Scan0009

Scan0009



gicznej", jako że troska o usuwanie autorytetu „nie zdejmuje z porządku dnia kwestii obecności czy zapotrzebowania na nie w środowisku wychowawczym". Trafność i aktualność zawartej w ostatnim zdaniu opinii potwierdza nawet lektura codziennej prasy czy listów do redakcji pism nauczycielskich (i nie tylko), których autorzy bądź ubolewają nad upadkiem autorytetu nauczyciela w środowiskach uczniowskich, bądź protestują, iż ten autorytet jest podważany przez publicystów ujawniających naganną postawę jakiegoś nauczyciela oraz badaczy, którzy publikują wyniki wskazujące na przykład na niedostateczne kompetencje badanych nauczycieli w jakimś zakresie. Ostatnio (co odnotowuję jako swoistą ciekawostkę) można znaleźć w codziennej prasie zapowiedzi, że aktualna władza państwowa zamierza powołać rozmaite struktury czy osoby, które „mają" być autorytetami bądź sprawią, że ktoś lub coś uzyska autorytet. Do kwestii tej jeszcze powrócimy.

Szczególnie potrzebna jest dyskusja o istocie autorytetu w edukacji i wychowaniu. W gruncie rzeczy od czasu wnikliwego tekstu L. Witkowskiego1 na temat autorytetu w kontekście autonomii i odpowiedzialności wyrażonym w terminach logiki rozwojowej, obecnych w triadzie Habermasa-Kohlberga, nie znajdujemy w polskim naukowym piśmiennictwie pedagogicznym expressis verbis postawionej, wieloaspektowo ujętej problematyki autorytetu nauczyciela. W wielu wybitnych pracach z zakresu pedeutologii, publikowanych po roku 1990 przez polskich autorów, terminu tego nie znalazłam w ogóle. Można jedynie mówić o drobnych publikaqach (w tym śladowych doniesieniach z badań empirycznych), w których autorzy - nie dostrzegając ambiwalencji terminu, niejednoznaczności, emocjonalnej aury oraz ideologicznych uwikłań w potocznych (i nie tylko) kontekstach - niefrasobliwie prezentują bądź rozmaite tabele ozdobione mnogością „chi kwadratów", świadczących, że stosunek uczniów do autorytetu jest... zróżnicowany, bądź zestawiają na zasadzie swoistego koncertu życzeń listy wszelakich cnót, których posiadanie (wszystkich naraz) jakoby gwarantowało nauczycielowi bycie „prawdziwym autorytetem".

Zapewne przyczyn tego jest wiele. Na przykład H. Arendt zauważa:

„Odkąd utraciliśmy pewne autentyczne, niepodważalne i wspólne wszystkim doświadczenia, wokół pojęcia autorytetu zaczęły narastać kontrowersje i niejasności. Słowo to niewiele już nam dziś mówi i właściwie nie bardzo je rozumiemy. Od czasu do czasu jakiś politolog przypo-, mni sobie, że było to kiedyś fundamentalne pojęcie teorii polityki, a większość z nas przytaknie, że postępowi współczesnego świata towarzyszy nieustający, coraz rozleglejszy i coraz głębszy kryzys autorytetu"2.

Być może jest i tak, że w ogóle w naukach społecznych - jak zauważa James McGregor Burns, kierując swoje spostrzeżenie szczególnie w stronę socjologii - „w epoce zdecydowanie bardziej demokratycznej problemu autorytetu nie postawiono w zdecydowanie nowy sposób". Wedle tego oglądu: „Nie pojawiła się jakakolwiek nowa, zdemokratyzowana i zradykalizowana koncepcja, która starałaby się uchronić to, co autentyczne i ważne w zjawisku autorytetu [...]", koncepcja, która przeciwstawiałaby się ożywczo jego „skostnieniu, fragmentary-zaqi i trywializacji" wykorzystywanej przez niektóre ideologie3.

Dyskusji wszakże nie unikniemy. Zasada wolności od autorytetu, o której wcześniej nadmieniłam, prowadzi do zakwestionowania dwóch opartych na pojęciu autorytetu instytucji: rodziny i szkoły. Zwraca na to uwagę Leszek Kołakowski:

„[...] istnieją przynajmniej dwie instytucje, które zbudowane są na zasadzie autorytetu i bez niego nie dają się wyobrazić: rodzina i szkoła. Można powiedzieć, że w obu działanie autorytetu redukuje się stopniowo do wieku dzieci. To jednak sprawy nie zmienia. Prawdą pozostaje, że zarówno moralne, jak i intelektualne wychowanie musi zaczynać się od autorytetu i przez czas długi na nim się opierać"4.

1

L. Witkowski, Tożsamość i zmiana. Wstęp do epistemologicznej analizy kontekstów edukacyjnych, Toruń: UMK 1988 oraz tenże, O paradoksach autorytetu i roli społecznej, w: idem, Edukacja i humanistyka. Ncnue konteksty humanistyczne dla nozooczesnych nauczycieli, Warszawa: IBE 2000, s. 124-125.

2

   H. Arendt, Między czasem minionym a przyszłym. Osiem ćwiczeń z myśli politycznej, przeł. M. Godyń, W. Madej, Warszawa: Aletheia 1994, s. 114.

3

   J. McGregor Burns, Władza przywódcza, w: Władza i społeczeństwo, wybór i opracowanie J. Szczupaczyński, Warszawa: Scholar 1995, s. 271.

4

   L. Kołakowski, Cywilizacja na ławie oskarżonych, Warszawa: Res Publica 1990, s. 170.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Scan0015 POMYŚL SIEBIE... Bauman, nie prowadzi do solidarności, jako że redukuje więź społeczną do „
image 027 Impedancja wejściowa i rezystancja promieniowania 27 Jako, że spadkowi zysku o 7 dB odpowi
Slajd66 (16) Dodajmy jeszcze, że budowanie drzew decyzyjnych jest procesem żmudnym i czasochłon
PC060235 162 O człowieku przez wielu ludzi na raz, mogą być obrzędy, jako że ci ludzie mogą stanowić

więcej podobnych podstron