teatr19

teatr19



Różnica jest tak zasadnicza, że nawet nie warto się nad nią rozwodzić.

Po tym wyjaśnieniu trzeba się uporać z pytaniem, jak w ogóle można wejść w kontakt z przedstawieniem odegra* nym sto lat temu. (Podkreślam, że chodzi teraz o cale przed* stawienie, nie o jedną rolę.) Dotychczas tylko przelotnie dotykaliśmy tej kwestii, a jest nie byle jaka. Jak można wejść w kontakt z czymś, co nie istnieje?

A więc stało się. Doszliśmy do kwestii istnienia przedstawienia teatralnego. Za wiele na ten temat pisać nie powinienem, bo to nie mój fach. Ale też i nie potrzebuję, bo Pani zna się na tym lepiej ode mnie. Przecież to właśnie fenomenologowie wykazali, że żadnego dzieła sztuki nie należy identyfikować z jego postacią materialną. Uswayk Rembrandta nie może być identyfikowany z płatem płótna pokrytym warstwami farb. Jest to tylko najniższy sposób jego istnienia. Nad nimi wznoszą się inne, niedotykalne, a właśnie w tych zawiera się najwięcej swoistych właściwości dzieła sztuki. Myślę, że te rozróżnienia są wielką zdobyczą fenomenologii. Myślę rów-nież, że mają zastosowanie do przedstawienia teatralnego. Także to dzieło nie powinno być identyfikowane z ludźmi, którzy je odgrywają, ani z rzeczami, któtych do odegrania go użyto. Jego istnienie, choć w sposób oczywisty od ludzi i rzeczy uzależnione, nie jest od nich uzależnione całkowicie. Dlatego też i po stu, i po dwustu latach jesteśmy w stanie nawiązać kontakt z przedstawieniem, którego widzieć nic możemy. Intensywność tego kontaktu jest wprost proporcjonalna do liczby i rodzaju pozostałych po jakimś przedstawieniu śladów, a także do naszej ogólnej wiedzy o teatrze, który to przedstawienie wydał na świat. Ze swojej praktyki widza teatralnego wie Pani doskonale, że jeden segment drugiemu nierówny. Są w najpiękniejszym przedstawieniu takie, które zdają się służyć wyłącznie celom wewnętrznym, to znaczy podtrzymaniu widowiska. Po tych zostaje nam w pamięci ogólne wspomnienie pewnego klimatu. Na przykład obfitości, malowniczości szczegółów, zgiełkliwości albo przeciwnie, powściągliwości, może ascezy. Obok tych są segmenty wyjątkowej doniosłości, od razu na widowni odczuwane jako kluczowe, potem długo za-

chowywane w pamięci, przez cale lata, może przez cale tycie. Ludzie teatru świetnie wiedzą o różnych sposobach oddziaływania poszczególnych segmentów, zazwyczaj mają pewną wiedzę praktyczną w tym zakresie i potrafią z niej robić użytek. Potrafi także korzystać z niej historyk teatru. Jeśli fortuna jest dla niego łaskawa i ocali od niszczącego działania czasu także nieco pamiątek po segmentach kluczowych, jego kontakt z dawnym przedstawieniem może być bardziej intensywny. Tak pojawia się szansa dotarcia do tego, co w przedstawieniu najdonioślejsze, co je najbardziej wyróżnia ze wszystkich odegranych kiedykolwiek od czasów Tespisa.

1 na tym się definitywnie kończy oddziaływanie dawnego przedstawienia — mówią mi często moi dyskutanci. Jeśli fortuna rzeczywiście była łaskawa, a historyk okaże się człowiekiem równie trzeźwym jak wrażliwym, kto wie. może i co naprawdę da się z dawnego przedstawienia od tworzyć. (Właśnie od-tworzyć, bo czynności te graniczą już z pewną dziedziną twórczości czy może nawet do niej należą.)

Wskrzesić dawnego przedstawienia nic można — tłumaczą mi. Jeśli nawet dzięki odpowiedniej dokumentacji i stosownym umiejętnościom powoła się do życia jakiś twór zbudowany na wzór dawnego, nie będzie on miał dawnej siły oddziaływania, ponieważ nieuchronnie trafi na inną publiczność, wychowaną w innych okolicznościach, pochłoniętą innymi zagadnieniami, oddaną innym gustom. Z tej przyczyny od-iworzanie poza wyobraźnią historyka jest niemożliwe. Ile razy już słyszałem i czytałem takie uwagi. A jest to akurat wyjątkowo gruby zabobon, wyrosły z niepokojąco lekkomyślnego traktowania pewnych kulturotwórczych możliwości człowieka, i równie beztroskiego odnoszenia się do oczywistych faktów.

Człowiek ma zdolność wczuwania się w sytuacje osobiście sobie nieznane. Potrafi również nawiązać kontakt ze stylami, których istnienia nawet nie podejrzewał. Inaczej mówiąc: potrafi się nauczyć obcowania z nie znanym sobie stylem, choćby na początku czuł się w zetknięciu z nim zaskoczony i niepewny. W teatrze zjawisko to występuje na tych samych prawach, co gdzie indziej. Muszą być spełnione pewne warun-

249


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
124 Polowanie. dwa spore szakale. Byłem tak zmartwioity, że nawet nie wystrzeliłem i obydwa rabusie,
124 Polowanie. dwa spore szakale. Byłem tak zmartwioity, że nawet nie wystrzeliłem i obydwa rabusie,
194 V. Wittgenstein, Carmp i Rvle ralny. Powodem, dla którego jest tak niewiele, albo nawet nie ma w
BANKI W POLSCC TAK NOWOCZESNE, ŻE NAWET NIE ZAUWAŻASZ, KIEDY Z NICH KORZYSTASZ dworzec
P1110202 wanych. Tc zwały wierszy są tak głęboko zapomniane, że nawet nie orientujemy się w zakresie
-2- WYKŁAD: ASYMILACJA AZOTU Ale nie jest tak dlatego, że: -    pobieranie NHf łączy
124 Polowanie. dwa spore szakale. Byłem tak zmartwioity, że nawet nie wystrzeliłem i obydwa rabusie,
11682 P1110202 wanych. Tc zwały wierszy są tak głęboko zapomniane, że nawet nie orientujemy się w za
124 Polowanie. dwa spore szakale. Byłem tak zmartwioity, że nawet nie wystrzeliłem i obydwa rabusie,
124 Polowanie. dwa spore szakale. Byłem tak zmartwioity, że nawet nie wystrzeliłem i obydwa rabusie,
124 Polowanie. dwa spore szakale. Byłem tak zmartwioity, że nawet nie wystrzeliłem i obydwa rabusie,
124 Polowanie. dwa spore szakale. Byłem tak zmartwioity, że nawet nie wystrzeliłem i obydwa rabusie,
124 Polowanie. dwa spore szakale. Byłem tak zmartwioity, że nawet nie wystrzeliłem i obydwa rabusie,
124 Polowanie. dwa spore szakale. Byłem tak zmartwioity, że nawet nie wystrzeliłem i obydwa rabusie,
124 Polowanie. dwa spore szakale. Byłem tak zmartwioity, że nawet nie wystrzeliłem i obydwa rabusie,
Biblioteka self-adwokata• Mediacje Czasem konflikt jest tak duży, że nie potraficie sami go rozwiąza
10578701 23 twfj, alo sarna nazwa nie wykryła jej tajników. Działanie tej siły jest tak tajemnicze

więcej podobnych podstron