istniejącej dyskryminacji i stan jego świadomości wraz z możliwymi na nią reakcjami (np. opór)’.
O ile z potwierdzeniem istnienia pierwszego wymiaru dyskryminacji nic ma żadnych trudności — o czym świadczy czarna pedagogika — o tyle niespełnienie kryterium subiektywności nie może kwestionować statusu dzieci jako grupy mniejszościowej. Osoby niepełnoletnie mogą sobie nic uświadamiać, w jakim stopniu ich szczególna cecha jaką jest wiek życia uzasadnia i usprawiedliwia odmienny sposób ich traktowania, a jeżeli nawet doświadczają tego stanu, to nic sprzeciwiają się mu. Jak twierdzi Helen Mayer Hacker. „Dziecko może akceptować fakt. że różnice fizyczne pomiędzy nim a dorosłymi wymagają tego, by wcześniej od nich chodziło do łóżka"1 2. Dzieci same nic uświadamiają sobie tego, w jakim stopniu ich fakt bycia grupą dyskryminowaną przyczynia się do odmawiania im praw i przystosowywania do pełnienia ról podrzędnych w społeczeństwie. Permanentne akcentowanie ich niższości wobec ludzi dorosłych musiało doprowadzić do uznania jej za fakt, za coś naturalnego.
Nic chcą się z tym pogodzić antypedagodzy, powracając do pierwotnego zapytania
0 zasadność tego typu dyskryminacji w święcie. Dla antypedagogów rozstrzygnięcie statusu dyskryminacji jest jednoznaczne o ile, dotyczy ono osób, którym odmawia się praw, należnych im zgodnie z systemem wartości ideologii demokratycznej
1 społeczeństwa otwartego. Tym samym antypedagodzy nic zajmują się problematyką praw dziecka w wymiarze określonym przez Deklarację Praw Dziecka z 1959 r. czy Międzynarodową Konwencję Praw Dziecka z 1989 r., ale kreują równoległy nurt inicjatyw społecznych, radykalizujących żądania i ich realizację. O ile ten pierwszy nurt walczy o to, co jest aktualnie w święcie możliwe do zaakceptowania, uzgodnienia i promowania w sferze wybranych jedynie praw człowieka dla dzieci z perspektywy obowiązków społeczności dorosłych wobec nich5, o tyle ten drugi — antypcdagogiczny — nic godzi się na sztuczną taksonomię praw dziecka, walcząc o całkowite równouprawnienie dzieci z dorosłymi, by prawo traktowało wszystkich swoich odbiorców jednakowo.
Wyłączanie zatem spośród „uprawnionych do praw- człowieka’2 1/3 przedstawicieli gatunku homo sapiens trzeba uznać za rasizm. Rasizm bowiem polega
94
' Dla Luisa Wirtha „grupą mniejszościową jest grupa ludzi, która z powodu swych cech fizycznych tub kulturowych wyróżnia się tym, że w danym społeczeństwie jest traktowana odmiennie i nic na równi z innymi, i która w związku z tym uważa się za przedmiot kolektywnej dyskryminacji", [w:] Nikt nie rodzi się kobietą, wybrała, przełożyła i wstępem opatrzyła T. Hołówka, Czytelnik, Warszawa 1982, s. 37.
‘ H.M. Hacker, Kobiety jako grupa mniejszościowa. [w:J Nikt nie rodzi się..., s. 37-39.
Patrz A. Lewin, Czy dziecko ma prawa? „W Korczakowskim Kręgu". Biuletyn Polskiego Komitetu Korczakowskiego. 1989. nr 25.
‘ Powszechna Deklaracja Praw Człowieka, podpisana przez wszystkie niemal kraje świata w 1984 roku potwierdza, że prawa człowieka przysługują z natury wszystkim ludziom jako ludziom.