności poety, jest sprzeczna z wysokim posłannictwem twórcy, tak jak je rozumiał romantyzm.
u Adama Mickiewicza wspomnienia 1 myśli. Z rozmów i przemówień zebrał
opracował S. Pigoń, Warszawa 1998, s. 77. i* Kubacki, op. cit., a. 125.
i* K. Górski, Przezwyciąienie prometeizmu w „Dziadach", (w:) K. Górski, Z historii i teorii literatury, Wrocław 1999, s. 101 - 162.
u List z 22 lutcgo/6 marca 1826, A. Mickiewicz, Dzieła, Wyd. Jubil., t. 14, Warszawa 1999, s. 282. Według tego wydania cytuję dalej teksty Mickiewicza.
<( Stosunek Mickiewicza do improwizacji uległ potem zmianie: por. W. Wein-t r a u b, The Problem of Improolsation in Romantic Literaturę, HComparative Literaturo", R. 10: 1904, nr 2, a. 124-120 i nadb.; tegoż, A Duel of Improolsaiions, [w:] Studia in Ruttian and Polith Literatura in Honor of Wacław Lednicki, 's-Gra-vonhage 1902, s. 142 -159 i nadb.
>• Adama Mickiewicza wspomnienia i mylli, j. 92.
W. Borowy, O poezji Mickiewicza, Biblioteka Narodowa w Warszawie, rkps BN sygn. I. 7458.