12
przedmiotach. ludziach, rzeczach tylko za pośrednictwem przywiązanych do nich wartości.
Zawsze więc podłożem lub podstawą tra§ic*-ności są wartości i ich stosunki. W tej dziedzinie z?Ji tam jest jej miejsce, gdzie podmioty wartości por uszają się i gdzie w jakikolwiek sposób na aieb.e oddziaływują.
W nieruchomym świecie wartości może istnieje wesołość, smutek, wzniosłość, powaga. — tragiczności musi mu być brak. Tragiczność jawi się w dziedzinie ruchu wartości i muszą istnieć zdarzenia, wypadki żeby się ona mogła zjawić. Czas, w którym coś się dzieje i powstaje, w którym coś ginie i ulega zniszczeniu. należy przeto do warunków' zjawienia się tragiczności.
W samej tylko przestrzeni istnieje — wbrew temu. co twierdzi Schiller — niejedna rzecz wzniosła, lecz niema niczego tragicznego. W świecie nieprze-strzennym byłyby możliwe tragedie, w bezczasowym — nie. „Tragiczny4* w pierwotnym sensie jest przeto zawsze określeniem jakiejś działalności czynnej lub biernej. Także „charakter44 tragiczny jest takim tylko dlatego, ponieważ leżą w nim dyspozycje tragicznego działania lub doznawania czegoś tragicznego; tak sarno i „sytuacje44, „stosunki44, wymagające współdziałania lub przeciwwagi sił lub sprzecznych czynów, są tylko dlatego tragiczne, że są niejako „naładowane" tego rodzaju działalnością. Żeby jednak zjawiło się coś tragicznego, działalność ta musi mieć pewien określony kierunek, który musi być obecny wT tym, co widzimy i co odczuwamy: kierunek, wio-d;lv y do zniszczenia jakiej pozytywnej wartości o pewnej określonej wysokości. Siła, która niszczy, nie może być pozbawiona wartości; musi sama przedstawiać jakąś wartość pozytywną.
Jakaś wartość musi w każdym razie ulec zniszczeniu. jeżeli ma dojść do zjawiska tragiczności. Nie znacz to jeszcze, żeby — w dziedzinie spraw ludzkich musiał zostać zniszczony w swym istnieniu i życiu człowiek. Lecz co najmniej coś w nim musi ulec zniszczeniu, jakiś plan, wola, siła, jakieś dobro lub wiara. Lecz nie to zniszczenie jako takie jest tra-jziczne. jeno kierunek działania, zmierzającego do zniszczenia, przy pomocy podmiotów jakichkolwiek niższych lub równie wysokich — nigdy zaś wyższych — wartości pożyty wnych. Jeżeli np. człowiek dobry zwycięża i doprowadza do upadku człowieka złego, albo człowiek szlachetny podłego — to nie powstaje nigdy zjawisko tragiczne. Moralny poklask wyklucza tut^j pojawienie się tragiczności. Lecz równie pewne jest i to, że czynnik niszczący nie tylko musi być dany jako podmiot wartości, lecz nadto musi być podmiotem jakiejś wysokiej wartości pozytywnej. („Pozytywnymi*1 nazywam tu wartości, które są dobrami w przeciwieństwie do zła, np. coś dobrego w przeciwstawieniu do czegoś, co złe, coś pięknego w przeciwstawieniu do czegoś szpetnego. Przecież wszystkie wartości wykazują — oprócz stopnia co do togo, czy są „wyższe*', czy „niższe** — także to szczególne przeciwieństwo i dwojakość). Zjawisko tragiczności jest więc przez to uwarunkowane, źe siły, niszczące wyższą wartość pozytywną, mają same źródło