się dwa razy w tygodniu targi i gdzie zbierano się na wiece i sądy. W Gnieźnie, Santoku, Szczecinie, Gdańsku, Opolu i Bytomiu odkryto ulice wymoszczone drzewem a w Opolu już w XI w., a więc na długo przed rozpoczęciem się kolonizacji na prawie niemieckim, przedgrodzie było starannie rozplanowane a ulice krzyżowały się pod prostym kątem.
W ciągu XI w. zaczyna się zmieniać system obrony i w miejsce rozległych grodów pierścieniowatych, odziedziczonych z okresu przedpiastowskiego i służących jako schroniska dla całej okolicznej ludności, zaczyna się wznosić małe ale wysokie grody stożkowate (np. Santok, gród 3, Broniszew, pow. włocławski i in.), otaczane zwykle fosą, a nieraz dodatkowo wałami. Miały one tę przewagę nad grodami dawnego typu, że były łatwiejsze do obrony i wymagały tylko niewielkiej załogi. Jeżeli taki gród stożkowaty pobudowano w obrębie dawnego grodu pierścieniowatego, jak się to stało np. w Santoku, w Biechowie, w pow. wrzesińskim, w Dankowicach, w pow. głogowskim itd., to ów poprzedni, rozleglejszy gród zamieniał się na obronne podgrodzie.
Budownictwo mieszkalne
Ludność polska okresu wczesnopiastowskiego używała najliczniej domów zrębowych, znacznie rzadziej zaś łątkowych, natomiast budynki słupowe ze ścianami plecionymi służyły obecnie — jak się zdaje — wyłącznie celom gospodarczym. Dorny zrębowe, zazwyczaj prostokątne, nieraz dwuizbowe zaopatrywano teraz zwykle w podłogi z łupanych desek, spoczywające na podkładach z okrąglaków. Otwartych ognisk nie umieszczano już obecnie w środku izby, lecz w jednym z narożników. Ponieważ domy nie miały kominów, dym uchodził szczelinami powały i dymnikiem, znajdującym się w szczycie, bądź też wprosł drzwiami i oknami. Przez połączenie pieca chlebowego, budowanego dotychczas na zewnątrz domu, z ogniskiem powstaje piec mieszkaniowy, stanowiący jedną z najcharakterystyczniej-szych cech mieszkań słowiańskich w przeciwstawieniu do domów niemieckich, gdyż do dziś w zachodnich Niemczech gotuje się na wsi i pali zasadniczo na otwartym ognisku. W mieszkaniach znajdowały się rozmaite sprzęty, np. ławy idące wzdłuż ścian, pomosty do spania (nary) lub przenośne łóżka, jakie odkryto np. w Opolu, dalej stołki, półki do garnków i skrzynie do przechowywania ubrań i bielizny. Poza tym stały w izbach lub komorach krosna i żarna.
Jakkolwiek niektóre rzemiosła, jak np. tkactwo, koszy-karstwo i ciesiołka zapewne uprawiano jako przemysł domowy, to inne, wymagające specjalnych zdolności, dłuższej nauki i odpowiednich narzędzi, ńp. kołodziejsiwo, bednarstwo, szewstwo, kowalstwo, odlewnictwo, złotnictwo itd. wykonywane były niewątpliwie przez specjalistów. Byli to częściowo niewolnicy, osadzeni w pobliżu grodów w osadach t. z w. służebnych (np. Łagiewniki, Bednary, Tokary, Cieśle, Zduny, Szewce, Sanniki, Woźniki, Złotniki i in.), częściowo zaś ludzie wolni, osiedlający się prawdopodobnie głównie na podgrodziach. Rozpatrzmy teraz po kolei rozmaite rzemiosła, rozpoczynając od tych, które zajmują się obróbką materiałów organicznych: drewna, kory, wici, włókna, wełny, skóry, rogu i kości.
Przemyśl drzewny
Z rzemiosł związanych z obróbką drzewa szczególnie wysoko stała u plemion polskich ciesiołka, jak -wykazują spostrzeżenia nad szczątkami budowli, odkrytych w Opolu, Gnieźnie i Poznaniu. Głównym narzędziem ciesielskim był topór żelazny z otworem dla trzonka, wyróżniający się od siekier, służących do ścinania i rąbania drzewa, szerszym ostrzem, opadającym ku dołowi (tabl. XXIV, 16), oraz ciosła, zwana też cieślicą. Narzędzia to, zaopatrzone w tuleje i posiadające stosunkowo wąskie ostrze, osadzano — podobnie jak analogiczne współczesne ciosły z Polesia czy Hucul-szczyzny — na kolankowato zgiętej rękojeści z ostrzem zwróconym na poprzek do kierunku rękojeści Dotyczy to przede wszystkim okazów z ostrzem asymetrycznym, jak wspomniana wyżej ciosła z Lisewa, w pow. wąbrzeskim na Pomorzu. Z innych narzędzi ciesielskich znanych z wykopalisk, wymieniamy dłuto, świder i strug czyli skoblicę. Piły należą do wielkich rzadkości i deski normalnie darto, t. zn. rozszczepiano drewnianymi klinami, pobijanymi ta-kimiż pałkami.
Wykopaliska w grodzie gnieźnieńskim dostarczyły też pewnych danych, dotyczących kołodziejstwa prapolskiego. W miejsce dawnych kół pełnych, jakie znamy z wczesnego okresu żelaznego w Biskupinie, już w okresie przedpiastowskim wyrabiano u nas koła promienisto-stpi-