LVIII „DZIEŁO BOSKIE”
Skrzypny Twardowskiego. Miał w nim przedstawić cały przebieg wojny z Turcją, która — jak się spodziewał poeta — zakończy się całkowitym złamaniem potęgi ottomańskiej. W tym planie odsiecz wiedeńska miała być tylko pierwszym ogniwem, zapowiedzią przyszłości. Dlatego też poeta rozmieścił sygnały niedokończenia dzieła — w tytule: Pieśni Wiednia [...] i inszych transakcy-jej wojny tureckiej w roku 1683 szczęśliwie rozpoczętej, pod tekstem poematu: Koniec pieśni pierwszej”, w prozaicznym posłowiu do czytelnika. Pisze w nim:
Teraz na prędce Polakom Polak pieśni ofiaruję, że mniej ełaborate, ufam, że czas wymówi, ale będzieli w czas, poprawić zechcę i kończyć, użyczyli Bóg zdrowia, (zob. wybór)
Plan ten nie został zrealizowany nie tylko z tej przyczyny, że bieg wydarzeń przybrał kierunek inny niż przewidywany. „Pieśń pierwsza” mimo wyraźnych nawiązań do Gofreda mieści się całkowicie w konwencjach retorycznego epinikionu1. Kochows-ki nie buduje fahnły epiokiej, choć początek pieśni zdawał się to zapowiadać; bitwę, która jest centralnym epizodem poematu, rozgrywa anonimowy tłum ..husarzy” nie ma tu pojedynków.-zindywidualizowanych bohaterów. Przedstawione wydarzenia podniesione zostały do rangi wzoru— poeta modeluje je nie według tego, jak było, lecz jak być powinno. Szczególnie widoczne jest to w opisie spotkania cesarza i króla, które przedstawione zostało jako „rzadki przykład na czasy potomne”, a więc spotkanie dwu monarchów chrześcijańskich, dających w wygłaszanych mowach dowody wzajemnego przywiązania i szacunku. Jest to scena ważna w planie ideowym poematu: w dziękczynnym przemówieniu cesarza król polski jest nazwany „obrońcą całego chrześcijaństwa”, a w odpowiedzi Jana III zwycięstwo (nazwane „cudem”) przypisane zostało „Boskiej sile”. Po tej scenie Pieśni' Wiednia wybawionego są już kompletne, nie wymagają dalszego
ciągu, Planowany poemat o wojnie tureckiej moglibyśmy więc dobie wyobrazić jako szereg samodzielnych części, połączonych tumbą yiównego bohatera, przedstawiających jedno ważne wydalenie historyczne (zwycięską bitwę np.).
Pleśni Wiednia mają jednego bohatera — jest nim Jan III. Wszyscy inni pojawiają się na chwilę, aby zaraz zniknąć. Kocho-wski bardzo konsekwentnie zmierza do uczynienia króla odpowiednikiem Gofreda, zestawiając go stale z bohaterami biblijnymi i krzyżowcami średniowiecznej Europy. Dopowiedział to w posło-wiu:
że wieków naszych one szczęśliwe za Gotyfreda z Bullionu reviviscunt succula2 3, gdy virtus Excelsil<* światu straszną potencyją ottomańską w ramieniu Jego Królewskiej Mości jawnie kruszy i w nim samym nadzieja, że skruszy.
Warto zauważyć, że była to analogia powszechnie dostrzegana. Z okazji wiedeńskiego zwycięstwa została odegrana w teatrze jezuickim sztuka pod tytułem Obraz zwycięstwa Jana III w osobie Gofryda z Bulionu, w której zwycięzca występował na przemian jako król Jan III i Gofred4. Nawet sam król w liście z 13 września 1683 r. porównał annie zgromadzone pod Wiedniem z tą, ,,que le Grand Gofred menait a la Terre Sainte”5. Ale kreacja bohatera jest w Pieśniach Wiednia o wiele uboższa niż u Tassa. Jan III to inicjator i organizator wyprawy, spełniający swój obowiązek chrześcijanina. Przygotowuje się do wyprawy także moralnie, składając śluby na Jasnej Górze i oddając hołd „kościom męczennika” (św. Stanisława) na Wawelu. Autor pokazuje go w marszu pod Wiedeń, rozmyślającego samotnie przed bitwą, wydającego rozkazy — także w jego biografii
L. Szczerbicka-Ślęk, op. cit., s. 65.
(łac.) — odżywają wieki.
1CH(łac.) — moc z wysokości, tu: moc Boża.
L. Szczerbicka-Ślęk, op. cit., s. 66.
(fr.) — którą wielki Gofred powiódł do Ziemi Świętej; J. Sobieski, Listy, op. cit., s. 524.