niczego nie rozwiążą, albowiem rady, jakie otrzymamy, podzielą się pół na pół za każdym z wariantów. Jeśli zaś sporządzicie listę, na której skrupulatnie zanotujecie wady i zalety każdego rozwiązania, stwierdzicie, że matematyka niewiele wam pomoże, ponieważ i tutaj szale wagi utrzymają się w równowadze. Cóż, wypada stwierdzić, że znaleźliśmy się w sytuacji patowej. A jednocześnie sytuacja, w której ugrzęźliśmy po uszy, wymaga natychmiastowego rozwiązania.
Możliwość działania jest ograniczona, wypada tylko czekać, aż uaktywni się funkcja transcendentna. To znaczy aż do chwili, gdy nie pozostaje już nic innego, jak tylko wziąć głęboki oddech i powiedzieć sobie: „No dobrze, wóz albo przewóz!”.
Sytuacja patowa wywołuje znaczne napięcie psychiczne. Poza tym osobom, które znalazły się w takim położeniu, na ogół wiedzie się fatalnie. W miarę upływu czasu spostrzegają, że stają się ciężarem dla otoczenia, a przyjaciele nie chcą już wysłuchiwać ich skarg. Krąg znajomych wyraźnie się przerzedził, wszyscy powiedzieli, co mieli do powiedzenia i powoli zaczynają się obrażać, że nie korzystamy z ich rad. Oprócz udręki typowej dla pata, tkwiący w nim ludzie zauważają, że powoli, ale nieuchronnie zbliża się groźba samotności. Niektórzy zwracają się wówczas o pomoc do profesjonalisty. Najgorsze, że przychodzą z nastawieniem na otrzymanie konkretnych wskazówek. Z kolei nie udzielić pacjentowi dobrej rady też nie jest w porządku, ponieważ spodziewa się on rozwiązania swojego problemu. Przecież właśnie po to przychodzi na godzinne seanse dwa razy w tygodniu i za to płaci.
Psychoanalitycy pracujący według metody Carla Gustava Junga wychodzą wówczas z założenia, że rozwiązanie samo przyjdzie prędzej czy później. Najczęściej jednak wymaga to trochę czasu, ponieważ naszego problemu nie da się, jak pokazuje doświadczenie, usunąć za pomocą świadomej, racjonalnej refleksji. Dlatego rozwiązanie musi przyjść z nieświadomości, ta zaś potrzebuje czasu. To właśnie dlatego tak ważna jest umiejętność wytrzymania owego niesamowitego napięcia psychicznego, pogodzenia się z koniecznością czekania. Zwłaszcza w kryzysach małżeńskich i partnerskich nie należy podejmować decyzji zbyt pochopnie. Widzimy to na przykładzie naszej bajki o dziewczynce bez rąk.
Niestety, wielu ludzi nie wytrzymuje napięcia. Niektóre pary pospiesznie się rozwodzą, inne przedwcześnie wstępują w związek małżeński lub postanawiają mieć dziecko. Rozwiązanie w postaci dziecka jako plastra na rany psychiczne pociąga za sobą szczególnie fatalne skutki, gdyż pojawienie się niemowlęcia, które trafia w samo centrum wojny pomiędzy rodzicami, dodatkowo potęguje problemy.
Ludziom, którzy znaleźli się w takiej patowej sytuacji, radzę przede wszystkim, by powstrzymali się od podejmowania jakichkolwiek decyzji, by zdobyli się na wysiłek wytrzymania napięcia psychicznego. Ale to nie wystarczy. Aby uaktywnić nieświadomość, od której spodziewamy się rozwiązania, należy wprowadzić się w stan introwersji. Należy zwrócić całą swą uwagę do wewnątrz, a wszystko, co odnosi się do świata zewnętrznego, zostawić tymczasem własnemu losowi. Dopiero gdy doprowadzimy do wyciszenia świadomości, gdy będziemy umieli odnaleźć się w tej ciszy, gdy konsekwentnie będziemy kierować się do wewnątrz, wstrzymamy oddech i zawiesimy wszelką aktywność, pozwalając sprawom, by biegły własną koleją, dopiero wtedy może dojść do pobudzenia aktywności nieświadomej. To właśnie czyni nasza bohaterka, gdy - by odwołać się do symboliki bajki - wycofuje się do leśnej samotni. Jeśli chodzi o przebieg terapii, nie można przewidzieć, jak długo utrzyma się ów stan napięcia psychicznego, ile czasu minie, zanim funkcja transcendentna pomoże nam znaleźć upragnione rozwiąza-
93