P1010139

P1010139



wynalazł poeta na określenie namiętności miłosnej! Jemu jy wiersz mówi już wszystko z tak silną ekspresją językom że może przy nim zblednąć cały romantyzm! Któż przywiał nam tę szorstką „gwarę serca”?)

Rys ostatni; gdy Tristan otrzymuje przychylną odpowie^ króla, akceptującą powrót Izoldy:

„Powiada Tristan: Cóż za rozłąka!

- To słowo boli, gdy traci się miłą...”

Lituje się nad samym sobą. Ani jednej myśli nie pośwk | ca miłej, temu, jak ona to odczuwa. Co do niej zaś, możiij wyraźnie odczuć, że czuje się szczęśliwsza przy królu || przy przyjacielu, szczęśliwsza w nieszczęściu miłosnym tijj we wspólnym życiu w lesie...

Wiemy zresztą, że w dalszym ciągu, chociaż napój już nie działa, kochankowie są ogarnięci namiętnością aż do chwili, gdy stracą życie „on przez nią, ona przez niego...”

' i Jawny egoizm takiej miłości mógłby sam w sobie wyjaśnił zarówno „przypadki”, jak i odpowiednie figle losu, które przeciwstawiają się szczęściu kochanków. Ale jak wyjaśnjć głęboką ambiwalencję samego egoizmu? Egoizm, można tak pęwiedzieć, prowadzi do śmierci, ale jest ona jego ostateczną klęską. W tym jednak wypadku egoizm chce śmierci jako swego doskonałego wypełnienia, swego tryumfip Tylko jedna odpowiedź wyjaśniająca to jest godna mitu. f^Tristan i Izolda nie koehaiąjię, powiedzieli to sami i wszysL | ko potwierdza ich wyznanie. Tym, co kochają, jest miłość1* Lsama w sobie, sama zdolność kochania. I działają w ten sposób, jakby pojęli, że wszystko, co przeciwstawia się mii łości, stanowi jej gwarancję i uświęca ją w ich sercu, byj wywyższyć ją w nieskończoność w momencie pojawienia Się przeszkpds^absohitnej, jaką jest-śmierć. _

-><Tri£tan lubi czuć się kochanym, poza tym jednak iue kocha-Izoldy Złotowłosej. Izolda niczego nie czyni, by zatrzymać Tristana przy sobie; wystarczy jej, gdy namiętnie o nim ma- , rzy. i Potrzebują się wzajemnie, aby płonąć wewnętrznym żarein, ale nie potrzebują siebie takimi, jakimi są. Potrzebują , n ie tyle obecności ile nieobecności -partnera l Rozłąka kochanków wynika więc z ich namiętnej pasji i z miłości, która dotyczy raczej namiętnego cierpienia niż miłosnego spełnienia i żywego obiektu. Z tej postawy wypływają przeszkody, mnożące się w opowieści; stąd pochodzi zdumiewająca obojętność owych partnerów tego samego nia- ,

rżenia, w którym wszakże każdy pozostaje samotny. Z tego wywodzi się romansowe crescendo i śmiertelna apoteoza.

Nieuleczalny i upragniony dualizm! „To słowo boli, gdy traci się miłą”, wzdycha Tristan. Mimo to odczuwa on już' w głębi nocy, która nadchodzi, jak świta tajny płomień, podsycany nieobecnością ukochanej.

9. MIŁOŚĆ ŚMIERCI

Trzeba jednak pójść dalej: amabam amare Augustyna jest j wzruszającą formułą, ale jej twórca nią się nie zadowolił.

Przeszkoda, ó której często wspominaliśmy, i stwarzanie przeszkody przez namiętność obojga bohaterów (co w wyniku zespala się z wymaganiami narracji powieściopisarskiej i oczekiwaniami czytelnika) — nasuwają pytanie, czy nie jest to tylko pretekst konieczny dla rozwoju namiętności. Być może wszakże przeszkoda połączona jest z namiętnością w sposób znacznie głębszy. Czyż nie jest właściwym przedmiotem namiętności — jeśli zstąpimy w głąb mitu?

Widzieliśmy już, że rozwój j^a^ącji,.rpjnansowej opiera się o zasadę rozłąk i ponownych spotkań kochanków14. Są dwa rodzaje przyczyn rozstawania się: przeciwności zewnętrzne oraz przeszkody wynalezione przez Tristana.

Tristan nie zachowuje się tak samo w obu. wymienionych okolicznościach. Nie bez znaczenia więc jest rozpatrywanie dialektyki przeszkód w romansie. Gdy zagrożenie kochanków stanowią okoliczności natury społecznej (obecność Marka, nieufność baronów, sąd Boży etc.), Tristan przeskakuje przeszkodę (skok z łoża na drugie jest symbolem). Jest gotów na cierpienia (jego rana otwiera się) i na narażenie życia (wie, że jest śledzony). Ale namiętność jest wtedy tak gwałtowna, tak zwierzęca można by powiedzieć, że zapomina o bólu i niebezpieczeństwie w upojeniu podjętej decyzji. Jednakże krew płynąca z rany zdradza. To jest „czerwone piętno", które wprowadza króla na ślad wiarołomstwa. Co do nas to dzięki niemu znajdujemy się na tropie tajemnego planu kochanków: po-szukiwania niębezpieczeństwa^_które jest wartością samo przez się.

Gdy niebezpieczeństwo stanowi czysto zewnętrzną groźbę, zręczność, z jaką Tristan je przezwycięża, stanowi afirmację życia. W tym wszystkim zresztą Tristan jest po prostu posłu-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
P1010139 (6) 100 100 na wschód od Wisły — o bardziej kontynentalnym klimacie — poleca się poeta, dze
P1010100 (2) (51 wyniki eksperymentu określa się tutaj wielkością różnicy pomiędzy pomiarem wstępnym
e (7) 182 J. K.RZYNÓWEK. (81 towych w określonych rejonach lub na określo tych trasach. Charakt
SZKOŁA PODSTAWOWA NR 26 IM. RYSZARDA BERWIŃSKIEGO w POZNANIU na określonym siedlisku, np. na pobo
SZKOŁA PODSTAWOWA NR 26 IM. RYSZARDA BERWIŃSKIEGO w POZNANIU na określonym siedlisku, np. na pobo
img030 (35) na określić trafnie (i wdzięcznie) jako „pacyfikację przez cappuccino" (Zukin 2000)
img138 (15) Nteteda: PriŁomses procy: Rurka o lana 3 ram : Proces: Cięcie na określoną długość Wiosc
0000068 (3) zaznacza się obecność struktur helikalnych. Metoda ORD pozwala na określenie, jaka liczb
IMG76 108 M. I ..botki, w trosce o wychowanie w ukoić władanych poglądów na określone sprawy moraln
POLITECHNIKA LUBELSKA Termodynamiczna skala temperatury opierać się może bądź na określonej różnicy
SZKOŁA PODSTAWOWA NR 26 IM. RYSZARDA BERWIŃSKIEGO w POZNANIU na określonym siedlisku, np. na pobo

więcej podobnych podstron