P1010600

P1010600



Nagle poczułem na ramieniu dotyk ręki i usłyszałem głos hrabiego, który mówił do mnie: „Dzień dobry!”. Drgnąłem, gdyż zdumiało mnie, że nie dostrzegłem go w lusterku, które obejmowało swym zasięgiem cały pokój za mymi plecami. Zaciąłem się przy tym lekko, ale w owej chwili nie zwróciłem na to uwagi. Odpowiedziawszy na powitanie hrabiego, spojrzałem ponownie w lusterko, by sprawdzić, czy się nie mylę. Tym razem pomyłka była wykluczona, gdyż ten człowiek stał blisko mnie i widziałem go przez ramię. Jego wizerunek nie odbijał się w lustrze! Cały pokój za mymi plecami był widoczny, ale poza mną w lustrze nie było ani śladu człowieka. Ten dziwny fakt stanowił ukoronowanie wszystkich dziwnych zdarzeń. Zacząłem znów odczuwać to przykre uczucie, jakie mnie nachodziło, ilekroć hrabia był w pobliżu; ale wtedy właśnie spostrzegłem, że skaleczenie na twarzy trochę krwawi i krew spływa mi po podbródku. Odłożywszy brzytwę, odwróciłem się, by poszukać plastra. Kiedy hrabia ujrzał moją twarz, jego oczy rozbłysły rodzajem demonicznego szału. Wyciągnął rękę ku mej szyi. Odskoczyłem, a jego dłoń dotknęła paciorków różańca, na którym zawieszony był krzyżyk. Dotyk ów wywołał w nim nagłą zmianę: szaleństwo minęło tak szybko, że zdawać by się mogło, iż coś mi się przywidziało.

- Niech pan uważa - powiedział. - Niech pan uważa, by się nie zaciąć. W tym kraju jest to bardziej niebezpieczne, niż pan myśli. - Potem, chwytając lusterko do golenia, ciągnął dalej: - A oto ohydny przedmiot, który jest wszystkiemu winien. Głupia zabawka ludzkiej próżności. Precz z nim!

I otwarłszy jednym szarpnięciem ciężkie okno, cisnął przez nie lusterko, które nisko w dole rozprysło się na kamieniach dziedzińca w tysiąc kawałków. Potem bez słowa wyszedł. Bardzo to nieprzyjemne, gdyż nie wiem teraz, jak się będę golił, chyba że użyję jako lusterka koperty mego zegarka albo dna miseczki do mydła, która na szczęście zrobiona jest z metalu.

Kiedy wszedłem do jadalni, śniadanie było już przygotowane, ale nie dostrzegłem nigdzie hrabiego. Zjadłem więc sam. To dziwne, że nigdy dotąd nie widziałem, by hrabia jadł łub pił. Musi być niezłym dziwakiem! Po śniadaniu wybrałem się na zwiedzanie zamku. Idąc korytarzem, odkryłem mały pokój z oknami na południe. Widok był wspaniały, a z miejsca, w którym stałem, mogłem bez przeszkód się nim napawać. Zamek stoi na samej krawędzi straszliwej przepaści. Kamień rzucony z okna leciałby ponad tysiąc stóp w dół, nie dotykając niczego po drodze! Jak okiem sięgnąć, widać było morze zielonych koron drzew, przerywane tylko gdzieniegdzie głębokimi rowami rozpadlin. Tu i tam rozbłyskiwały srebrne nitki rzek, które wiły się poprzez lasy w głębokich wąwozach.

Ale po tym, co widziałem później, nie jestem w odpowiednim nastroju, by opisywać piękno przyrody. Drzwi, drzwi, drzwi. Wszędzie dookoła. A wszystkie poza-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Kochająca żona Leży facet na łożu śmierci. Lekarz powiedział, że nie dotrwa do rana. Nagle poczuł z
ScannedImage 12 126 O W IDO ZLATKES Wiatr i burza tworzą ich substancję (Ps 148,8)- Burza opiera się
IMGt91 bodźców czuciowych. Owłosione części ciała są znacznie bardziej czułe na delikatny dotyk czy
Wprowadzenie tych rozwiązań miało na celu wytrącenie z ręki broni socjaldemokratom, socjalistom i
66866 P1010624 p Zabiegi operacyjne na chrząstce stawowej, takie jak mikrozłamania, przeszczepy kołk
Waga hydrostatyczna. Waga hydrostatyczna - przyrząd do wyznaczania gęstości cieczy. Zawieszony na ra
Rozdział Pomaganie pacjentowi w wykonywaniu czynnosci0 Obowiązujące zasady 41.    Z
ScannedImage 12 126 O W IDO ZLATKES Wiatr i burza tworzą ich substancję (Ps 148,8)- Burza opiera się

więcej podobnych podstron