- Słusznie. 552 B Księga Viii 251
- A to zobacz. Kiedy taki człowiek był jeszcze bogaty i marnował swój majątek, to co wtedy z niego miało państwo, jeżeli chodzi o te rzeczy,
0 których się w tej chwili mówiło? Czy nie wydawało się tylko, że on należy do rządzących, a on naprawdę nie był ani panem, ani sługą państwa, tylko marnotrawcą tego, co było gotowe?
- No tak - powiada. - Wydawało się inaczej, a to był nic więcej, tylko marnotrawca. C
- Więc jeśli chcesz - dodałem - to powiedzmy, że on tak jak się w ulu truteń lęgnie, ta choroba ula, tak samo i taki człowiek wylągł się w domu
1 został trutniem, chorobą państwa?
- Tak jest, Sokratesie - powiada.
- Prawda, Adejmancie, skrzydlate trutnie bóg stworzył bez żądeł, a z tych dwunogich jednym też nie dał żądła, ale inni mają żądła straszne. Cl bez żądeł w nędzy umierają na starość, a z tych, co mają żądła, wychodzą wszyscy tak zwani złoczyńcy? D
- Święta prawda - mówi.
- Więc to jasna rzecz - ciągnąłem - że w państwie czy na mieście, gdzie tylko zobaczysz ubogich, tam już gdzieś w tym miejscu chowają się i złodzieje, i rzezimieszki, i świętokradcy, i sprawcy wszelkich tego rodzaju zbrodni.
- Jasna rzecz - powiada.
- Więc cóż? - W państwach urządzonych oligarchicznie, czy nie widzisz ubogich w środku?
- Bez mała wszyscy - powiada - tam biedują, oprócz rządzących. E
- Więc czy nie uważamy - dodałem - że i złoczyńców wielu w nich jest i mają żądła, a władze ich poskramiają usilnie przy pomocy gwałtu?
- Uważamy przecież - powiada.
- Więc czy nie powiemy, że to przez brak oświaty i przez złe wychowanie, i zły ustrój państwowy tacy iudzie się tam lęgną?
- Powiemy.
- No więc takie by to było państwo urządzone oligarchicznie; ono tak wielkie posiada wady, a może być, że ma ich nawet więcej.
- Mniej więcej tak - powiada.
- Zatem skończmy już z tym ustrojem - dodałem - który się nazywa oli- 553 garchią, a posiada rządzących dobranych wedł ug cenzusu majątkowego,
A teraz zobaczmy człowieka w tym stylu; jak powstaje i jaki jest, kiedy się uformuje.
- Tak jest - powiada.
- Otóż, czy to nie w ten sposób przede wszystkim przerabia się tamten ti- VII! mokrata na typ oligarchiczny?
- W jaki sposób?
- Kiedy mu się syn urodzi i najpierw z zazdrością patrzy na ojca, i wstępuje w jego ślady, a potem nagle widzi, jak się ojciec o państwo rozbił jak
o skałę, i rozsypało mu się wszystko, co miał, razem z nim samym, bo albo B
miał naczelne dowództwo, albo jakiś inny wielki urząd i oto poszedł pod 262 Platon, Państwo 553 B sąd, zaszkodzili rnu donosiciele, i zginął albo poszedł na wygnanie, albo stracił cześć i przepadło mu wszystko, co miał.
- Naturalnie - powiedział.
- Więc kiedy on to zobaczył, przyjacielu, i to przeszedł sam, i stracił, cc
miał, to się zaczyna bać, uważam, i natychmiast na łeb zrzuca z tronu swoC jej duszy ambicję i t a m t en temperament; ubóstwo go poniża i upokarza,
0