syfilis, że korzystał z wielu okazji seksualnych, jakich dostarczała mu praca w teatrze, że były mu dobrze znane burdele Europy, Ameryki Północnej, a także wiktoriańskiej Anglii, Rewelacje Farsona zostały uznane za słabo uzasadnione, chociaż... gdyby je przyjęto, musiałyby radykalnie przekształcić perspektywę moralną życia Stokera, jak pisze Leatherdale8.
Ale zastanówmy się - nieco widzieliśmy już - jaka jest perspektywa moralna jego Draculi, którego Jean Marigny nazwał „fałszywą powieścią budującą i prawdziwą powieścią subwersywną”? Autor pokazuje, że Stoker „skrupulatnie respektując konwencje budującej literatury pod panowaniem Wiktorii, przekracza, być może nie będąc tego całkiem świadomym, reguły przyzwoitości i moralności, które chciał narzucić innym pisarzom. [...] Przyjęta religia, oficjalna moralność i triumfujący pozytywizm społeczeństwa wiktoriańskiego zostały wystawione na szwank. [...] Dyskurs moralizatorski źle maskuje sprzeczności nurtujące społeczeństwo”9. Marigny sądzi, że na plan pierwszy, co wykazały zwłaszcza współczesne adaptacje filmowe, wybija się erotyzm - wielce dwuznaczny u takich postaci jak Jonathan czy Mina, a autorytety naukowe lekarzy - takich jak doktor Seward czy profesor Van Helsing - zostały faktycznie zakwestionowane10.
Stoker prawie nie udziela głosu Draculi. „Jeśli powieść nosi tytuł Dracula, to jakimi elementami rozporządzamy, aby mówić o charakterze hrabiego? Odpowiedź znajduje się w tekście pod postacią nieobecności. Nie ma dokumentu, który byłby dziełem Draculi. Wszystko tu mówi o nim, on nie mówi”11.